Relacja | Zlot RnG, GnG, Borsuk TV 22.04.2023 (Kraków)

Kolejny rok, kolejny zlot, kolejne godziny spędzone w zgiełku arcade’owego szaleństwa za nami!

 

Podobnie jak rok temu zaczynam od podziękowań! A co! Przede wszystkim dziękujemy całej ekipie jaka się zwaliła tego dnia do Krakowa, niektórzy pokonali masę kilometrów by się zjawić, inni musieli wpasować wizytę w grafik innych spotkań, a mimo to byli! Dzięki temu udało się po raz kolejny spędzić znakomicie czas, nigdy nie liczyliśmy co do sztuki ludzi, ale wydaje się że jak co roku było nas trochę więcej. Dziękuję również całej ekipie Krakowskiego Muzeum Arcade, za to że są, za to że tworzą tak wspaniałe miejsce i za to że na długo przed zlotem odpowiadają cierpliwie na moje pytania ;). Jakie macie nowe automaty? Chcemy robić turniej na grze xyz, jest sprawna? Ten pinball to jest przy wejściu czy przy kiblu? Ej za tydzień zlot potwierdź dostępność maszyn! – zawsze odpowiadają ;).

z roku na rok coraz ciaśniej na tych schodach ;)

Dziękuję również wszystkim którzy chcieli z nami rywalizować w arcade czwórboju, dzięki temu jest zawsze nieco rywalizacji, chyba największa była przy Mario Bros. gdzie “młody” nadepnął na odcisk Ślepemu i włączył mu tryb “challenge accepted“, były też bratobójcze pojedynki, ja z Rolandem w Daytona USA i bracia “Żusto” w pinballu z Człowiekiem Demolką. A arkejd miszczami w tym roku zostali:

WYNIKI ARCADE CZWÓRBOJU

  1. Demolition Man (Pinball) – 313.231 – Żusto
  2. Daytona USA – 0:47:18 – Roland
  3. Mario Bros. – 87020 – Ślepy
  4. Galaga – 124470 – Żusto DC

arkejd miszcze 2023!

Zostawiam was teraz z mini-relacją tekstową uczestników, mega wierszem Borsuka, materiałem video Qurta i Gaiia, paroma fotkami i zachęcam do odwiedzin naszego instagrama, gdzie wrzuciłem nieco więcej krótkich filmików z kilku gier.


repip

W tym roku bez przeszkód udało się zwerbować moją ekipę do wyjazdu, czyli Rolanda i Ślepego z którymi wyruszyliśmy z samego rana by być przed otwarciem na miejscu. Jak się okazało dobrze że byłem wcześniej, bo Borsuk po nocy lajfował i z ekipą w składzie Larek, Waldi, Qurt i Gaiia dotarli dopiero po 12.00 ;). Choć ludzi było sporo (chyba więcej niż rok temu) to była ciekawa sinusoida, część ludzi z pierwszego zlotu która nie była na drugim wróciła (Roland, Ślepy, Szyszka, Flab), a część ludzi w drugiego nie mogła dojechać (Wojt, Kuba Slonka, Czarny Ivo, Marcin W). No cóż, może kiedyś uda się wszystkim zebrać w komplecie, ale podejrzewam że może wtedy będzie nas ponad setka;). No i zaczną się bratobójcze walki o miejsce przy maszynie i wyścig na punkty!

My naszą skromną ekipą na wejściu trafiliśmy na maszynę na której graliśmy niemal cały czas. Ot jak piorun z jasnego nieba spadł nam automat o nazwie Groove Coaster! Gra rytmiczna polegająca na wciskaniu przycisków i utrzymana w stylistyce Lumines, czy Every Extend Extra w rytmie techno pląsów. Dla nas gicior! Mało kto w to chciał grać, tym lepiej bo nie było kolejek (albo my naszymi ryjami odstraszaliśmy innych). Ogólnie bardzo propsuję Muzeum za stworzenie kącika “japońskiego” z takimi nowszymi maszynami rytmicznymi, nie wszystkie te dziwactwa się przyjmują, ale jestem jak najbardziej za rozszerzeniem ich wpływów! Wiem że bardziej rozbudowywana jest sekcja pinballi, które są mega fotogeniczne i maja swoje grono fanów, ale muzeów pinballi w Polsce jest kilka, a takiego arcade-japano-dziwactwa nie ma!

Po Groove Coaster postanowiliśmy w końcu pograć i w co innego, ale mam tego pecha, że lubuję się w nowszych maszynach, a te były oblegane przez dzieciaki. Trochę głupio było je wyrzucać z foteli więc musieliśmy czekać aż się znudzą ;). Już myślałem że Luigi’s Mansion się zwolnił, wsadziłem łeb do kabiny, a tam Szyszka! Jeszcze bezczelnie gada że gra jest super! No kurde ;). Jak się dopchaliśmy do Daytona USA, okazało się że tylko ja z Rolandem mogę grać, bo Ślepy się kulasami nie wieści ;). Przynajmniej pograliśmy dłużej a on mógł trzepać wyniki w Mario Bros. Koniec końców chyba udało nam się na wszystkim zagrać, z nowych maszyn których nie było rok temu najbardziej podobały mi się Luigi’s Mansion, Groove Coaster i Mario Kart. W te trzy mógłbym pograć dużo więcej i oby były za rok. Ze starych maszyn najbardziej chwalę sobie Daytona USA, rok temu pocinałem w Sega Rally 2, ale w tym Daytona zdecydowanie wygrywa. Maciejza coś odgrażał się za zeszłoroczną porażkę w ścigałki, i że niby mamy porachunki do wyrównania, ale na Daytonie go nie widziałem, więc uznaję że wygrałem rok temu słusznie ;).

Bardzo dziękuję raz jeszcze wszystkim za przybycie, niestety nie wszytko z wszystkimi udało się ograć. Z Keczupem popykaliśmy w kolejkę od Segi (dziwna gra, ale dupą trzęsła!), chętnie pograłbym z Waldim w tetrisa, niestety nie było okazji, w nic nie pograłem z Szyszką, Retrekiem, Ladziorem, Flabem i Flakiem… Maciejza nie pograł w Daytonę, a byłem od 11.00 do 21.00 i czasu wciąż mało! Za rok chyba przed zlotem zrobię listę osób i gier w jakie chcę pograć i się umówimy bo kurde inaczej nie da rady!


RetroBorsuk

WSZYSCY MAJĄ RETRO JAJA?!

Eeeech, kolejny zleciał rok… Czas pojechać więc na zlot.

Gdzie ten spęd, w jakimś muzeum? Toż to salon! Mauzoleum!

Gier video najświetniejszych, automatów najmiodniejszych.

Larek, Waldek, Qurt i Gaiia, w Hondę weszła cała zgraja.

Wszyscy mają retro jaja! Wszyscy mają retro jaja!

Przywitały nas na miejscu, śląskie karki w sile sześciu!

Repip, Roland, no i Ślepy, tylko trzech? A tyyyle “mięśniów”!

Na śląskiej roladzie chowane, kapustą modrą odżywiane.

Wszyscy mają retro jaja! Wszyscy mają retro jaja!

Krakowskie Muzeum automatami przywitało, każdemu już grać się cholernie zachciało!

Najpierw jednak zza filara, wyskakuje ludzi chmara,

nowe twarze w społeczności, każdy pięknie nas ugościł.

Pogaduchy, przywitania, śmichy chichy, masa grania!

Nie spamiętasz wszystkich nicków, nowych twarzy jest bez liku.

No i pięknie, no i cudnie, niech społeczność retro puchnie.

Wszyscy mają retro jaja! Wszyscy mają retro jaja!

W co pograłem, coś wygrałem? W Centipede rekord miałem, lecz automat tam spaprałem…

Kung Fu Master zaś życiówka, piącha, laciek, pęka główka!

Jasna morda co się stało, cielę oknem wyleciało?

Trzysta punktów mi zabrakło, Piotrek Krupa zgasił światło!

Wszyscy mają retro jaja! Wszyscy mają retro jaja!

Dobra, dobra, się odegram, kilka setów wpierw rozegram.

W tenis taki wirtualny, lepszy jest niż ten normalny.

Bebzon tutaj nie przeszkadza, leję więc każdego dziada!

As, serw, ścina, się wyginam! Patrzę kurka a tu finał!

Repip krzyczy – Grać w to umiesz? – Popatrz synek to zrozumiesz…

Kafelnikov mnie rozwalił, jednak się nie będę żalił…

A automat? Znów nie działa! Się maszyna znów spaprała…

Wszyscy mają retro jaja! Wszyscy mają retro jaja!

No to z Qurtem w galaktykę, zabić wielką ośmiornicę!

Darius, Darius tak na nią wołali, wszyscy jej się strasznie bali…

Lasery, blastery rozświetliły gwiazdy, z bossa ostały się ino trzy drzazgi…

Kosmos zdobyty, czas zdobyć i Zachód, Dziki, najdzikszy i pełen wariatów.

O zachodzie słońca jeźdźcy wyruszyli i armię bandytów srogo rozpiździli!

Oj, gruba to była zadyma, trup często tam padał, o Sunset Raiders wciąż w domach się gada.

I jeszcze Waldek chciał zbić mnie w Terisa, utarłem mu nosa, po chłopie, kaplica!

Wszyscy mają retro jaja! Wszyscy mają retro jaja!

Pożywić się trzeba po takiej rozrywce, więc całą ekipą poszliśmy na pizzę.

Ogromna, wielgachna i sos z niej spływa, cięższa od Waldka, LO-KO-MO-TY-WA!

I choćby przyszły te trzy śląskie karki, to by nie zjedli popisu kucharki.

Pożarte, popite, czas odwiedzić nerdów, co na Atari stracili w ciul zębów!

Na 8-biotwym gamejamie zmierzyli się wszyscy, Bocianu, MQ i inne magistry…

Napisać grę trzeba, tematem jest laska, drewniana, ciosana, czy też rozebrana?!

36 godzin pisały chłopiny i wyszły z tego paskudne dziewczyny…

Wszyscy mają retro jaja! Wszyscy mają retro jaja!

Mrok zapadł, trza pograć na automatach, więc do salonu wróciła riebiata.

Herosi Gitary, Arkanoidy, Star Warsy, Mortale, czy Asteroidy?!

Się działo, się grało, longplaye, rekordy, bawiły się świetnie wszystkie retro mordy!

Niestety czas zleciał nieubłaganie, czas było już wracać, czas w domu na spanie…

Ach szkoda, jak fajnie tam było ludziska! Wrócimy tam jeszcze! Kto nie był ten pizda!

BORSUK

Wspaniała relacja ze zlotu autorstwa Qurta i Gaii! Polecamy obejrzeć jak się bawiliśmy.


Szyszka

Ave wszystkim retro maniakom i nie tylko. Otóż zostałem poproszony o skrobniecie paru zdań odnośnie tegorocznego zlotu przez Naczelnego Repipa. Od tego zacznijmy, że wraz z Snejkiem, który był kiedyś gościem specjalnym na Livach Borsuka mamy swój tak zwany Kącik fanów Japonii na discordzie i postanowiłem zainicjować taką małą mini wycieczkę po tak zwanych nerdowskich miejscówkach w Krakowie, może uda mi się w końcu uda mi się zrobić pełen materiał na ten temat heh (już pół roku obiecujesz! – Nacz. Os. rep). Plan obejmował cztery punkty, a Retro Zlot w Museum Arcade rzecz jasna był tym głównym, szkoda tylko, że nie udało się po latach zaliczyć Muzeum Pinaballi. Niestety z mojej grupy nie mogli być wszyscy chętni z powodu finasowo osobistych, może uda się za rok, choć sam sobie postanowiłem, że dla mnie to ostatnia bądź jedna z ostatnich takich dużych imprez.

Co do samego pobytu w Aracade Musuem wypowiem się za siebie oraz żonę, reszta wiem, że bawiła się dobrze, a niektórzy mówili nawet o powrocie do tej miejscówki, także pod tym względem wypadło pozytywnie. Moja opinia nie mogła być inna, tym bardziej z nowego staffu włodarzy Museum. Trzy nowe japońskie maszyny, które zagościły szeregi zacnych innych sprzętów pozwoliły wrócić myślami do 2019 roku, gdzie wraz z żoną oraz Flabem byliśmy właśnie w Tokio i zwiedzaliśmy takie miejscówki. Z tych trzech wymienionych nowych maszyn najbardziej wkręciliśmy się w tak zwane psychotesty, czyli klikanie podświetlanych przycisków w odpowiednim tempie w rytm Japońskich kawałóków w tym oryginalnej muzyki z Anime, czyli japońskich kreskówek. Generalnie nasza ekipa kręciła się albo w okolicy rangi D, albo B. Mojej żonie udało się 2-3 razy wbić A.

Kolejną nowością w sumie też pod Japoński automat można zaliczyć to przygody Luigiego, które robiły furorę ponieważ maszyna była bardzo okupowana, ale udało się z Byniem moim i Borsuka wspólnym znajomym się do niej dopchnąć. Tak w ogóle ciekawe czy udało się Ślepemu i Repipowi, bo też polowali na ten sprzęt heheh. No i jak wrażenia? Zajebiste granie na mini odkurzaczu dało tyle funu, że w przyszłym miesiącu po wypłacie lecę w końcu po swoją sztukę Luigi Mansion na Switcha, bo tak miałem zawsze od kogoś pożyczone, niestety uroki cen gierek na NS. Moja żona oraz reszta znajomych była w tym Museum pierwszy raz, więc próbowali obskoczyć jak najwięcej maszyn. Ja oczywiście musiałem się zmierzyć w Tetrisa z Waldim i jakże by inaczej nie obskoczyć wpier papier buhehehe. Taneczny pojedynek z żoną, gdzie oczywiście dostałem po dupcę no i Pinballe, gdzie był jeden z konkursów, myśmy przez napięty grafik musieli się zmyć o 15.00, a szkoda, bo Szyszkowa mogłaby być czarnym koniem, bardzo lubi konsolowe Pinballe, a widać że do tych live action ma smykałkę, bo mnie oraz Bynia w Draculi wzięła tak zwanym lewym jajem wyprzedzając nas o kilka ładnych milionów punktów heh.

Dla mnie impreza była naprawdę udana, miło było zobaczyć stare znajome twarze nie tylko z ekranu telefonu i tiwika. Mojej żonie pomimo, że nie przepada aż tak za klimatami retro również się podobało.

Relacja | Zlot RnG, GnG, Borsuk TV 22.04.2023 (Kraków)

DO ZOBACZENIA ZA ROK!

Naczelna Osoba na stronie, czyli Nacz.Os. (zajmuje się wszystkim i niczym). Hedonistyczny megaloman o sercu z pikseli. Ulubione gatunki: platformery, sporty extreme w sosie arcade, carcade, logiczne, klasyki z C64 i wszystko co wyzwala adrenalinę! Posiadane platformy: C64, PSX, PS2, GC, Wii, PSP, PC, DC, Xbox