Sprzęt | 8BitDo G.Bros. Bezprzewodowy Adapter (Nintendo Switch, PC, Android)

Pierwszy raz zabieram się za artykuł poświęcony sprzętowi, który w dodatku ociera się o tematykę retro. Ilu jest miłośników kontrolerów starych generacji sygnowanych marką wielkiego N? Tak się składa, że lubię te padziki. Od jakiegoś czasu szukałem sposobu, aby prosto połączyć Willota do PC czy do telefonu. Z drugiej strony chciałem mieć także pad do Nintendo Switcha, aby oszczędzić trochę cierpienia Joy-Conom. Okazało się, że po jakimś czasie znalazłem sprzęt, który w swym zamierzeniu potrafi połączyć retro Ninpady za pośrednictwem Bluetooth i to nie tylko na Pstryczka. Czy sprzęcik sprostał moim oczekiwaniom?


Pewnego razu, wertując zaciekle Internet, szukałem złotego środka, aby połączyć Wii Classic Controller pod telefon. Sam Wii Remote łączy się z telefonem, za pośrednictwem jakieś niszowej aplikacji, lecz nie sprawdzał się nawet jako pad do gry. Można nim śmigać po androidzie, to fakt, ale bardziej jako wskaźnik. Gdy klikałem przyciskami Wiilota, przesuwałem się po każdej ikonce aplikacji smartfona. Niestety ucieszyłem się zbyt szybko. Okazało się, że włączając grę za pośrednictwem popularnego i uznanego RetroArcha, Wii Remote po prostu zbzikował na tej pseudoaplikacji. Próbowałem też podłączyć do niego Nunchak (Gruchę), Classic Pada, niestety bez zmian. Szukanie po zagranicznych forach nie przyniosło żadnych rezultatów. Nie da się, to nie, łaski bez! Jak się poczułem? Byłem zażenowany. Ostatecznie dałem sobie siana z tym tematem na długi czas, pozostawiając w nerdowskim grymasie.

Jedynym sensownym rozwiązaniem był zakup pada bezprzewodowego, który bezproblemowo łączyłby się, jako pad do gry na androidzie. Szukając, natrafiłem się na całkiem przyzwoicie wyglądającą markę — 8BitDo. Kontrolery tej firmy słyną z tego, że przypominają pady ze starych generacji, wdrążając do nich elementy nowoczesne, takie jak:

  • Bezprzewodowość (Bluetooth/2.4G),
  • Triggery, których normalnie stare pady nie miały (przykład: NES),
  • Gałki, których nie posiadały wczesne pady retro,
  • Inne rozstawienie przycisków, lub całkiem dodatkowe,
  • Estetyczne zachowanie designu, sprawiając wrażenie pada z “tamtych lat”.

Na stronce producenta wśród padów i innych przedmiotów wygrzebałem pewien ciekawy sprzęcik, który nazywa się 8BitDo G.Bros. Adapter. Dzięki niemu można podłączyć jeden z czterech rodzajów kontrolerów marki Nintendo do Switcha lub innego urządzenia, obsługujące Bluetooth. A oto gamepady, które ów adapter obsługuje:

  • GameCube Controller — unikatowo zaprojektowany gamepad w historii gier, w którym rozmiar głównych przycisków nie był taki sam, a także miał groteskowe ułożenie. Do tego posiadał porządny grip, który dość dobrze leżał w dłoni. Kontroler na start miał wbudowane wibracje, a rozstaw gałki lewej zamieniony został z kierunkowym. Przykładowe gry kojarzone z tym padem: Super Smash Bros, Metroid Prime, Resident Evil 4,
  • Wii Classic Controller — niewielki kontroler siódmej generacji. Podpinany kablem bezpośrednio do Wii Remote, będący dzięki temu bezprzewodowym. Posiadał wszystkie przyciski, które oferował Wiilot wraz z Nunchuckiem, był za to pozbawiony wibracji i czujnika ruchu. Przykładowe gry kojarzone z tym padem: Monster Hunter Tri, Xenoblade Chronicles, The Last Story,
  • NES Classic Controller — najprostszy padzik do przechodzenia gier 8-bitowych, uzbrojony jedynie w kierunkowy D-pad, dwa przyciski akcji oraz START i SELECT. Miłośnicy minimalizmu i sentymentu docenią ten klasyczny projekt. W wersji Classic kabel ma wtyczkę męską tej znanej z konsoli Wii. Przykładowe gry kojarzone z tym padem: Super Mario Bros, Contra, The Legend of Zelda,
  • SNES Classic Controller — kultowy gamepad czwartej generacji. 4 przyciski i dodatkowe dwa triggery rozszerzyły swoje możliwości w erze 16-bitowej. W wersji Classic kabel ma wtyczkę męską tej znanej z konsoli Wii. Przykładowe gry kojarzone z tym padem: Mario Kart, Super Mario World, Super Metroid.

Od razu mnie to kupiło. Pomyślałem: “Moje Joi-Cony w końcu sobie odpoczną!”. 

Zakupiłem zatem adapter w celu przetestowania. Kiedy odebrałem przesyłkę z  paczkomatu i wróciłem do domu, otworzyłem zawartość paczki. Wewnątrz znajdował się adapter, ultrakrótki kabel USB, opaska na kabel sygnowana logiem 8BitDo oraz instrukcja obsługi. Sam adapter w rękach przypomina microwersję Wii Remote w kolorze fioletu oryginalnego GameCuba. Posiada trzy przyciski z przodu, jeden toggle button oraz diodkę. Pierwszy od lewej zielony przycisk (ikonka: gwiazdka) odpowiada za screenshoty. Drugi czerwony (ikonka: serduszko) to nic innego jak HOME button. Trzeci szary (dwustanowy) przełącza między trybem Nintendo Switch (S) a Windowsem, czy innym urządzeniem obsługującym Bluetooth (X-input). A czwarty przycisk żółty służy do nawiązania łączności. Co od razu nie spodobało mi się w tym sprzęcie, to trudny dostęp do baterii AA — klapkę trochę ciężko otworzyć, jeśli ma się przycięte paznokcie. Sam adapter, jak podaje producent, wytrzymuje około: 30 godzin. Baterie trzeba sobie sprawić we własnym zakresie.

Test uwzględni jedynie dwa pady: Wii Classic Pad oraz GameCube pad.

Jest jeden ważny aspekt, o którym nie napisał producent — żaden z tych padów nie ma możliwości wciśnięcia gałki tak, jak to można zrobić choćby w Sonowym Dual Shocku. To bardzo istotne, gdyż wiele gier na Switcha z tego korzysta. Zdecydowanie jest to problem, ponieważ nie każdy gracz przed zakupem adaptera to przemyśli. Warto również wspomnieć, że nie zagramy na tym adapterze więcej, niż w pojedynkę.

Pierwszą moją grą, która przetestowała adapter, była The Legend of Zelda: Breath of The Wild. Co istotne — przeszedłem ostatniego bossa, używając do tego właśnie Wii Classic Pada! Przy normlanej walce prawie wszystko szło dobrze, zagadki rozwiązywałem, jak dotychczas. Lag-free, o którym napisał producent, sprawdził się w pełni. I to uczucie, ja naprawdę gram na swoim padzie od Wii! Niestety nie obeszło się też bez napięcia, bo przez brak możliwości wciśnięcia gałek tracimy dwie opcje: skradanie się oraz zoom teleskopowy Linka. W niektórych momentach gry nie da się przejść bez chowania się, poza tym to w jakimś stopniu istotny element tego otwartego świata.

Następnie zagrałem w capcomowy Monster Hunter: Rise. Bardzo zależało mi na zagraniu przy pomocy kontrolera Wii Classic ze względu na sentyment — to właśnie na tym padzie przeszedłem Monster Hunter Tri oraz japoński Monster Hunter G. Sterowanie w nowym slasherze jest dość szeroko objęte, wykorzystuje wszystkie przyciski na Joi-Conach czy padzie. Zatem przyjemnie mi się grało na Classicu z jednym tylko mankamentem: wciśnięcie prawej gałki powoduje zaznaczenie skrótu na mapie do potwora. Aby to zrobić bez użycia pada z adapterem wymyśliłem pewien myk — wcisnę prawą gałkę po prostu na Joi-Conie i zostawię. Metoda nieskomplikowana, a ułatwiła życie. Niestety trzeba pamiętać, iż Joi-Con ma wbudowaną baterie, która w jakimś stopniu się marnuje na tzw. czuwaniu. Nie przeszkodziło mi to i wiele bestii i tak polegało, dzięki Wii Classic Padowi.

Płotkę przywołasz jedynie poprzez wciśnięcie gałki na Joi-Conie.

Wyobraźcie sobie Wiedźmina 3 na starym Wii Nintendo. Co prawda taka opcja w realnym świecie nie istnieje, jednak aby poczuć lekki powiew feelingu, specjalnie zamontowałem Wii kontroler do adaptera i zagrałem w Wieśka. Pierwsze wrażenie — na tym da się grać! Wiadomo, że pad ten ma parę niedoskonałości, jak dwa malutkie triggery, które mogą Geralta czasem poddenerwować, ale nie przeszkadza to na tyle, aby nie dało się swobodnie pogiercować. Cóż i w tym wypadku nie było lekko, gdyż znów pozostał problem wciskania gałki. Co w tym wypadku powodował jego brak? Przykładowo nie dało się wezwać Płotki. Z pomocą jednak przyszedł mój wcześniej zastosowany trick na Monster Hunterze — wciskam gałę Joi-Cona i koń przywołany. 

Teraz wypadałoby coś skrobnąć na temat gry na androidzie i PC. Podczas zakupu nie byłem pewny, czy da się połączyć androida z adapterem. Kiedy już przyszedł G.bros, spróbowałem na apce front-endzie DIG, który działa, jako przejrzysta growa biblioteka, a za pośrednictwem DIG włączyłem szpila przez RetroArch. Emulator od razu wyszukał pada i przypisał mu swój automatyczny, nienajgorszy mapping i jazda — działa, buja i w ogóle! Wszystko bezprzewodowo i tylko smartfona musiałem dobrze o coś oprzeć, aby mieć najlepszą widoczność. Przetestowałem także na emulatorze MyBoy! mapping wykrył również z automatu.

Ostatnią grą, jaką wypróbowałem specjalnie dla recki Retro na Gazie, był remaster Resident Evil 4 na Pstryczka. Do pomocy wziąłem pada od Gamecuba, czyli oryginalnego (RE4 pierwotnie był ekskluzywny na GCN, przyp. autor) i zacząłem masakrę Wieśniaków z Las Plagas! Przy okazji warto napisać, że jedno z najbardziej genialnych sterowań RE4, był właśnie ten z Wii, ponieważ wykorzystał kontrolery ruchowe (Wiilot + grucha). Niestety na Nintedo Switch, pomimo licznych zażaleń fanów skierowanych w stronę Capcomu, gracze nie otrzymali patchu, który dodawałby możliwość sterowania Joi-Conami ruchowo, a moim zdaniem wielka szkoda. Tak poza tym wracając do kontrolera sam Leon, spojrzawszy na pada od Gacka, powiedział coś w ten deseń: “Cóż, darowanemu zombiakowi w zęby się nie zagląda“, to też nie wybrzydzał za bardzo. Co do samych wrażeń — wszystko zagrało tak, jak powinno i przypomniało czasy, kiedy to gracze zagrywali w najładniejszego RE4 szóstej generacji w porównaniu do słabszej wersji Ps2, czy pierwotnym ultra brzydkim porcie na PC.

Dobrze, że kontrolery mam jasne przy takim zmroku.


Pytanie, czy warto kupować adapter od 8BitDo? Cóż, aktualnie cena takiego adapteru, to średnio 90 zł. Dla porównania za około taką kwotę można sobie sprawić bezprzewodowy pad bluetooth tej samej marki tyle, że z dużo mniejszymi możliwościami; taki pad nie będzie posiadał triggerów ani gałek. Moim zdaniem warto kupić sobie adapter, jeśli chce się grać na Switchu w retro gry, remastery z GameCuba, Wii z użyciem oryginalnych padów. Wówczas nie ma problemu ze wciskaniem gałki na Joi-Conach. W najnowszych produkcjach musimy sobie sami radzić z tym problemem. Swoją drogą twórcy mogli uzbroić taki adapter o dodatkowe dwa przyciski, co by w jakiś tam sposób rozwiązało sprawę. Z drugiej strony, adapter był projektowany z myślą o prostych grach typu Super Smash Bros Ultimate. Jedno jest pewne — ten adapter z padem w pełni nie zastąpi Pro Controllera ze Switcha. Mimo wszystko, co jak co, jest to dobry, solidny, mały adapter na baterie, który ma dość szerokie zastosowanie. A im więcej padów kompatybilnych posiadasz, tym dla Ciebie lepiej.

Retrometr

Sentymentalny pasjonat oldshoolowych gier i meloman. Oprócz grania z feelingiem lubi oddawać się licznym pasjom. Ulubione gatunki: beat ’em up, arcade, survival horror, slashery, platformówki, bijatyki, RPG, turowe, FPSy, co-opy. Przede wszystkim stare miodne gry. Posiadane platformy: Sega Megadrive 16 bit, Ps2 Slim, PS4, PC, GCN, Nintendo Wii: emulatory i homebrew, Nintendo Switch oraz ulubione MAME. Pożycza też konsole od znajomych :-)