Wywiad | Arkadiusz “larek” Lubaszka

larekwywiadWitajcie Drodzy Miłośnicy RetroGrania, ukochanych 8-bitowych zabytków, a w szczególności wielbiący muzealne sprzęty do grania z logiem góry Fuji, czyli produkty firmy ATARI! Pamiętacie te legendarne starutkie konsole oznaczone numerami 2600, 5200 lub 7200? Albo kultowe wręcz w Polsce 8-bitowe mikrokomputery serii XL/XE, które zapoczątkowały wysyp polskich gier i ukształtowały pierwszy rodzimy rynek oryginalnego oprogramowania? Na pewno pamięta je nasz dzisiejszy gość! Przed Wami – Arkadiusz “larek” Lubaszka – człowiek, który miłość do Ataryny wypił z mlekiem matki i pozostaje jej wierny aż do dnia dzisiejszego! Cały czas czynny programista i wydawca /ArSoft CORPORATION/ gier na Małe Atari, główny twórca m. in. takich hitów jak: Klony (2006r.), Mission: ArSoft (2011r.), The Great Return of the Penguins (2014r.) oraz współtwórca Kolony 2106 (2009r.). Zapraszam do lektury!

» PRZEDSTAW SIĘ, czyli kilka słów o sobie. Jak to się wszystko zaczęło, czyli dlaczego Atari i skąd miłość do programowania na Atarynie? I dlaczego nie Commodore 64?

Larek: Nazywam się Arkadiusz Lubaszka, a krócej larek. Urodziłem się i mieszkam w Sosnowcu. Parę lat już mam na karku… Atari, gdyż koledzy mieli Atari. Jeden z nich miał model 800XL, drugi 65XE. Inny miał ZX Spectrum+, ale jednak to Atari bardziej przypadło mi do gustu. Poza tym w tamtym czasie (około 1987/8 roku) Atari można było legalnie kupić w sklepie. Tym sklepem był wprawdzie Pewex, ale była pewność, że sprzęt jest nowy i z gwarancją. Tanio nie było, ale w końcu stałem się posiadaczem swojego wymarzonego Atari 65XE… bez magnetofonu, bo kasy rodzicom nie starczyło. Po dwóch miesiącach udało się kupić i to urządzenie. Stacja dyskietek Atari XF551 doszła kilka ładnych lat później. Dlaczego nie C64? To akurat jest proste, przecież powszechnie wiadomo, że Atari jest lepsze ;-).

Mega-XE-65

Atari 65 XE – ten 8-bitowy komputer był dla wielu starszych graczy pierwszym sprzętem do grania w czasach PRL-u!

» Zaczynałeś programować jako młodziak na Atarynce w latach 80’tych. Podobno na początku nie miałeś nawet własnego sprzętu i pisałeś w zeszycie. Ciekawi mnie jak wyglądał taki proces myślowy tworzenia kodu na kartce w Twoim wypadku? Jak zaczynałeś, miałeś jakiś „klucz”, którym się kierowałeś podczas sporządzania tych notatek?

Larek: Fakt, programować zacząłem, kiedy jeszcze nie miałem swojego komputera. Początkowo były to programy napisane w Basicu ZX Spectrum, a później oczywiście na Atari. Wzięło się to z tego, że w ówczesnych czasopismach były kursy Basica w odmianie spectrumowej. Pisałem prościutkie programy z jakimiś „fruwającymi” literkami po ekranie. Ponoć żaden z moich pierwszych programów nie działał. Nie wiem tego na 100%, gdyż programy pisałem na kartkach papieru, a wprowadzał je do komputera kolega. Później tylko dostawałem informację zwrotną, czy działa. Nie działał… Z programami na Atari już było lepiej, bo dzięki uprzejmości kolegów mogłem je wprowadzać i testować osobiście. To nie była forma notatek, to były gotowe listingi programów (gier) w Basicu. W głowie mi te programy działały. Po wprowadzeniu do komputera były problemy, ale po mniej lub bardziej znacznych poprawkach można było grać. Mowa tu cały czas o naprawdę prostych gierkach w języku Basic.

» Pisałeś głównie “do szuflady”, czy jakoś rozprowadzałeś swoje gry przed erą internetu? Lub może to właśnie internet był przełomowym etapem?

Larek: Wszystko szło do szuflady. No, może jedynie koledzy i rodzina widziała moje gry i czasami zmuszałem ich do grania w nie. Rzeczywiście, dopiero Internet (i to dość późno) pozwolił mi na uwolnienie z zamknięcia moich programów.  Najpierw umieścił je w swoim archiwum Fandal, ale były to tylko gry, a później Kaz (jeszcze raz dziękuję!) na Atarionline pokazał światu wszystko, co mu podesłałem. Kolejnym krokiem było umieszczenie całości moich produkcji na mojej własnej stronie. Zapraszam wszystkich zainteresowanych do zajrzenia. Można na własne oczy zobaczyć, jak zaczynałem.

» Z jakich narzędzi (języków) korzystasz przy programowaniu gier? Bo pewnie na samej znajomości Atari BASIC’a daleko się nie zajedzie?

Larek: Atari Basic jest w mojej ocenie bardzo udanym dialektem tego języka, choć np. brakuje w nim obsługi duszków. Być może wrażenie to potęguje bardzo przyzwoity edytor tego języka na Atari. Pełnoekranowy edytor, który od razu weryfikuje składnię i w dodatku można pisać skrótami – normalnie Ameryka! Ale to tak na marginesie…

Bardzo długo wystarczał mi właśnie Atari Basic. Jeszcze dłużej bawiłem się pisząc w Turbo-Basicu XL. W tym przypadku doszła większa prędkość działania programu. W Turbo Basicu napisałem naprawdę sporo gier i programów użytkowych. Jednak w końcu doszedłem do takiego etapu, że przesiadka na asembler była koniecznością. Pomimo, że jakieś tam drobne procedurki w asemblerze kiedyś pisałem, to jednak całkowita rezygnacja z Basica była ciężka i trudna. To, co było proste w Basicu (mnożenie/dzielenie, operacje na łańcuchach znaków) w asemblerze stawało się początkowo nie do przejścia. Ucząc się asemblera odkrywałem świat na nowo. Do dziś podziwiam osoby, które albo od razu kodowały „maszynowo”, albo miały tylko krótki okres pisania w Basicu. U mnie przesiadka na asembler trwała bardzo, bardzo długo, a i tak jeszcze bardzo wiele nauki przede mną. Cóż, może mój mózg nie jest już taki pojętny! Kiedyś jeszcze próbowałem nauczyć się Action! ( to taki język programowania, który jest tylko na Atari 8-bit), ale jakoś nie dałem rady.

» Ponoć Klony były wzorowane na jakimś zagranicznym mniej znanym tytule? Jeżeli tak to pochwal się nam nazwą oryginału i jeżeli możesz nakreśl co zostało z niego zaczerpnięte. Przy okazji jest to moja ulubiona z Twoich dotychczasowych gier.

KLONY (2006) – Atari XL/XE – świetna i naprawdę wciągająca gra logiczna. Trzeba zagrać!

Larek: Klony były oparte na bardzo znanym tytule, mianowicie na grze Ataxx. Na innych komputerach gra była znana pod nazwą Infection. Z oryginału zapożyczyłem, oprócz oczywiście pomysłu – grafikę, którą przekonwertowałem do trybu jednokolorowego (i bez animacji). Sam kod jest napisany od podstaw przeze mnie i bez zaglądania w oryginał. IQ komputera to też mój algorytm. I teraz uwaga, Klony to gra napisana w Turbo-Basicu XL z małą wstawką w asemblerze do obsługi strzałki i odgrywania muzyki! Kod został później skompilowany, ale nie zmienia to faktu, że to tylko… Basic. W 2010 roku wypuściłem troszkę poprawioną wersję gry. Zmiany polegały na dołożeniu obsługi myszki z Atari ST lub Amigi oraz wczytaniu wszystkich danych do pamięci komputera (dlatego wymagana jest pamięć co najmniej 128KB). Pierwsza wersja gry doczytuje grafiki z dyskietki, co trochę spowalnia rozgrywkę. Cieszę się, że gra Ci się podoba. Muszę przyznać, że sam od czasu do czasu lubię się oddać klonowaniu.

» Porozmawiajmy o „Laurze”, czyli Twoim najnowszym projekcie. Szczerze mówiąc jako fan Boulder Dasha i Dimo’s Quest z chęcią bym pograł w ten świetnie zapowiadający się tytuł. Czy jest to Twój największy dotychczasowy projekt i czy możemy liczyć na jakieś „fizyczne” wydanie?

Larek: Najnowszy to już chyba nie jest, ale najdłużej tworzony to na pewno! Początki Laury to rok 2010. Przyszło mi wówczas do głowy sprawdzenie, czy potrafiłbym zrobić pełnoekranowego scrolla. Okazało się, że potrafię. Scroll wyszedł przyzwoity i to zarówno w poziomie, jaki i pionie. A skoro tak, to trzeba było to wykorzystać w jakiejś nowej grze (100% asemblera). I tak powstała Laura – tak na wzór Lary Croft ;). Założyłem, że zrobię prostą grę opartą na Boulder Dashu i Robbo z pewnymi elementami mojej własnej gry – Hektora. Z prostego projektu zrobił się mega projekt, w który zaangażowali się topowi małoatarowscy artyści: Ripek (grafika) i Wieczór (muzyka). Przez te kilka lat kod gry był pisany od początku chyba ze dwa razy. Problemy, na jakie napotykałem spędzały mi początkowo sen z powiek, bo okazywało się wielokrotnie, że ze mnie koder jest taki, jak z koziej dupy trąbka. W tej chwili kod gry jest praktycznie ukończony.

Laura Atari Stara Wersja

LAURA (ATARI XL/XE) – wcześniejsza wersja gry ze starszą grafiką. Larek w tajemnicy trzyma nowy wygląd naszej bohaterki!

Nowa grafika do gry jest gotowa (na razie jej nie ujawniałem i mam nadzieję, że będzie duża niespodzianka). Intro gotowe. Jak tylko Wieczór skończy muzykę do gry (do intra już jest) i trzydzieści dwa etapy gry otrzymają pozytywną ocenę testującego (zaangażowany jest w to najlepszy i chyba najbardziej doświadczony retro-gracz w Polsce), to gra ujrzy światło dzienne. W planach jest również wydanie na cartridge’u. Wówczas wystarczyłby komputer z 64KB RAM. Wersja plikowa wymaga Atari z 128KB pamięci. Czy się uda zrobić carta? Na chwilę obecną mam problem ze schematem. Nigdzie nie mogę znaleźć schematu carta w wersji MegaCart 256KB, a tylko taki mi pasuje (ze względu na wielkość przełączanych banków pamięci). Prawdopodobnie skończy się na tym, że trzeba będzie go zaprojektować od zera.

Laura Intro Nowe - Premiera na RnG
LAURA – NOWE INTRO by Ripek – Dzięki uprzejmości larka oglądacie to jako pierwsi w internetach!

» Laura wygląda naprawdę imponująco, ale edytor do tworzenia własnych plansz również robi wrażenie! Rozumiem, że w przyszłości będziemy mogli robić własne poziomy?

Larek: Edytor poziomów będzie udostępniony wszystkim zainteresowanym tworzeniem własnych etapów. Ale to chyba po jakimś czasie od premiery gry. Ciekawostka – edytor napisany jest w MS Visual Basic. Ach, znów ten Basic…

Laura Konstruktor w akcji

» Śledząc Twój dorobek można zauważyć, że startowałeś w kilku konkursach i brałeś udział w wielu zlotach, ale jednego nie zauważyłem… Czy planujesz kiedyś wystartować w konkursie ABBUC’a (Atari Bit Byter User Club)może z Laurą? Co w ogóle sądzisz o tej imprezie jak i stowarzyszeniu?

Larek: Namawiano mnie, żeby Laurę zgłosić do konkursu ABBUC’a. Ale po co? Zapłakałbym się, gdyby zajęła miejsce gorsze niż pierwsze… ABBUC jest mi mało znany, ale uważam, że bardzo dobrze, że taka organizacja istnieje. Skoro ma członków, którzy w dodatku łożą na utrzymanie klubu, to znaczy, że taki twór ma rację bytu. Ja chętnie wstąpiłbym do podobnej organizacji, ale w Polsce. Na atarowskie zloty jeżdżę w sumie od niedawna. Mój pierwszy to Głuchołazy bodajże w 2006 roku. Spodobało mi się :). Ludzi, którzy mają jakąś pasję i mają coś do powiedzenia zawsze warto posłuchać.

» Z jakiego swojego dotychczasowego projektu jesteś najbardziej dumny? Którą swoją wydana grę uważasz za najlepszą i dlaczego?

Larek: O Laurze już powiedziałem, więc nie będę się powtarzał… Każda gra ma jakieś wady. Oczywiście w chwili, gdy grę kończę, to tych wad nie widzę. Dopiero później zaczynam je dostrzegać. Ale wówczas myślę sobie „przecież to tylko hobby” i mi przechodzi…

Dwie gry uważam za „nie ma czego się wstydzić”. Pierwsza to wspomniane Klony. Tu dumny jestem z algorytmu, który stworzyłem. Niestety sama gra to nie mój pomysł. Druga to gra The Great Return of the Penguins. W tym przypadku nie było już żadnego kopiowania cudzych pomysłów. Wraz ze stRingiem (muzyka), sOnarem (grafika tytułowa) i Tenchim (testy) udało się stworzyć, moim zdaniem, całkiem przyzwoity tytuł. Gra na pierwszy ruch joysticka może wydawać się co najmniej dziwna, bo nie sterujemy w niej pingwinami, ale otoczeniem, i do tego trzeba się przyzwyczaić. Muszę przyznać, że gra nie należy do łatwych i wymaga od gracza bardzo dużego skupienia. I zapewne dlatego też nie zyskała wielu zwolenników. Na SillyVenture w 2014 roku, gdzie była zaprezentowana w konkursie (wiem, wiem, kiepsko ją „sprzedałem”), zajęła… ostatnie miejsce… Tak bywa. Technicznie jest to jednak najlepiej zrobiona gra ze wszystkich moich gier (poza Laurą).

The Great Return Of The Penguins Atari
The Great Return Of The Penguins (2014) – ATARI XL/XE – najnowsza gra autorstwa larka!

Ale gry to nie wszystko! Jestem również dumny z tego, że udało mi się zrobić kilka filmów ze zlotów. Grzybsoniada, Głuchołazy, Silly Venture, Fortification i po części Derenegeracja zostały przeze mnie uwiecznione. Filmy dostępne są na Pigwie i youtube.

» Prócz programowania zajmujesz się również majstrowaniem przy sprzęcie. Opowiedz nam co kryje się za nazwą Atari Mega XE i ArTARI

Larek: W wolnym czasie lubię sobie coś podłubać w Atari. W tej chwili z wolnym czasem u mnie bardzo słabo, a i w zasadzie mam już Atari rozbudowane w miarę przyzwoicie, więc ostatnio nie czuję tak bardzo potrzeby potrzymania lutownicy w ręku. Żeby nie było niejasności, ja sobie tylko „wkładam” do Atari wszelkiej maści rozszerzenia, a nie wymyślam i nie tworzę ich, bo się na tym nie znam.

ArTARI to taki pomysł na włożenie wszystkiego, co potrzeba do zabawy do jednej obudowy. Ale to było już parę ładnych lat temu. Teraz już nie wkłada się wszystkiego do jednej dużej obudowy, teraz wszystko wkłada się pod obudowę Atari.

atarivbxeu1mbstereosio2sd

Mega-XE-65

ArTARI MEGA XE autorstwa larka: VBXE + 1MB pamięci + SIO2SD + SpartaDosX + Stereo i wiele innych bajerów w obudowie poczciwej Ataryny!

Atarowcy dzielą się na tych, którzy dopuszczają rozbudowę komputera bez ograniczeń i na tych, którzy akceptują tylko niektóre zmiany w oryginalnych maszynach. Ja jestem chyba gdzieś pośrodku. Od strony programowej interesuje mnie bardziej standardowa konstrukcja. Z drugiej strony chcę mieć możliwość zagrania we wszystkie gry na Atari, a że niektóre wykorzystują np. dodatkową pamięć, stereo, czy VBXE (to taka karta graficzna na Atari), to zmuszony jestem mieć rozbudowany komputer. Obecnie rozszerzenie Atari o dodatkową pamięć, wymienne systemy operacyjne, SpartaDOS X, stereo i VBXE to naprawdę prosta sprawa. Do tego pamięć masowa w postaci np. SIO2SD lub SIDE2 i zabawa z Atari staje się jeszcze większą przyjemnością. A wszystko mieści się w obudowie standardowego komputera. Moje ArTARI ewoluowało z czasem. Na początku było rozszerzenie pamięci do 320KB. Obecnie standardem powiększonej pamięci na Atari staje się 1MB i tyle też siedzi pod obudową mojego ArTARI Mega XE. Kłopot w tym, że programów, które wykorzystują nowe możliwości komputera nie jest na razie za wiele. Chyba nie ma co oglądać się na innych, tylko samemu trzeba coś napisać :)

» Jaka jest wg. Ciebie najlepsza gra na małe Atari, którą poleciłbyś każdemu, nawet Komodziarzowi?:]

Larek: Mnie się podobają rude, a ktoś inny woli zbierać znaczki… Nie tędy droga ;).

Kocham Atari i uważam, że gry na ten komputer są najlepsze na świecie. Ja wychowałem się na klasykach: Moon Patrol, Montezuma’s Revenge, River Raid, Super Cobra, Pole Position, Rescue on Fractalus, Boulder Dash, Star Raider II, Zorro, The Goonies, Road Race, Gorf, i tak dalej… Nie widzę potrzeby polecania atarowskich gier miłośnikom C64. Oni mają swoje gry i nie potrzebują poleceń. Myślę, że w dobie Internetu i emulatorów, każdy jest w stanie sam sobie sprawdzić gry na dowolną platformę.

» Jakie z nowszych (wydanych po roku 2000) gier lub programów użytkowych polecisz użytkownikom tego komputera wracającym do niego po latach? A wierz mi jest takich wielu i mają dużą lukę w atarowskim życiorysie.

Larek: Jeśli chodzi o programy użytkowe, to należy rozdzielić tu programy działające na Atari i te na PC. Być może zdania będą podzielone, ale według mnie komputer 8-bitowy w dzisiejszych czasach nie nadaje się do pracy. Powstał kilka lat temu świetny edytor tekstu „The Last Word”, ale czy jest jakiś sens używania go? No, mam mieszane uczucie. Co innego programy użytkowe na PC, które wspomagają tworzenie prac na Atari. Mamy kapitalny asembler MADS, jest świetny program do tworzenia grafiki G2F i AGS, jest bardzo udany program do tworzenia muzyki RMT, niezły edytor znaków Atari FontMaker i ciągle rozwijany emulator Altirra. Dzięki tym programom jest dużo łatwiej coś stworzyć na Atari.

Ocean Detox Atari
Ocean Detox (2010) – Atari XL/XE – prosta, łatwa i przyjemna nowość w bibliotece Ataryny polecana przez larka.

Gry to inny przypadek. Tu oczywiście wszystko zależy od upodobań. Niektórzy uwielbiają łamigłówki, a inni ich nie cierpią. Z ostatnich lat z pewnością warto przejrzeć te gry, które uplasowały się w czołówce konkursu Kaz Kompo (konkurs na najlepszą grę roku): His Dark Majesty (strategia), Ocean Detox (prosta zręcznościówka), Robix (strzelanina), Chopin 2010 (logiczna), Cropky (logiczna), Space Harrier (znana strzelanina), Mighty Jill Off (zręcznościowa), Ridiculous Reality (labiryntowo-logiczna), DeathChase XE (port znanej gry z ZX Spectrum), The Hunt (strategia), X-8 (kosmiczna strzelanka), Alien 8 (izometryczna przygodówka), Perplexity (logiczny pac-man), RGB (platformowa), Treasure Island Dizzy (chyba nie trzeba pisać, co to jest), Duszpasterz Jan Rzygoń (moim zdaniem najlepsza gra 2015 roku). Z ciut starszych tytułów to oczywiście Yoomp! i Bomb Jack. Z pewnością nie wymieniłem wszystkich świetnych gier ostatnich lat, za co przepraszam. Z wrodzonej skromności nie wymieniłem też żadnej mojej gry ;)

» Na koniec pochwal się gdzie można Ciebie namierzyć i śledzić postęp Twojej pracy

Larek: Zapraszam zainteresowanych na moją stronę. Aktualizowanie strony potrafi zająć mnóstwo czasu, a tego niestety ostatnio nie mam, ale z pewnością wszystkie moje nowe produkcje tam się pojawią. Spotkać mnie można wirtualnie na Atari Online oraz na forum Atari Area, a realnie na jakimś zlocie.

» Dzięki za poświęcony czas i życzymy kolejnych świetnych gier, choć może krócej tworzonych niż Laura ;)

PS. Pytania zadawał duet Nacz.Osów Repip i RetroBorsuk
O RetroBorsuk 228 artykułów
Zastępca Naczelnego, czyli prawie Nacz.Os. (właściciel Nory). Ulubione gatunki: wszystkie dobre gry! Z naciskiem na: akcja-przygoda, platformery, rpg, shmupy, run’n gun, salonówki. Posiadane platformy: Atari 800xl, C64, Amiga CD32, SNES, SMD, Jaguar, PSX, PS2, PS3, PS4, PSP, XboX, X360, WiiU, GC, DC, GBA, Game Gear.