Recenzja | Pandora’s Tower

pandoraminiW temacie gier na Wii jestem zielony jak szczypiorek (weź mi się nawet nie przyznawaj – Nacz.Os. Rep). Na szczęście dzięki wypuszczaniu przez Nintendo najciekawszych tytułów z 7 generacji na Wii U jestem w stanie nadrabiać zaległości. Jednym z pierwszych tytułów z jakim miałem okazję się zapoznać w ten sposób była Pandora’s Tower. Moje przemyślenia odnośnie tego tytułu znajdziecie poniżej. Zapraszam do czytania.

Na koniu za smokiem

Ratowanie damy w opresji przewija się w grach wideo od momentu ich powstania, a powodem tarapatów są różne czynniki losowe – smok mający apetyt na dziewicę (smoki bywają takie naiwne), wrogi rycerz szukający żony, kosmici i ich chęć poznawania budowy ludzkiego ciała oraz wiele, wiele innych czynników. W takiej sytuacji zawsze pojawia się bohater, który wybawi wybrankę (jeszcze nie wiedząc, że to ona) podążając jej śladem w błyszczącej zbroi i z ogromnym mieczem w dłoni, którym będzie wycinał sobie drogę wśród, przeszkadzających mu pokrak.

Nie inaczej jest w przypadku Pandora’s Tower, gdzie znów wcielimy się w postać rycerza w lśniącej zbroi, który tym razem będzie gołowąsem o imieniu Aeron. Natomiast kobietą, którą będziemy musieli wybawić z tarapatów jest Elena, dziewczyna dotknięta klątwą, która powoduje stopniową przemianę w odrażającą bestię. Naszym zadaniem będzie zapobiegnięcie temu procesowi, a w dalszej perspektywie – całkowite wyleczenie Eleny. W tym zadaniu wspomoże nas Mavda, tajemnicza kobieta pochodząca z ludu Vestra, posiadająca rozleglą wiedzę na temat sytuacji w jakiej znalazła się dziewczyna oraz cenne wskazówki, którymi będzie nas wspomagać podczas przygody Aeorna. I tak oto cała trójka wyrusza w drogę do 13 Wież, gdzie czekać ma panaceum na “dolegliwość” Eleny.

pandora3

Na miejscu okazuje się, że jedynym sposobem, aby spowolnić efekt klątwy, jest systematyczne spożywanie mięsa bestii przez dziewczynę. Całkowite jej usunięcie wymaga jednak czegoś więcej – mięsa Mistrza, istoty, która zamieszkuje najdalsze zakamarki każdej z wież. Dopiero zebranie ich wszystkich uratuje Elenę, choć nie jest to pewne.

Co mnie czeka w 13 wieżach?

Pandora’s Tower należy do gier z gatunku Action – RPG (doprecyzowując JRPG), gdzie walki toczymy w czasie rzeczywistym przy wykorzystaniu Nunchuka i Wiilota. Terenem naszych działań będzie wspomniane wcześniej – 13 Wież oraz Obserwatorium będące swoistym hubem, do którego będziemy często wracać, żeby sprzedać zebrany loot, dostarczyć mięso bestii/mistrza Elenie, odkryć nowe teksty – rzucające nam trochę światła na historię otaczającego nas świata oraz pomocne w rozwikłaniu zagadki powstania klątwy.

Mavda prowadzi w naszym hubie działalność wielobranżową. Możemy u niej kupować i sprzedawać potrzebne w trakcie przygody rzeczy (w tym upominki dla Eleny, o których za moment), ulepszać bronie, naprawiać zepsute oraz tworzyć całkowicie nowe części ekwipunku, gdy zbierzemy odpowiednie materiały. Skupuje ona także starożytne teksty, które znajdujemy w Obserwatorium oraz 13 wieżach i to za całkiem niezłe sumki.

Wspomniane wcześniej upominki rozwijają więź między Aeronem i Eleną, a to prowadzi do nowych cut-scenek z ich udziałem (ma to jeszcze wpływ na inną rzecz, ale do tego dojdźcie sami – warto rozwijać tę więź). Jako, że Elena nie jest materialistką – docenia ona wszelkie oznaki zainteresowania ze strony Aerona/Gracza. Rozmowy o różnych porach dnia i w różnych sytuacjach skutkują innymi liniami dialogowymi i wzrostem więzi. Co ciekawe, prezenty podarowane Elenie są przez nią wykorzystywane w życiu codziennym np. kupując  nasiona po jakimś czasie natkniemy się na piękny ogród, pełen kwiatów, który Elena pielęgnuje. Rośliny doniczkowe pojawią się na półkach tak jak i nowe dywany, czy wisiorki i pierścienie zdobiące palce i szyję dziewczyny. Więź między bohaterami może rosnąć, ale może też i maleć. Jak wiadomo kobiety nie lubią zbyt długo czekać, a w wypadku Eleny jest to uzasadnione. Na specjalnym pasku widocznym w lewym – dolnym ekranie gracz widzi postęp klątwy. Im pasek będzie krótszy, tym bardziej forma fizyczna dziewczyny będzie się zmieniać. Przyjęcie przez nią postaci bestii wpływa negatywnie na więź, a całkowite wyczerpanie zapasu czasu = Game Over. Pasek klątwy odnawiamy podając Elenie mięso bestii do skonsumowania. Towarzyszy temu zawsze mocna w swoim wyrazie cut-scenka, gdzie widzimy jak wiele wysiłku sprawia dziewczynie przełknięcie fioletowego obrzydlistwa. Cała scena wywoływała we mnie żal i współczucie względem Eleny i to napędzało mnie do szybkiego wybawienia jej od tego ciężaru.

pandora2

Zatrzymajmy się na chwilę przy mięsie, które musimy regularnie dostarczać do Obserwatorium. W Pandora’s Tower występują jego cztery odmiany – Beast Flesh, Dripping Flesh, Pulsating Flesh i oczywiście Master Flesh. Pierwsze trzy rodzaje pozyskujemy z szeregowych potworów zamieszkujących wieże, każdy z nich odtwarza różną wartość paska klątwy. Najsłabiej działa Beast Flesh, najlepiej – Pulsating. Mięso Mistrzów Wież popycha fabułę do przodu i odtwarza pasek w całości (podobnie jak Pulsating). Jak wydobywamy mięso z potworów? Aeron został wyposażony w specjalny łańcuch, dzięki któremu jest w stanie pozyskiwać ten cenny surowiec. Jest to prezent od Mavdy i bardzo przydatny przedmiot. Sam łańcuch ma więcej zastosowań niż tylko wyrywanie kawałków mięsa z pokonanych przeciwników. Jest on niezbędnym elementem podczas walk z Mistrzami, a także do poruszania się po Wieżach. Dzięki niemu dostaniemy się w niedostępne miejsca, pozyskamy ukryte składniki, niezbędne do craftingu, czy odblokujemy przejścia do kolejnych sekcji.

Gdy uczeń jest gotów, spotyka mistrza

Szeregowe mięso armatnie służy jako źródło punktów doświadczenia oraz materiałów do craftingu. Każda wieża charakteryzuje się własnymi przeciwnikami, a niektórzy z nich spotykani są jedynie o określonych porach dnia lub nocy (podobnie jest z surowcami). Niektórzy z przeciwników stają się trudniejsi do pokonania w nocy, ale z drugiej strony mamy wtedy większą szansę na zaskoczenie ich podczas drzemki. Czasami możemy natknąć się na wrogów dotkniętych klątwą, towarzyszy im wtedy specyficzna, fioletowa aura. Klątwa sprawia, że są o wiele wytrzymalsi, a ich ciosy zadają zdecydowanie większe obrażenia. Jednak jak to mówią – coś za coś. Zabicie takiego stwora daje Aeoronowi więcej PD oraz szansę na pozyskanie najlepszej odmiany mięsa.

pandora1

Nadeszła pora, aby w końcu napisać coś więcej o Mistrzach Wież. Ich tytuł nie wziął się znikąd, ponieważ są oni swoistymi bossami, którzy czekają na Aeorna w ostatniej komnacie, do której się dostaniemy dopiero po uprzednim zdjęciu pieczęci z drzwi, które przyjęły w PT formę grubych łańcuchów. Każdy Mistrz charakteryzuje się innym stylem walki i umiejętnościami specjalnymi. Inna jest także topografia terenu, na której dochodzi do starcia (co nierzadko ma znaczący wpływ na przebieg potyczki). Mistrzowie mają to do siebie, że przez większość walki charakteryzują się ogromną wytrzymałością, zahaczającą o nieśmiertelność. Kluczem do pokonania Mistrza jest znalezienie jego słabości, a następnie zaatakowanie jej łańcuchem. Tylko w ten sposób Aeron jest w stanie zadać mu obrażenia. Ważne jest także to, aby łańcuch naciągnąć (skutkuje to wyższymi obrażeniami w momencie wyrwania go z ciała Mistrza), ale trzeba z tym uważać, bo jeżeli boss dojdzie do siebie zbyt szybko – uwolni się, a gracz będzie musiał zaczynać poszukiwania słabego punktu od nowa. Walki z Mistrzami są bardzo angażujące, a kurczący się pasek klątwy Eleny motywuje do unikania błędów i szybkiego rozprawienia się z oponentem. Samych strażników wież zaprojektowano z pomysłem i w żadnym starciu nie ma odczucia deja vu. Każdego z nich załatwimy innym sposobem i obserwacja zachowań Mistrzów oraz zmian w otoczeniu są bardzo ważne.

Pomachaj mi Wiilotem

Poziomy w Pandora’s Tower zostały zaprojektowane w przemyślany sposób. Tona sekretów przywodzi na myśl gry z serii Castlevania i odniosłem wrażenie, że to właśnie z gier Konami, PT czerpie pełnymi  garściami. Skojarzenia z Lament of Innocence pojawiają się często i nie jest to zła rzecz, bo była to jedyna Castlevania w 3D, którą bardzo polubiłem. Każda z wież przedstawia inny ekosystem. Otoczone gorącą lawą wulkaniczne fortece, zatopione w wodzie bastiony, czy porośnięte nieprzeniknionym bluszczem i roślinnością twierdze. Jest to świetny plac zabawy dla wielbicieli eksploracji.

Sterowanie Wiilotem i Nunchukiem jest proste i intuicyjne. Wiilot odpowiadający za namierzanie przeciwników łańcuchem działa jak należy i co najważniejsze nie wpływa negatywnie na mobilność Aerona. Posiadacze Wii U mają także możliwość wykorzystania padleta podczas gry (osobiście wybrałem tę opcję, kwestia starych nawyków) i jest to dobry ruch ze strony Nintendo, bo przy okazji wydania trylogii Metroid Prime skaszanili sprawę całkowicie nie uwzględniając takiej opcji (twierdzących, że sterowanie Wiilotem jest tam wygodne – zbędę milczeniem).

Podsumowując – szczerze zachęcam wszystkich do zapoznania się z Pandora’s Tower. Jest to bardzo udany Action – RPG z masą eksploracji, ciekawą historią i satysfakcjonującą walką. Bogaty system craftingu i spory replay – value oraz 6 możliwych zakończeń do odblokowania czyni z tego tytułu jedną z najlepszych gier na Wii jaką miałem przyjemność ograć.

RetrometrG


Do posłuchania w trakcie lektury:

Elena Singing
Redaktor i główny czaromiotacz. Ulubione gatunki: Wbrew pozorom nie ograniczam się tylko do RPG. Posiadane platformy: PS4, N3DS, WiiU, PC