Sprzęt | Złącze DE-9 w służbie graczy

de9Zapewne wiele razy się zderzyliście z padami, które nie zawsze odpowiadały waszemu stylowi grania lub nie pasowały do konkretnego gatunku. Często się mówi o wyższości pada od Microsoftu nad tym z stajni Sony jeżeli chodzi o sterowanie w strzelaninach. Z kolei ten drugi ma lepsze właściwości do ogrywania bijatyk itd. A gdyby tak nic nie stało na przeszkodzie po prostu grać obydwoma padami na jednym sprzęcie i używać ich kiedy będzie to bardziej wygodne? Na PC niby taka opcja istnieje, ale wymaga dodatkowych przedłużek i dedykowanego oprogramowania. Kiedyś instrukcja brzmiała: masz kontroler tak? No to na co czekasz? Graj!

Złącze DE-9 (nazywane też DB9, ale mądre głowy mówią, że błędnie, więc zostajemy przy DE9*) było pierwszy raz wykorzystane do obsługi kontrolerów w Atari 2600 (1977!). W tym czasie prócz charakterystycznego joysticka dało się podłączyć do niego np. paddle (czyli pokrętła sterujące, używane np. do ponga). Te dwa rzędy 9 pinów tworzących literę D po cichu przyczyniły się do ułatwienia życia graczom przez długi czas i rozegrania przez nich tysięcy partyjek przed TV. Udogodnienie, o którym dziś się mało mówi. Po Atarynce port DE-9 został zaadaptowany przez szereg konsol i komputerów, związanych nie tylko z Atari. Z jego usług skorzystała rodzina Commodore począwszy od VIC – 20 przez 64 po 128, załapały się też Amigi od 500 do CD32. Te 9 pinów posiadały również tak egzotyczne sprzęty w naszym kraju jak Amstrad, MSX’y, Panasonic 3DO i Sharp X68000. Ciekawe jest też to, że był standardem w konsolach Segi, a konkretnie w Master Systemach i Maga Drive’ach.

de92

Wyobrażaliście sobie granie na padzie z Mega Drive w gry na Amidze CD32? Ja nie wierzyłem w takie czary dopóki sam ich na własne oczy i wyrobione latami grania łapami nie doświadczyłem, grając w Dimo’s Quest u znajomego zza granicy (któremu korzystając z okazji dziękuję;). Tak jak dziś dywaguje się, którą grę lepiej ze względu na pada wybrać na którą konsolę tak wtedy nie było problemu. Jeżeli gra sprawdzała się lepiej na joy’u to brało się jakiegoś QuickShota, jeżeli lepszy byłby pad to się go po prostu brało. Posiadacze Segi Master System w którym pad choć niebywale ciekawy i urodziwy jest niezbyt praktyczny mogą zaopatrzyć się w inny kontroler np. podłączając ten z Mega Drive. Ja dziś gram na swoim Commodore 64 na padzie z MD i joysticku ze stajni Quickshot bez problemu. Podczas szarpania w Giana Sisters wolę joya (skok jest przypisany do kierunku w górę, a nie do przycisku), ale w River Raid’a już ciekawiej gra się padem. W przypadku Amigi CD32 taka opcja była wręcz zbawieniem (zrozumie to ten, kto widział pada do tej maszyny lub chciał go kupić).

DE-9 był nie tylko w służbie graczy, ale i ich portfeli. Przesiadając się z Commodore 64 na Amigę 500 nie trzeba było od razu dokupywać kilku różnych kontrolerów (hello posiadacze WiiU z padletem, wiilotem, pro controllerem i padem z GC do Smasha) co biorąc pod uwagę zarobki/kieszonkowe Kowalskiego na początku lat 90’tych było ciekawą opcją. Popatrzmy również na czas tej służby, premiera Atari 2600 to 1977, a np. europejska premiera Panasonic 3DO to już rok 1994. W praktyce były w stałym użyciu niemal 20 lat! Przeżyły cały okres świetności koncernów Atari i Commodore, a także erę gier od niemalże samego początku do schyłku gier 2D. Tyle to nawet tak rewolucyjny i przyszłościowy nośnik jak CD nie wytrzymał. Czasy się jednak zmieniają, wszystko idzie szybciej do przodu.

de91

Z dobrodziejstwa DE-9 można skorzystać i dziś. W sumie to każdy retro maniak powinien je docenić. Sprzętu na rynku jest coraz mniej, znalezienie w pełni sprawnego joysticka graniczy z cudem, a zamienniki nie zawsze muszą nam odpowiadać (np. pstrokate joye do znalezienia na serwisach aukcyjnych, czy model „Skorpion”). Nie każdy jest też domorosłym majsterkowiczem, by je wszystkie w nieskończoność łatać. Do tego można sobie dziś sprawić przedłużkę de-9 do innych konsol w tym PSX/PS2 o której wspomniał już Borsuk w Umilaczach. Mamy w ten sposób większy wybór i mając 2 joye można śmiało grać na kilku różnych sprzętach, ograniczamy czas, kasę i miejsce. Dzięki ci DE-9!

Na koniec małe przemyślenia zwykłego gracza. Dlaczego dziś nie można używać różnych padów na różnych konsolach? Nie jestem biegły w technikaliach, ale wydaje mi się że opracowanie wspólnego systemu dla PlayStation 4 i XboxOne, czy Pro controllera (WiiU) to bariera głównie ekonomiczna i marketingowa. Pad to jeden z atutów, który ma podkreślać odmienność i wyższość nad rywalem, a arsenału przeciwko konkurencji nigdy za wiele. W strefie retro jednak czas to na szczęście pojęcie względne i dzięki wynalazkom takim jak DE9, niekoniecznie musi nas to dotyczyć ;)


*poprzez mądre głowy mam na myśli anglojęzyczną wiki (taa wiem, ale takie źródło miałem), gdzie wg tabel literka B jest oznaczeniem 25 pinów, a E dla 9. Faktem jest, że te złącza były nawet oznaczane jako DB9, ale wynikało to z pomyłki i utartego nazewnictwa, tutaj źródło i wytłumaczenie.
Naczelna Osoba na stronie, czyli Nacz.Os. (zajmuje się wszystkim i niczym). Hedonistyczny megaloman o sercu z pikseli. Ulubione gatunki: platformery, sporty extreme w sosie arcade, carcade, logiczne, klasyki z C64 i wszystko co wyzwala adrenalinę! Posiadane platformy: C64, PSX, PS2, GC, Wii, PSP, PC, DC, Xbox