Wywiad | Zespół Brothers in ATRs – czyli Rock spotyka POKEY’a!

Witajcie serdecznie kochani czytelnicy. Lubicie słuchać dobrej muzyki? A może nucicie często przy goleniu najbardziej niezapomniane muzyczki z gier? Do tego lubicie elektroniczne brzmienie? No to mamy dzisiaj dla was wyjątkowy materiał! Zobaczycie, kiedyś będą bardziej sławni od The Beatles! Zapraszamy na jajcarski wywiad z powstałym całkiem niedawno zespołem rockowo elektronicznym, albo odwrotnie, który w swoich wpadających w ucho kompozycjach – czerpie inspirację z najbardziej pamiętnych gier na mikrokomputery. Ale nie tylko, gdyż Brothers in ATRs ma w swoim dorobku także własne, wkręcające się w małżowiny uszne przeboje. Było ich trzech (a może i czterech) w każdym z nich inna krew, ale jeden przyświecał im cel. Połączyć brzmienie atarowskiego POKEY’a z klasyczną elektroniczną nutą, cięższym łojeniem talerzy i zadziornym riffem gitary basowej. Powiem szczerze, że zrobili na mnie i na wielu innych widzach bardzo pozytywne wrażenie na koncercie, który zagrali na ostatniej RETROnizacji. Postanowiliśmy więc z moim przyjacielem Larkiem przeprowadzić z nimi wywiad, póki jeszcze nie są sławni. Najpierw jednak musieliśmy się przebić przez tłumy grouppies, które po koncercie oddawały im się w zamian za autografy… Mojemu koledze udało się nawet zarejestrować teledyski z kilku ich występów, które tutaj oczywiście zamieszczamy. A na poważnie – świetnie grają chłopaki, do tego ich zainteresowania nie ograniczają się tylko do muzyki i wszyscy mają ogromne poczucie humoru. Przed Państwem Brothers in ATRs! Kruca fuks, kobitki! Nie rzucać stanikami!


Retronizacja 2 relacja gramynagazie

Koncert na RETROnizacji. Od prawej: Pinokio (perkusja), Bocianu (gitara basowa), The Pink (klawisze). Ten ostatni w zastępstwie za LiSU.

» Może na początku przedstawcie się. Kto wchodzi w skład zespołu i na jakim gra instrumencie? Z tego co wiemy na koncertach grają w waszym składzie różni ludzie? (Lisu, The Pink zamiennie). O co tu chodzi?

Bocianu: W skład zespołu wchodzą zasadniczo 3 osoby, ale mamy ławkę rezerwowych. No i menedżera. Nie wiem czy to się liczy?

LiSU: Mam wrażenie, że Bocian ma rację. Dzięki temu w garderobie jest przytulniej. Tzn nie dzięki temu, że ma rację tylko dzięki temu, że jest nas tak dużo.

Pinokio: ThePink siedzi właśnie na ławce rezerwowych, chwilowo nie dochodzą stamtąd żadne dźwięki.

Bocianu: Panowie, ale mieliśmy się przedstawić. Kultura nakazuje. Nazywam się Bocianu. To ja jestem brzuchem tego zespołu, gram na basie i zezuję w międzyczasie. A to moi do niedawna koledzy, a od niedawna współgracze.

LiSU: Wołają na mnie Lisu i jestem wątrobą tego zespołu. Gram w niektóre klawisze i piosenki piszę.

Pinokio: A ja Pinokio nazywam się Pinokio i jestem kucharzem tego zespołu. Wale kijem w placki i wtykam duże jacki.

Logotyp zespołu wzorowany na Self Test z Atari XL/XE.

» Kiedy powstał zespół i skąd wziął się pomysł na takie granie? Własne interpretacje największych muzycznych przebojów z gier? Kto był pomysłodawcą całego zamieszania?

Bocianu: Nasz ansambl powstał w roku 2017 w oparach głupiego pomysłu, ale chyba właściwym pomysłodawcą był LiSU, to może on opowie coś więcej, chociaż jest duża szansa że nie będzie pamiętać.

LiSU: Ja nie pamiętam dokładnie więc pewnie byłoby lepiej spytać się Pinokia. Chodzą plotki, że zespół powstał jesienią 2017 i miał liczyć dwie osoby no ale 20-tego października 2017 doszła jeszcze jedna, potem menadżer i cała ławka rezerwowych. A ja w międzyczasie zaprojektowałem logo zespołu. Chociaż “zaprojektowałem” to trochę za poważne słowo – po prostu wziąłem atarowski Self Test i zbiałoczerniłem go.

Pinokio: Ciężko powiedzieć, może Bociana jednak zapytajcie?

» Dlaczego nazwa Brothers in ATRs i kto ją wymyślił? Czy mieliście jakieś inne pomysły na nazwę zespołu? Nasi czytelnicy wywodzą się z wielu retro sprzętów i dla nich ta nazwa może nie być zrozumiała – więc kilka słów wyjaśnienia.

LiSU: Nazwę wymyślił przypadkowo Mono wiele lat temu. Ja bym się go zapytał. Ale wieść niesie, że *.atr to plik obrazu dysku atarowskiego. A nazwa zespołu to ukłon w stronę jednej z najpiękniejszych wg nas piosenek rockowych. Wcześniej tej nazwy użyłem w dwóch kawałkach napisanych z pomocą innych muzyków.

Pinokio: Po tylu latach czujemy się jak bracia, a znamy się długo dzięki temu co nas łączy.

Bocianu: Ja początkowo czułam się trochę jak siostra i chciałam, żebyśmy się nazywały jakoś oryginalnie, ale jak się okazało, że nazwa “Siostry Miłosierdzia” jest już zajęta, to prawie się rozpadliśmy. Potem usłyszałem nazwę “Brothers in ATRs” od LiSA i od razu bardzo mi się spodobała.

Brothers in ATRs – SPY VS SPY II prosto z RETROnizacji!

» Jak przebiega proces twórczy? Kto tworzy muzykę, który członek zespołu za co odpowiada w tym procesie? W większości są to covery, interpretacje growych ścieżek dźwiękowych, ale w jakiś sposób musicie je zaaranżować po swojemu. Jest to praca zespołowa, czy jednej osoby i jeśli tak to kogo?

LiSU: Na ogół ciężar aranżacji czy tworzenia spoczywa na jednej osobie. No, chyba że się ktoś dołoży. Na przykład w paru kawałkach mamy ciężkie gitary prosto z Węgier. Ale ciii, wiecie, pełna konspiracja.

Pinokio: Ogólnie, to za proces twórczy odpowiada LiSU, osobiście dołożyłem do całości jeden własny utwór. Mam pewne plany by dopisać coś w najbliższym czasie i na dobry (złego) początek mam całkiem świeżą kompozycję napisaną w 2019 roku. Poza tym, zwyczajowo już ogarniam całą tę kablotekę, napisałem nawet podanie do menedżera by gażę z najbliższego koncertu poświęcić na zakup ciężarówki. Łatwiej będzie się z tym nadbagażem przemieszczać.

Bocianu: Ja natomiast za nic nie odpowiadam w tym zespole. Moim obowiązkiem jest się myć i robić musztardę. Czasem Pinokio da mi rozplątać jakiś kabel, a LiSU pozwoli dotknąć statywu. Nie czuję się z tym źle, chociaż mój terapeuta jest innego zdania.

LiSU: O tak, Bocianu myje się najlepiej z nas.

» Zespół posiada także autorskie kompozycje, które bardzo nam się podobają. Wymyślacie je wspólnie, czy któryś z was jest głównym kompozytorem?

LiSU: Jeden autorski kawałek jest Pinokia a reszta jest moja. Zespół zagrał też raz kilka kawałków Motion Ride’a. Jak powiecie o który kawałek wam chodzi to będziemy wiedzieć komu się ma zrobić milej – mi czy Pinokiowi.

» Chodzi o Balladę o Dżemie.

LiSU: Pinokio, milej ci?

Pinokio: To kompozycja napisana w Theta Music Composer na dwa Pokey’e (4/8chn metodą Grega), zdaje się że udało się tą muzyczką wygrać kompo na party w Głuchołazach. Piękne czasy ;)

» Faktycznie, Pinokio wygrał wtedy ze stRingiem i z samym sobą. Zdolniacha!

Brothers in ATRs – BALLADA O DŻEMIE

» W jaki sposób wybieracie kompozycje do swojej twórczości? Skąd czerpiecie inspiracje? Klasyczna muzyka elektroniczna pokroju Jarre’a czy Vangelisa? Czy głównie twórczość największych 8-bitowych muzyków pokroju Hubbarda, Whittakera czy Gilmorea? Jak już jesteśmy przy nich, których najbardziej cenicie? Przysłuchujecie się muzyce z gier jakoś specjalnie, tak pod kątem ewentualnego wykorzystania, czy raczej jest to na zasadzie “o, fajny kawałek, możemy to zagrać”?

LiSU: Jak Pinek zacznie krzyczeć że trzeba więcej kawałków to nie ma czasu na przysłuchiwanie się. Trzeba siadać i robić. W młodości słuchałem Jarre’a, miałem też na kasecie kilkanaście kawałków z różnych gier z Atari i słuchałem tego w kółko. Kasetę nagrałem na Grundigu przystawionym do monitora. Do grania w BiA wybrałem to, co lubiłem i to, co byłem w stanie jakoś zagrać na żywo. No i Pinek kazał mi napisać trochę numerów no to siadłem i napisałem.

Bocianu: Ja też kiedyś słuchałem Jarre’a i Vangelisa bardzo lubię, szczególnie za soundtrack do pierwszego Blade Runnera. A aktualnie po prostu nie wybrzydzam :) LiSU przynosi dobre soczyste aranżacje mocnych numerów, więc się nie wtrącam. Jak repertuar mi przestanie odpowiadać to wrócę do grania rocka i reggae.

Pinokio: Ja niczego nie wybieram. Jak już siedzę i komponuję to robię to co mi aktualnie w głowie siedzi. Co do ogólnych inspiracji to może się to wydać dziwne, lecz w ogólny styl zespołu wprowadzam elementy znane raczej z formacji dość “ciężko” grających.

Bocianu: Tak zwane Pinokiowe “pendolino”…

LiSU: …taki pociąg pośpieszny, który nie staje na żadnej stacji. Czasem nawet stację końcową przejeżdża na pełnej prędkości ku przerażeniu wszystkich. Walizki lecą na głowy, podróżni krzyczą, konduktorzy machają kasownikami, a z rzygającej ogniem lokomotywy wychyla się niespiesznie zarośnięty maszynista. Cały na biało. Wychyla się i beztrosko pyta “O, to już?”

Bocianu: A o innych szalonych przygodach Pinokia będziecie mogli przeczytać już niebawem w najbliższej kronice kryminalnej Supraśla.

» Z mojej perspektywy bardzo podoba mi się połączenie u was muzyki elektronicznej z dosyć ostrym łojeniem perkusji w wykonaniu Pina. Nadaje to całości jakby trochę metalowego szlifu i dodaje zdecydowanego powera do waszych numerów. Publiczności zdarzyło się nawet pogować! Może na filmach z youtube nie jest to tak widoczne, ale na żywo potrafi przyprawić o gęsią skórkę i mimowolny hedbanging :-). Czy w takim razie udzielacie się w innych stylistycznie zespołach?

Bocianu: Ja gram w różnych zespołach od 15 roku życia. Początkowo było to właśnie głównie metalowe łojenie, ale z czasem nieco złagodniałem. Może to przez egzorcyzmy, albo przez barszcz. Jem ostatnio dużo barszczu.

Pinokio: Właściwie, po części odpowiedziałem na to pytanie powyżej. Po prostu wydaje mi się że taki styl grania ciekawie się wkomponował w całokształt tego co robimy. Zresztą po dziś dzień współpracuję z zespołami gdzie przypierdolenie jest konkretne, obecnie może jest to tylko thrash metal, wcześniej bywało bardzo różnie i synkretyzm stylów muzyki był znaczący. Od techno, punka, death metalu, po grind core’a, czy rocka progresywnego. Teraz nie mam już takiej wprawy, albo muszę zainwestować w odżywki dla kulturystów.

LiSU: Temu metalowemu szlifowi pomagają ciężkie gitary, które zostały dograne do kilku kawałków i Pinokio. Ja kiedyś grałem w kilku zespołach rockowych ale od kiedy jem więcej barszczu to w zasadzie już tylko czasem grywam dla przyjemności ze znajomymi. No i jeszcze w BiA. I też dla przyjemności.

Brothers in ATRs – LASERMANIA

» Z tego co się orientujemy mieszkacie dosyć daleko od siebie. Czy często spotykacie się aby poćwiczyć, czy trenujecie sobie na sucho wysyłając sobie własne nagranie przez internet? A na koncercie idziecie na żywioł? Jak to wygląda?

Bocianu: Próby są dla mięczaków. Każdy głupi zagra koncert jak sobie zrobi próbę wcześniej.

LiSU: Nie próbowaliśmy nawet.

Pinokio: Ja to bym sobie kiedyś spróbował nawet ale wiadomo – człowiek wraca z pracy, zaczyna podłączać te wszystkie kable a tu znowu trzeba iść do pracy.

Bocianu: Gdybyśmy mieli czas na próby, to zaprosilibyśmy Cię na ten wywiad do naszego studia w Los Angeles, ale że nie mamy, no to rozmawiamy w Supraślu.

Pinokio: Próbę mieliśmy na Last Party, teraz nie ma czasu na bzdury, trzeba grać.

» Jak dużo gracie koncertów w ciągu roku i kiedy zagraliście pierwszy? Jak z widownią na waszych występach? Spotykacie się z pozytywnym odzewem publiczności? Który koncert najmilej wspominacie?

LiSU: Pierwszy koncert zagraliśmy już w 2017. Nie pamiętam go za dobrze, taki zestresowany byłem. Natomiast jeśli chodzi o odzew na koncertach to był i prawdziwy śmiech i prawdziwe łzy.

Bocianu: Koncertów gramy bardzo mało, ale za to bardzo wykurwiste. Najlepiej wspominam koncert na festiwalu Romów w Glinojecku. Graliśmy na bis “Hej Sokoły” w wersji reggae. Chociaż nie mam pewności, że to było z tym zespołem…

Pinokio: Ja to przynajmniej pamiętam nasze koncerty…

Bocianu: Publiczność nas kocha. Z wzajemnością. Dlatego nie widujemy się tak często, żeby to uczucie podpierać tęsknotą.

» Czy w waszej twórczości czerpiecie inspiracje głównie z gier wydawanych na mikrokomputery? Atari, Commodore, Amiga, inne jakie? I jak to wygląda procentowo w waszej twórczości? Czy także z produkcji konsolowych? Nintendo, Megadrive, Playstation?

LiSU: Wśród coverów dominuje głównie Atari ale graliśmy też kawałki ze Spectruma i C64. Były jeszcze kawałki Motion Ride’a* a on jest platformą samą w sobie :-).

Pinokio: Nie jestem dobry z matematyki więc procentowe udziały oblicza inny członek zespołu…

Bocianu: Ja to nie mam nic do gadania. LiSU przysyła partyturę, ja ćwiczę. Procenty lubię, ale nie liczę.

LiSU: Dużo zależy od publiczności. Jeśli ta składa się z fanów różnych platform, to fajnie jeśli każdy dostanie coś dla siebie.

*Motion Ride – człowiek orkiestra, znany głównie ze sceny atarowskiej.

Brothers in ATRs & Motion Ride – K4NTO. Kanał: MotionRide Music

» Czy planujecie powiększenie zespołu o nowych muzyków? Jeżeli tak to za jakie instrumenty będą odpowiadać?

LiSU: Są plany na pewne zmiany personalne. Z całym szacunkiem dla moich kolegów ale pewne elementy sekcji rytmiczno-basowej wymagają pewnego, że tak powiem, odświeżenia.

Bocianu: Oprócz tego szukamy też niepijącego klawiszowca.

Pinokio: I chudszego basisty – bez zeza w dodatku.

LiSU: Przystojniejszy perkusista też by się przydał.

Bocianu: Prowadzimy negocjacje z Norbim.

Pinokio: Tak serio, to trwają pewne negocjacje w kwestii współpracy, głównie na koncertach ale niechaj to pozostanie niespodzianką. Mam nadzieję, że plany uda się zrealizować na Decrunch 2019.

» Czy da się z tego wyżyć, czy traktujecie na razie Brothers in ATRs jako pasję, hobby? Czy myślicie także o komercyjnym graniu? I nie bójcie się odpowiedzi, nie jest to przecież nic złego w naszym mniemaniu. Albo może myślicie o występie w jakimś talent show? ;-)

/chwila niezręcznej ciszy/

LiSU: A… kto powiedział, że my nie żyjemy tylko z muzyki?

Bocianu: No… ja.

Pinokio: Miałeś nic nie mówić.

Bocianu: Przepraszam.

LiSU: No różne się tam takie czasem robi…

Pinokio: …to tu, to tam…

Bocianu: …raz to, raz tamto…

LiSU: Od menedżera się uczymy.

Pinokio: On to tylko liczy te paragony. Księgowy.

Bocianu: A jeżeli chodzi o te wszystkie talent show, to próbowaliśmy się dostać do Rolnik szuka żony. Niestety odpadliśmy na pierwszym castingu. Pinokio ciągle krzyczał “Co Pan? Ja nie jestem Rolnikiem!”, LiSU miał za mały areał, a mnie nie puściła małżonka.

» Czy planujecie coś wydać?

Pinokio: Mamy dużo kabli i nowy mixer więc sporo już wydaliśmy. Musimy jeszcze trochę zainwestować w porządne nagłośnienie i odsłuchy…

Bocianu: … i lasery. Musimy mieć dużo laserów.

LiSU: Mi się wydaje, że ja się zgadzam z kolegami.

Bocianu: Poza tym, to od wydawania jest u nas menedżer. On nam wydaje posiłki na trasie, bieliznę i środki czystości. Zna się gość na wydawaniu jak nikt.

LiSU: Wydało się!

Pinokio: Będą lasery, będzie i płyta!

Brothers in ATRs – PANTHER

» Co macie w obecnej chwili na warsztacie? Jakie przeróbki, aranżacje, własne kompozycje – możemy usłyszeć od Was w najbliższej przyszłości?

Bocianu: Może zacznijmy od tego, że tylko jeden z nas ma coś wspólnego z warsztatem.

LiSU: Dodajmy też, że ja nie mam warsztatu.

Pinokio: To nie mój warsztat.

Bocianu: Ja bym nie odkrywał wszystkich kart, ale mogę powiedzieć, że czasem słuchamy tego co nam ludzie po koncertach mówią, więc niektóre z życzeń zostaną spełnione. Ale czasem też nie słuchamy, więc nie wszystkie życzenia zostaną spełnione.

» Z których Waszych utworów lub coverów jesteście najbardziej zadowoleni i dlaczego właśnie z nich?

LiSU: l45tm1nut3 śp. Rastera* to chyba najmocniejszy cover jaki zagraliśmy, tym bardziej że miał swoją premierę w miejscu związanym z Rasterem i publiczność bardzo dobrze go odebrała. Ja lubię jeszcze Last Ninję 2 i Lasermanię.

Pinokio: Last Ninja 2, nieźle buja.

Bocianu: Ja jestem najbardziej zadowolony z tego, że już nie gramy kawałka od Yerzmyeya. Nie dlatego, że jest brzydki, bo skoro znalazł dziewczynę, to widocznie nie taki znowu brzydki. Po prostu ręka usychała – tyle tam dźwięków i w takim tempie, że dostawałem w lewej ręce skurczów, a w prawej skurczy.  A najbardziej z coverów to chyba lubię jak gramy Kawiarenki Ireny Jarockiej. Chociaż nie mam pewności, że to było z tym zespołem…

LiSU: O, jeszcze graliśmy taki fajny kawałek Yerzmyeya i tam fajnie bas bujał. To znaczy teoretycznie bo w praktyce to Bocianowi ręka usychała.

» Jak podobają się wam umieszczone w tym wpisie filmiki z waszego koncertu zrealizowane przez Larka podczas Retronizacji? Muszę zadać to pytanie bo według mnie spisał się całkiem dobrze i dostał premię na Mikołaja ;-). Teraz nie wiem czy mu jej nie odebrać?

LiSU: Nie miałem okazji przeczytać jeszcze tego wpisu więc nie wiem, nie oglądałem. Ale jak się Larek podzieli premią to chętnie wyrobię sobie na ten temat przychylne zdanie!

Bocianu: Mi się podoba wszystko co robi Larek. A te klipy są mistrzowskie, wygląda to zupełnie tak jakbyśmy naprawdę grali. Tylko jakoś tak grubo wyszedłem. Ale jest takie “niepisane prawo” że kamera dodaje 40 kg, prawda? No szkoda że zawsze mnie dodaje, a nie Pinokiowi.

LiSU: Jemu dodaje wzrostu.

Pinokio: Larek jest niezłym obserwatorem, ma ciekawe pomysły jak zrobić coś z niczego, no i wreszcie ma na tyle dobre wyczucie rytmu że perfekcyjnie synchronizuje audio z wideło.

Bocianu: Z tym “coś z niczego” to chyba trochę deprecjonujesz nasz trud, pot i łzy.

Pinokio: Wiesz Bocianu, koncert można zagrać wszędzie. Na plebanii, w stajni, w zagajniku, pod tablicą w klasie szkoły podstawowej. Wiele jest miejsc na tym świecie. Profesjonalną realizację i zapis materiału lepiej jest jednak wykonać w miejscu do tego przeznaczonym. Mam zresztą nadzieję…

LiSU: Przepraszam że ci przerwę ale takie nagranie ze stajni może być fajne…

Pinokio: …mam nadzieję…

Bocianu: No a co jest niby złego w zagajniku?

Pinokio: ..mam nadzieję… zaraz, o czym to ja mówiłem? A, mam nadzieję ten plan zrealizować w tym roku.

Bocianu: O, dobrze wiedzieć, będę mógł wystąpić? Mogę? Prooooszę!

LiSU: A ja też mogę?!

Brothers in ATRs – CYBERNOID REVENGE by Gasman

» Czym się zajmujecie poza muzyką? Wiemy, że wielu z członków zespołu udziela się aktywnie na atarowskiej retro scenie? Może znowu kilka słów o sobie, ale pod względem retro zainteresowań i twórczości na mikrokomputery?

Bocianu: Programuję gry na małe Atari. Głównie. Czasem zdarzy mi się coś narysować albo skomponować, ale robię to tylko po to, żeby się utwierdzić w przekonaniu, że się do tego nie nadaję :) Robię to od niedawna, bo dopiero od około 3 lat. Moi koledzy są scenowymi weteranami…

LiSU: Fałszywa skromność, Bocian to najlepszy basista w tym zespole! I tak na serio, to jest to jeden z najlepszych muzyków z którymi kiedykolwiek miałem do czynienia. A wracając do komputerów 8-bitowych to w zasadzie nie robię na nich niczego poza pisaniem muzyki – głównie na Atari. Jestem jednak dużym fanem SIDa, zrobiłem kiedyś na niego jeden kawałek i chciałbym jeszcze napisać więcej. To bardzo fajny układ no i nie fałszuje. AY (na którego kiedyś też coś napisałem) z kolei jest dziwny, tak jak całe Spectrum, no i też mnie pociąga. Aha, napisałem też raz kawałek na GameBoya, ale nie chcę o tym mówić. Parę tygodni temu przypadkowo odkryłem że jestem programistą i w związku z tym Bocian wciąż mnie namawia do pisania na Atari w MadPascalu. Tylko, że o ile sam język jest w miarę prosty, to Bocian na mnie wciąż krzyczy bo używam złych typów zmiennych i notorycznie nie wyrabiam się w ramce…

Bocianu: Wcale nie krzyczę, jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem. Nie znoszę tylko jak ktoś używa złych typów zmiennych, albo nie mieści się w ramce. A LiSU to niech lepiej pisze programy na blaszaka, bo to mu lepiej idzie. Pewnie się sam nie pochwali, ale ostatnio zajął drugie miejsce w One Scene Compo na Demobicie. Niestety do Atari to trzeba dopiero dorosnąć…

LiSU: Ale się staram! Natomiast jeśli chodzi o komputery z trochę większą ilością bitów to piszę dużo muzyki i robię krótkie filmiki no ale miało być o retro…

Pinokio: A ja komponuję muzyczki na małe Atari i okazjonalnie programuję. Od dłuższego czasu głównym moim zajęciem jest jednak ogarnianie bałaganu na kompotach scenowych.

LiSU: Czyli rozwijanie kabli.

Bocianu: I zwijanie kabli.

» Na koniec wywiadu może odejdźmy trochę od muzyki, niech retro nerdy znajdą także tutaj coś dla siebie. Może pochwalicie się jakie retro sprzęty posiadacie i które należą do waszych ulubionych?

Bocianu: Czy liczy się osiemnastoletni Nissan?

LiSU: A czy koledzy się liczą?

Bocianu: Ale ty nie masz kolegów.

LiSU: Mówiłem o twoich.

Pinokio: Proszę nie wciągać mnie w dyskusję o moich retrosprzętach, bo jest to temat na oddzielny artykuł i nieco dłuższy niż ten nasz wywiad w całości.

LiSU: Ja na gwiazdkę dostałem kieszonkową konsolę Atari w stylu VCS. Ma 50 wbudowanych gier i czasem w coś sobie na niej gram. Gdzieś mam też Atari 65 XE, 130 XE, jakieś stacje dysków i magnetofony, do tego Atari 1040 STe i ze dwie Amigi.

Bocianu: A ja mam dwie Atarki 2600, z czego jedna nie działa bo była dawcą części do pierwszej. Mam śliczne 800XL, które wygląda prawie jak nowe i trochę pożółkłe 130XE. Oba są sprawne i prawie stockowe, poprawiałem tylko tory video i 130 ma GTIA fixera od Simiusa. Mam też C64, działające i od niedawna Spectruma gumiaczka. Nabyłem w końcu Divide od Lotharka i czasem się nim bawię. Nie wiem czy to już retro, ale mam też PS2 i Nintendo Wii. O ile PS2 się kurzy, to Wii czasem zdarza mi się odpalić. Ale jeżeli chodzi o te ulubione sprzęty, to niewątpliwie Atari.

Brothers in ATRs – DROL

» Wiecie jesteśmy głównie portalem o grach, więc wybaczcie ale musimy zadać to pytanie. Wasze ulubione gry lub retro gry? Szybka piłka, kilka tytułów, na jaką platformę i dlaczego właśnie te przeboje?

LiSU: Ja lubię River Raid jako symbol Atari ale nie lubię jako gry. Jest nudna i za trudna dla mnie. Z fajnych najbardziej lubiłem The Goonies i Zorro. Jet Set Willy odpalałem w zasadzie tylko dla muzyki bo ta gra też była dla mnie bardzo trudna. Podobnie Conan. Z kolei taka Ninja też miała fajną muzykę a była o wiele łatwiejsza. Dla relaksu grałem w Jousta z nieśmiertelnością. Były jeszcze inne tytuły: Montezuma’s Revenge i Preliminary Monty, Final Legacy, The Last Starfighter, Mr Dig, Pooyan, International Karate, Zybex, Robbo, Barahir, Kult. Wszystko na Atari. Później była Amiga i chyba najczęściej grałem w Worms. W sumie do dzisiaj gram. Po drodze Quake. Ze współczesnych gier miałem niedawno trzymiesięczny epizod z World of Warcraft, do tego Pokemon GO i inne takie.

Bocianu: Ja dużo grałem, ciągle gram, ale już nieco mniej bo mam obowiązki. Ze starych gier to zagrywałem się w River Raid, Road Race, Eidolon i Rescue on Fractalus, Zybexa, Zorro, Robbo, Bruce Lee, potem era gier PC, można by gadać… ale hola hola! Już przecież raz Wam opowiadałem w co lubiłem grać. W poprzednim wywiadzie wszystko było, więc nie chcę się powtarzać. Ale mogę dodać, że ostatnio zagrywam się znów w Laser Squad. No i nigdy nie grałem w WoW’a. Nie dlatego, że mi się nie podoba… po prostu bałem się spróbować, bo wiem co by się działo. Generalnie bardzo starałem się unikać gier online, bo wiem jak to potrafi wciągnąć. Miałem tylko półroczny epizod z Minecraftem, ale nie chcę o tym rozmawiać.

LiSU: Ja czasem piszę Bocianowi muzykę do gier i jeszcze chciałem dodać…

Bocianu: O tym to było dwa pytania wcześniej…

LiSU: …że wszystkie gry Bociana bardzo mi się podobają.

Pinokio: A mi ciężko jest powiedzieć które z gier należą do moich ulubionych. Jest ich wiele. Ostatnim moim ulubionym zajęciem jest wyszukiwanie tytułów, które dostają drugie życie na mocno dopalonej maszynie i które nieraz w oryginalnej wersji są praktycznie niegrywalne. Widzieliście całkowicie płynny Flight Simulator II? Ja widziałem, świetna gra.

LiSU: Słyszałem, że w całej południowej Polsce przygasają światła w domach kiedy odpalasz tę swoją maszynę…

Pinokio: Dokupiłem trochę kilowatów od “elektrowni” i od tego czasu sąsiad może wieczorem spokojnie oglądać telewizję.

LiSU: Tak tak, ja znam te twoje kilowaty, zawsze mamy po nich kaca.

Bocianu: Ja jako Ślązak dodam – tak całkowicie bez żadnego trybu – że wielokrotnie już musiałem robić nadgodziny na przodku, bo w Krakowie się ponoć węgiel kończył.

LiSU: No ale trzeba przyznać że ten komputer Pinokia to kawał porządnego sprzętu. W ogóle to niby sporo tych sprzętów ma, a jednak ładnie da się je spakować:

Desperado byłby dumny!

» Gdzie i kiedy można w najbliższej przyszłości usłyszeć Brothers in .ATRs? Czyli gdzie będziecie koncertować?

Bocianu: No tutaj wypadałoby zapytać naszego menedżera. My zawsze dowiadujemy się jako ostatni.

LiSU: Ja kilka razy dowiedziałem się już po koncercie.

Pinokio: A ja czekam na telefon, jak każą jechać to pytam za ile i jadę.

LiSU:: Tutaj napisano, że gramy na Foreverze, więc trzeba będzie się pewnie wybrać…

» I na sam koniec – pochwalcie się, gdzie można namierzyć wasze najnowsze aranżacje, posłuchać ich, śledzić postępy waszej pracy? Macie jakąś stronę internetową albo kanał youtube?

LiSU: Ja się nie lubię chwalić. Może chłopaki lubią?

Bocianu: Najnowszych nie da się namierzyć ani posłuchać. A do śledzenia postępów najlepiej wykorzystać nasze koncerty. Staramy się aby na każdym pojawił się chociaż jeden nowy numer, co przy “nie graniu prób”, wcale nie jest takie łatwe.

Pinokio: Być może Forever party przyniesie pewne nowości, potraktujmy to jednak jako niespodziankę. Sprawa jest w toku.

LiSU: Wystąpiliśmy też w video-zaproszeniu na Lost Party i chociaż ⅔ z nas nie ma pojęcia o aktorstwie, ta ścieżka kariery wydaje się dość atrakcyjna. Wyobraźcie sobie na przykład taki wywiad ale w wersji video!

Bocianu: Ja już sobie wolę nie wyobrażać…

LiSU: Jeśli wszystko dobrze pójdzie to nowe kawałki będzie można usłyszeć już w Marcu. Przyjedźcie na Forevera – to bardzo fajne party w horno-suczańskich okolicznościach przyrody. Więcj informacji tutaj: http://forever8.net/

» Dziękujemy serdecznie za rozmowę i życzymy sukcesów. Do zobaczenia na jakimś zlocie chłopaki…

LiSU: A po co na “jakimś zlocie” jeśli można na Foreverze?

» …trzymamy za Was kciuki i naprawdę podoba nam się to co robicie! Powodzenia!

Bocianu: Nam też się podoba to co robicie. Szczególnie dzisiaj.

LiSU: Tak, to zdecydowanie będzie najciekawszy wpis na tym portalu, wiem co mówię!

» Ależ dziękujemy!

Pinokio: Nie, to my dziękujemy. Aha, i wpadnijcie na Forevera! A w wakacje na Lost Party!

PREMIERA! Brothers in ATRs – THE LAST NINJA 2


 ODPOWIADALI

Bocianu: jedyny prawdziwy założyciel zespołu Brother in ATRs, specjalista od tonów niskich, na swój sposób nawet przystojny, lubi barszcz. W dzień pisze gry na Atari w Mad Pascalu, a wieczorami pisze gry na Atari w Mad Pascalu.

LiSU: jedyny prawdziwy założyciel zespołu Brother in ATRs, Potrafi z niczego zrobić piosenkę i odwrotnie. Na wdechu i z bardzo daleka wygląda jak Keanu Reeves. Z bliska nie. Wolne chwile spędza nie trafiając w dźwięki i do domu.

Pinokio: jedyny prawdziwy założyciel zespołu Brother in ATRs, kierowca pendolino i zapalony vaporyzatorzysta. Hobby: podłączanie kabli. Jak dorośnie, chciałby zostać perkusistą i grać jazz industrialny, grind-funky oraz gangsta reggae.

Przesłuchiwali Larek i Borsuk.

Bocianu: Zadawali a teraz się pakują na party, prawda? :-)

Pinokio: Wyłączylibyście tę lampę, bo świeci prosto w oczy…

/odgłosy pospiesznego pakowania się na party/


KURTYNA

Jeżeli chcecie usłyszeć i zobaczyć na żywo Brothers in ATRs zapraszamy na:

FOReVER 2019 (20 EDYCJA) 15 – 17 MARZEC 2019, SŁOWACJA, TRENCZYN, HORNA SUCA

PS1. *Raster – pochodzący z Czech muzyk, grafik i programista związany głównie z małym Atari. Autor m.in. Raster Music Trackera, bardzo popularnego narzędzia do tworzenia muzyki na Atari. Zginął tragicznie w 2011.

PS2. Wszystkie teledyski (z wyjątkiem jednego) we wpisie zostały zrealizowane przez Larka. Są one oczywiście także na jego kanale Larkadiusz.

PS3. Notatkę służbową z przesłuchania sporządził: RetroBorsuk

O RetroBorsuk 228 artykułów
Zastępca Naczelnego, czyli prawie Nacz.Os. (właściciel Nory). Ulubione gatunki: wszystkie dobre gry! Z naciskiem na: akcja-przygoda, platformery, rpg, shmupy, run’n gun, salonówki. Posiadane platformy: Atari 800xl, C64, Amiga CD32, SNES, SMD, Jaguar, PSX, PS2, PS3, PS4, PSP, XboX, X360, WiiU, GC, DC, GBA, Game Gear.