Książka | WarCraft – seria

wcminiSeria WarCraft wciąga jak bagno rzesze graczy jak na porządną markę Blizzarda przystało. Przez ostatnie lata została zaniedbana formuła RTS’ów na rzecz maszyny produkującej nieprzerwanie miliony dolców, czyli mmo World of Warcraft, a ostatnio karciankę Hearthstone: Heroes of Warcraft. I choć ta ferma kur znoszących złote jaja doczekała się oczywiście również serii książek, my przyjrzymy się tym z bardziej zamierzchłych czasów. Wrócimy na chwilę do dawnego klimatu, jak to na retronagazie przystało. Już po pierwszym trailerze zapowiedzianego filmu Warcraft: Początek, który niedługo uderzy do kin mogę zdradzić, że zahacza o co najmniej 2 opisane tu książki. A wiec by zbytnio nie przedłużać lecimy chronologicznie z pierwszymi trzema wydaniami. Fordehorde! Czy jakoś tak.


Dzień Smoka

Po  latach wojny Sojusz rozbił Hordę i choć na chwilę mógł się poczuć spokojniej. Prócz ściśle kontrolowanych enklaw orków został ostatni punkt oporu położony w Khaz Modan. Punkt ten przetrwał głównie z jednego powodu, to tutaj mieści się legowisko czerwonych smoków wykorzystywanych przez Hordę do walki. Dla rady magów z Kirin Tor ostatnie zwarte szeregi orków wydają się być problemem… którym można się zająć w późniejszym czasie. Teraz ich uwagę przykuwa zbyt pewny siebie Sojusz pozbawiony silnego wroga, który może się rozpaść od środka. Rhonin jako niepokorny mag dostaje swoją drugą szansę od mocodawców na wkupienie się w ich łaski. To właśnie Khaz Modan jest celem jego samobójczej misji, głównie dlatego by nie przeszkadzał na miejscu. Misja Rhonina jednak będzie miała dużo większe znaczenie niż im się wydaje.

wc2

Z Richardem A. Knaakiem miałem już do czynienia przy okazji przerabiania serii Diablo i byłem pozytywnie nastawiony również przy tej okazji. Poprzednie książki spod dłuta Richarda cechowały świetnie napisane intrygi i opisy mrocznych rytuałów. Tutaj tych drugich niestety już nie uświadczymy, ale spiski i knucia na mniejsze i większe skale owszem się znajdą. Barwny świat WarCrafta osadzony pomiędzy II, a III częścią został świetnie odwzorowany. Mamy przekrój całej ferajny nie tylko orków i ludzi, ale również krasnoludów, goblinów, trolli, elfów i oczywiście zajęto się również odpowiednio smokami. Pradawne jaszczury mają w końcu swoje 5 minut i zostały bardzo fachowo wplecione w całokształt blizzardowej sagi. Nie jest to co prawda książka którą położycie obok tuzów gatunku, ba! To nie jest również najlepsza powieść w dorobku Knaaka, ale przyjemnie się ją pochłaniało i jak ktoś ma okazje poczytać to walić śmiało.

RetrometrY

Suche fakty:

Tytuł oryginału: Warcraft: Day of the Dragon

Autor: Richard A. Knaak

Ilość stron: 399

Rok wydania i wydania PL: 2001/2001


Władca Klanów

Po zdradzie Hordy przez warlocka Gul’dana nadeszły kruche lata dla orków. Pozbawieni demonicznego wsparcia i rozbici przez Sojusz popadli w marazm. Orki nigdy nie były przez ludzi uznawane za istoty z jakimi chcieliby żyć w sąsiedztwie, więc ich los w żadnym wypadku nie malował się w różowych barwach. Pewnego dnia Lord Blackmoore zbiegiem okoliczności napotkał miejsce rzezi orków, a wśród nich nadal żyjące, orcze szczenię. Na popularności wzbierały walki na arenie, można było się nieźle zabawić, ale i zarobić. Taki udomowiony ork nauczony walki od młodego byłby niezłą maszynką do zarabiania pieniędzy, a z czasem może i czymś więcej… nadał mu imię Thrall.

Warcraft II – Orc 02

Widzicie okładkę z uzbrojonym, barczystym, groźnie wyglądającym orkiem siedzącym na tronie, a nad nim tytuł „Władca Klanów”, wiecie że chodzi o Thralla, tak tego Thralla. Czego się spodziewacie w tej chwili po książce? Krwawej jatki, opisów bitwy, nieco niewybrednego humoru i opowieści pełnej ognia i stali? No cóż, ja wam powiem, że powinniście się spodziewać opisu karmienia piersią orka, jego romansie z młodą ludzką dziewczyną, rozterek o uczuciach orków i ckliwych opisów więzi z naturą. Że kurna co!? TAK (jak to leciało… nie oceniaj książki po okładce?)! Proszę o opuszczenie tego akapitu przez feministki (lub nie.. czytajcie!), ale ewidentnie widać, że tę książkę pisała kobieta. Na serio ostatnią rzeczą jaką chcę czytać w książce fantasy jest opis karmienia piersią orka, tfu! Tak przeraźliwie słabej opowieści chyba nigdy nie czytałem. Całość ratuje nieco druga połowa historii (jak ja tam dobrnąłem!?) w której jest nieco akcji i kilka rozdziałów z ciekawszymi motywami, ale nadal jest słabo. Wysyłam Gazparka po piwo i wystawiam tabliczkę „zara bede”. Największą zaletą Władcy Klanów jest to, że jest krótki, a jak zaletą książki jest to, że jest krótka to sami sobie dopowiedzcie jaka musi być ciekawa. Dobra przestanę się pastwić i kończę bo szkoda czasu.

Retrometr0

Suche fakty:

Tytuł oryginału: Warcraft: Lord of the Clans

Autor: Christie Golden

Ilość stron: 232

Rok wydania i wydania PL: 2001/2003


Ostatni Strażnik

Młody adept sztuki magii z Kirin Tor dostał niespodziewane w tamtych murach wyróżnienie. Wielu pragnęło stażu w legendarnym Karazhan, ale tak naprawdę nikt się tam nie dostał – łącznie z mistrzami magii, pragnącymi poznać wiele z tamtejszych sekretów. Khadgar zawsze wyróżniał się wścibskością i przejawiał olbrzymią ciekawość połączoną z chęcią poznania tajemnic nawet w mniej… oficjalny sposób. Możliwe, że był to też jeden z powodów dla którego został wybrany, gdy Kirin Tor otrzymało zgodę na przysłanie jednego ucznia. Lepiej by było, gdyby węszył dla magów, niż wśród magów. Zaopatrzony w specjalną notkę dla nowego mistrza i szereg różnych potajemnych żądań dotychczasowych zwierzchników, młody mag wyruszył w podróż do miejsca w którym jego życie się odmieni. W końcu nie każdy może pobierać nauki u samego Medviha, ostatniego Strażnika.

Warcraft III – Human X1

O ile poprzednie książki były umiejscowione pomiędzy drugą, a trzecią częścią, tak ta przenosi nas nawet przed pierwszą! Osobiście lubię takie wycieczki przed historię z gry. Orki właśnie trafiły do Azeroth i coraz śmielej sobie poczynają. W tym momencie nasz bohater trafia do wieży najpotężniejszego z magów, samego Medviha. Zaznajomionym z fabułą pierwszych Warcraftów czytelników zapewne i imię naszego młodego wtedy bohatera coś powie. Większość książki to interakcja na linii mistrz-uczeń w które wplątano wątki historyczne wraz z najazdami orków. Autor serwuje nam podroż po historii Azeroth nie szczędząc przy tym świetnych twistów! I to jakich! Ale spoilować nie będę, wiedz jedynie, że Ostatni Strażnik potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Szkoda, że całość zbyt długa nie jest, ale ja z lektury byłem zadowolony i zapalam zielone światło.

RetrometrG

Suche fakty:

Tytuł oryginału: Warcraft: The Last Guardian

Autor: Jeff Grubb

Ilość stron: 295

Rok wydania i wydania PL: 2001/2004


Podsumowanie

Podsumowanie może zacznę dość nietypowo, bo od kosztów. Podobnie jak w przypadku omawianych książek z serii Diablo, te również już wyczerpały nakład u wydawcy dawno temu. A że na tyłach książki jest napis Blizzard to i ceny na aukcjach odpowiednio skoczyły. Szczerze mówiąc, gdybym nie kupił na premierę to teraz już bym się za nie nie zabrał. Wiadomo, że każdy dysponuje własnym portfelem i przeznacza kase na co chce, ale ok 100 złoty za jedną książkę tego pokroju to jak na mój gust za dużo. A za Władcę Klanów to bym dziś nawet dychy nie dał. Choć świat Warcrafta ma sporo fanatycznych fanów i czytałem wiele opinii o tym, że “książka słaba, ale z sentymentu do WoWa daję ocenę wyżej“, ja aż tak sentymentalny nie jestem…

wc1

Co jednak, gdy już wejdziesz w posiadanie tych książek? Prócz opowieści o cyklu rozrodczym orków to pozostałe nie powinny zawieźć. To solidne materiały (oczywiście mówię to jako ktoś, kto tego typu książki lubi), a Ostatni Strażnik to już naprawdę coś ekstra dla fana Warcrafta. Tym bardziej, że jak wspomniałem w pierwszym akapicie już po pierwszym trailerze widzę, że film będzie miał sporo nawiązań do książek (głównie Strażnika) i po tej lekturze będzie się go zapewne ciekawiej oglądało (ja do kina idę obowiązkowo!). Solidna lektura w sam raz na leniwe popołudnie leżąc pod drzewem na łące i puszczając bąki. Do kolejnego wpisu (może ktoś to czyta i na to czeka hłe hłe).

Naczelna Osoba na stronie, czyli Nacz.Os. (zajmuje się wszystkim i niczym). Hedonistyczny megaloman o sercu z pikseli. Ulubione gatunki: platformery, sporty extreme w sosie arcade, carcade, logiczne, klasyki z C64 i wszystko co wyzwala adrenalinę! Posiadane platformy: C64, PSX, PS2, GC, Wii, PSP, PC, DC, Xbox