Czego nauczyły mnie gry wideo?

grifter a gryGry wideo to Zło i Szatan. Uczą przemocy, gwałtów i „morderstwów”. Tak przynajmniej twierdzą pewni „mądrzy” ludzie, którzy widzieli je co najwyżej na sklepowych półkach. Bo gry wideo uczą! Nie wierzycie? To przeczytajcie, czego nauczyłem się z nich w swej karierze gracza…

 

 

Nie odwracaj się dupskiem do diabła tasmańskiego!

Czego nauczyły gry video GrifteraNawet o tym nie myśl. Jak uczy „Bugs Bunny & Taz: Time Busters”, może mieć to opłakane konsekwencje i skutkować bólem dupy (nie jestem pewien, czy w tym przypadku pomoże maść). Otóż ten zadziorny zwierzak lubował się w podgryzaniu kupra królika Bugsa ilekroć ten stanął do niego plecami, a puszysty ogon stanowił wyjątkowo zachętę. Króliczki Playboya drżą na samą myśl o wakacjach na Tasmanii. O ile jednak nie planujesz odwiedzić tego najmniejszego, australijskiego stanu, nie musisz się obawiać bólu dupska, gdyż diabły tasmańskie występują tylko tam.


Niepełnosprawność nie jest przeszkodą w dokonaniu wielkich czynów!

Czego nauczyły gry video GrifteraWydawać by się mogło, że brak oka i żuchwy z miejsca spisze danego delikwenta na straty, wciągając go na liście wrogów ZUSu, który musi wypłacać mu comiesięczną rentę z tytułu niezdolności do pracy. A tu proszę – Daniel Fortesque („MediEvil”) nie tylko nie skarży się na swój los, ale jeszcze ratuje całe królestwo przed siłami ciemności. Nie potrafiąc się dogadać z powodu braku żuchwy (blahblahblah!) i mając ograniczone pole widzenie (brak oka). No i mizerny z niego człek – sama skóra… co ja piszę, jaka skóra, toć to same kości (krańcowe stadium niedożywienia). A mimo wszystko ratuje świat przed zagładą. Niepełnosprawni są pełnosprawni – pamiętajcie o tym!


Zachłanność w życiu nie popłaca!

Czego nauczyły gry video GrifteraCzłowiek jeśli już coś ma, to zawsze chce tego więcej. Zawsze może mieć więcej pieniędzy na koncie, więcej kobiet w łóżku i więcej asortymentu na swoich półkach. Czasami jednak warto poprzestać na tym co się już ma. Misiek Moneybags („Spyro 2”) skończył źle, gdyż mając już cały worek wypchany diamentami, które wycisnął wcześniej z kieszeni fioletowego smoka, chciał jeszcze więcej za ostatnie jajko. Ten więc spalił mu ognistym podmuchem dupsko, dokładając z dyńki tym samym odzyskując wszystkie diamenty. Moneybags został z niczym przez swą pazerność. Z kolei wariatka Mint („Threads of Fate”) w sklepie u Hobbsa rozsądnie negocjując mogła wytargować upragniony towar za 5 tysiaków miejscowej waluty. Gorzej jeśli próbowała opowiadać kłamstwa, bądź (jeszcze gorzej) zagrozić właścicielowi fireballem – wtedy cena skoczyła o 100 bądź 200 procent. Nie warto być zachłannym! Szanujcie to, co macie w życiu!


Nigdy nie da się zdobyć wszelkiego bogactwa!

Czego nauczyły gry video GrifteraCiąg dalszy tego o czym pisałem powyżej. Choćbyś nie wiem jak się starał i czegokolwiek nie próbował, to wszystkich bogactw świata nie zdobędziesz. Pamiętasz małe kolorowe kulki, które dostając furii zmieniały kolory („Fury of the Furries”)? Przemierzając kolejne światy bogaciłeś się, napychając kabzą kolejne kieszenie, ale trafiałeś na monety, do których w żaden sposób nie dało się dostać. Mogłeś sobie je obejrzeć jak dyndają wysoko w powietrzu, próbować do nich wyskakiwać, ale wziąć ich nie było sposób. Mogłeś starać się tak godzinami, kombinując jak koń na Krupówkach, albo po prostu pogodzić się, że wszystkich skarbów Ziemi nie zdobędziesz i cieszyć się tym, co już masz.


Palenie papierosów jest fatalne w skutkach!

Czego nauczyły gry video GrifteraDawniejszy wizerunek „prawdziwego faceta” (cokolwiek miało to znaczyć, jak w każdym przypadku „prawdziwego…”) pokazywał go nieodłącznie ze szlugiem, którego kurzył w każdej wolnej chwili. Dopiero później poszła fama, że to niezdrowe, trujące i śmierdzące (tak przynajmniej słyszałem). Solid Snake („Metal Gear Solid”) to jednak potwierdza. Co prawda papierosowy dym sprawia, że widzisz lasery z fotokomórek, w dodatku na chwilę się uspokajasz i łapka ci się nie trzęsie strzelając ze snajperki, to jednak twe zdrowie powoli topnieje. Każdy wypalony papieros to ubytek twego paska życia, a chyba nie chcesz, by skurczył się do zera? Poza tym za palenie w miejscu publicznym („Judge Dredd: Dredd vs Death”) dają pół roku więzienia. Nie ma co się truć!


Nie wierz we wszystko co mówią w TV!

Doza sceptycyzmu zawsze jest wskazana, o czym z pewnością wiemy, jeśli znamy perturbacje historii naszego kraju często oparte na kłamstwie i zniewoleniu. Zmechacony Lombaks („Ratchet Gladiator”) to potwierdza – dzięki kłamliwemu przekazowi TV z bohatera zmienił się w niegodziwca, który rozdupczył kilka galaktyk i ma na sumieniu bezbronnych cywilów. Ponadto (bliski nam szczególnie) Związek Radziecki („Freedom Fighters”) jest naszym przyjacielem, niezależnie od tego, że pod jego jarzmem cywile umierają z głodu, a walczący z Sowietami są zbrodniarzami. Podobną retorykę stosuje Korea Północna („Homefront”). W pierwszej kolejności polecam wyłączyć kurwizjęTV!


Nie przeprowadzaj głupich eksperymentów!

Czego nauczyły gry video GrifteraNie wiem co tam CERN majstruje przy swoim wielkim zderzaczu hadronów, widać jednak, że naukowcy pracujący przy tym projekcie nigdy nie grali w gry wideo, gdyż wtedy woleliby nie kusić losu. Zabawa z subatomowymi cząstkami? Lester Chaykin wyjątkowo źle na tym wyszedł lądując w innym świecie („Another World”). Podobnie Boris Verne, który wdepnął w teleporter swego wujaszka i przeniósł się do alternatywnego wszechświata („Universe”). Zresztą zabawa z teleportami zawsze kończyła się nieciekawie – albo inwazja potworów z Xen („Half-Life”), albo demonów wprost z piekła („Doom”). Ludzkość zawsze źle na tym kończyła. Nie igraj z nauką, bo nauka może zadrwić z ciebie!


Z ciężkim plecakiem nie da się biegać!

Owszem, gry wideo często okłamują gracza, czego dowodem jest np. Lara Croft, czy bohaterowie jRPGów, którzy noszą w plecaku dziesiątki przedmiotów w tym 99 tego samego. Jednak tak różowo wcale nie jest, co udowadnia bohater gry „STALKER: Cień Czarnobyla”. Niby do plecaka możesz napchać nawet powyżej 50 kilogramów, ale zapomnij, że z czymś takim na plecach będziesz w stanie dłużej maszerować, o bieganiu nie mówiąc. Dlatego pakowanie 20 puszek tego samego napoju to wyjątkowo głupi pomysł. Mobilność zachowasz tylko przy minimalnym obciążeniu. Nie baw się w chomika!


Po apokalipsie nie jedz śniętych ryb!

Czego nauczyły gry video GrifteraPamiętam jak miałem kiedyś z 10 lat i u swej babci nad rzeką zobaczyłem największą rybę jaką dotąd widziałem na żywo – to był na krzywe oko 10-kilogramnowy kolos (amur), problem w tym, że płynął sobie do góry brzuszkiem. Mój staruszek, który łowił nieopodal jakoś dotaszczył go do brzegu, ale oznajmił, że takiej ryby na stół nie zabierze. Łowiącemu nieopodal dziadkowi (nie mojemu) to nie przeszkadzało – oświadczył, że chętnie rybkę weźmie i ją szamnie, więc staruszek mu ją oddał. Gdybym wtedy ograł apokalipsę, którą Ziemi zgotował Kefka („Final Fantasy VI”) ostrzegłbym, że śniętych rybek się nie je. Terra, gdy dawała dziadziusiowi takie ryby, sprawiła że odwalił kitę. Ryby są zdrowe, ale podejrzanych nie zjadaj!


W miejscu gdzie jest pieniądz zawsze ktoś chce cię pożreć!

Czego nauczyły gry video GrifteraWygryzł cię ktoś kiedyś z roboty? Mnie tak. Pamiętam jak kiedyś zagranicą wygryziono mnie z pracy (to byli Polacy zresztą), bo szef dawał mi więcej kasy, w związku z tym, że znałem dobrze angielski i w przeciwieństwie do innych pracowników mogłem się dogadać z Angolami, przyjmując od nich wytyczne. Gdy tylko ty wysysasz większą ilość gotówki, reszcie przestaje się to podobać i chcą chapnąć twoją krwawicę. Tak samo zachowywały się Czerwie („Dune 2: Battle for Arrakis”), które pożerały twoje Harvestery, które zgarniały czerwoną przyprawę (miejscowa waluta). Skubaniec nie darował, że się obławiasz, musiał cię pożreć. Pamiętajcie jednak stare przysłowie, że „nosił wilk razy kilka…” – po kilku takich obiadkach robal zdychał z przejedzenia. Cwaniakiem jesteś do czasu!


Jeśli lunatykujesz przywiązuj się do łóżka!

Czego nauczyły gry video GrifteraZaburzenia snu to niezwykle ciekawe i interesujące zjawisko (poczytajcie o seksomii), jednak dla cierpiących na nie osobników to same problemy. Młodziak Lee nieraz już by wypadł przez okno, gdyby nie jego ukochany pies Ralph („Sleepwalker”), który regularnie ratuje swego pana przed upadkiem z wysokości, czy dostaniem w łeb od spadającego przedmiotu. Jeszcze gorzej ma Eustachy, który nie posiadając psa, pewnego razu po prostu obudził się w zakamarkach najgłębszej kopalni („Lost In Mine”). Warto więc może zainwestować w kawałek zwykłej liny. Ewentualnie pomyśleć o psie!


Stojąc z tyłu mniej oberwiesz!

Czego nauczyły gry video GrifteraStałeś kiedyś w grupie, która ruszała do ataku na inną grupę? Ja może z raz (nie jestem konfliktową osobą). Przeważnie „lutuje” ten pierwszy i to on najczęściej otrzymuje później ripostę w postaci kontrataku. Jak jednak uczy seria „Final Fantasy” stojący w tylnym rzędzie obrywają mniej (powiedzmy, że łykają na ryło połowę obrażeń). Czasami bycie ostatnim w grupie ma pozytywne aspekty. Gorzej jeśli akurat ktoś przypuści „atak z tyłu” i dostajesz na dzień dobry cegłówką w łeb (powiedzmy, że 150% standardowych obrażeń). Większość ataków jest jednak frontalna (no chyba, że jesteś Francuzem, wtedy jesteś uciekającym), więc powyższa zasada w większości przypadków działa. Niech siniaki zgarniają inni!


Seks wpływa pozytywnie na twój stan!

Czego nauczyły gry video GrifteraSeks to samo zdrowie, o tym powiedzieli i napisali już chyba wszyscy, a Wy z pewnością to doskonale potwierdzicie. Jeśli się nawet znajdzie jakiś nieuświadomiony, to wystarczy mu włączyć dowolną część przygód Kratosa („God of War”), który lubuje się w zadowalaniu płci pięknej i to od razu hurtem (w „Ghost of Sparta” było chyba 5 lasek naraz). Po udanym stosunku jego pasek witalności do wykorzystania rósł niebotycznie, co doskonale świadczy o zbawiennym wpływie orgazmu na organizm. Make love not war!


Szanujcie myszy, nie podpadajcie szczurom!

Czego nauczyły gry video GrifteraKobiety ponoć przeraźliwie boją się myszy – na ich widok, wskakują na stół, piszczą i podciągają sukienkę do góry – to taki stereotyp. Słonie widząc biegającą mysz dostają szaleju i są w stanie uciec przed gryzoniem nawet na drzewo. Tak, to też stereotyp, w dodatku wyssany w fallusa. Myszy są niezwykle pożyteczne. Bez rezolutnego Hanpana („Wild Arms”) nasi bohaterowie nigdy nie czmychnęliby z więzienia (mysz najlepszym przyjacielem Jacka), a do niektórych włączników potrafił dostać się tylko Munchie („Dragon Quest VIII”). Nie mówiąc o tym, że książę Persji („Prince of Persia”) skończyłby zamknięty na zawsze w lochu, gdyby tresowana mysz księżniczki nie otworzyła mu bramy. Nie polecam z kolei drażnić bardziej zadziornych krewniaków myszek, czyli szczurów. Wrzucenie granatu do dziury na stacji metra („Max Payne”), może mieć opłakane skutki, bo w ten sposób wypowiesz im wojnę. Mysz twym przyjacielem, szczur twym wrogiem!


Nie jedz śmieciowego jedzenia z fast-foodów!

Czego nauczyły gry video GrifteraNiech pierwszy rzuci kamień, ten który nigdy nie opędzlował jakiegoś burgera, bądź kebaba. Prędzej już znajdę 20-letnią dziewicę, niż osobnika, który odmówił sobie tłustego, śmieciowego żarcia. Raz to nie grzech, fakt. Ale regularne pochłanianie takiego żarcia, przy jednoczesnym zaniedbywaniu aktywności fizycznej prowadzi do tego, że z pięknie wyrzeźbionego ciała stajesz się gościem, który nie zmieści się nawet na obrazie Rubensa. CJ („GTA: San Andreas”) pokazał nam, że obżeranie się burgerami potrafi doprowadzić do katastrofy w postaci kilkunastu nadprogramowych kilogramów. Pamiętaj, że „fast” to się tylko tyje, powrót do dobrej wagi to już zdecydowanie „slow”.


Duży może więcej!

Czego nauczyły gry video GrifteraWielkość się nie liczy? Bzdura. Niech obdarzeni małymi pisiorkami zapytają o ten fakt swej laski (oczywiście podłączonej do wykrywacza kłamstw). Mario (‘New Super Mario Bros”) udowodnił, że znaczenie to ma. Jako wielki (nie duży, ten ogromny!) skubaniec rozwalał wszystko co stoi mu na drodze, łącznie z tałatajstwem, które stanęło mu na drodze. Nikt nie miał z nim szans. A jak był mały (nie mylić z małym, ten maleńki)? Wskakiwał wszędzie, nawet w najbardziej mikroskopijną rurę. Ale był bardziej wątły niż Janko Muzykant – gość na strzała z grzyba. Życie to sztuka wyboru – albo mały, szybki i zwinny, albo duży, byczy i mający w łapie siłę Herkulesa. Coś za coś.

A was czegoś gry nauczyły?

Abandon all hope, you who enter here.