Witajcie ponownie Kochani Gracze i Komentatorzy! RetroMania II – czyli drugi w krótkiej historii Retro Na Gazie konkurs dobiegł właśnie końca! Zanim ogłosimy wyniki naszej konkursowej zabawy i pośmiejemy się wspólnie z najlepszych Waszych komentarzy – napomknę tylko, że coraz częściej zabieracie głos pod naszymi publikacjami, co widać po liczbach. Niektóre wpisy dorobiły się nawet 30 opinii, co jak na hobbystyczny profil naszej strony jest zachęcającym na przyszłość wynikiem. Pojawiło się wielu nowych użytkowników, którzy mam nadzieję, zostaną z nami dłużej i niejednokrotnie będziemy mogli zapoznać się z ich opinią. Na starych retrodziadów, którzy są z nami od dłuższego czasu – zawsze możemy liczyć! Tak to o Was mówię Moi Drodzy – odwalacie kawał dobrej roboty i macie trzymać tak dalej – wspólnie jako retrofamilia musimy edukować młodszych czytelników o początkach naszej branży. W międzyczasie, od poprzedniej edycji konkursu, na stronie pojawiły się nawet prace naszych najbardziej aktywnych czytelników, jeden został naszym stałym współpracownikiem sportowym, zaś drugi wszedł w grono wielce szanownej szurniętej redakcji. Ale dosyć marudzenia, przechodzimy do RetroManii II!
NAGRODY
Bez zbędnego przedłużania. W skrócie, o co tutaj chodziło? Wasze najfajniejsze komentarze = skromna retronagroda od RnG. Prawda, że proste?
Wszystkie 5 NAGRÓD II Edycji Retromanii + Nagrody Specjalne, które za chwilę do Was wyślemy!
5 NAGRÓD GŁÓWNYCH
DZIĘKI UPRZEJMOŚCI RETRO-MIŁOŚNIKA JANY 84:
Prince of Persia Sands of Time (XBOX)The House of the Dead Overkill (WII)God of War II (PS2)Star Wars Jedi Power Battles (PS1)Turbo Outrun (SEGA MEGADRIVE)
3 NAGRODY SPECJALNE
DZIĘKI UPRZEJMOŚCI CZYTELNIKA APARTRIKIMARU:
- Gears of War 2
Gears of War 3Gears of War Judgment
WERSJE CYFROWE W POSTACI KODÓW DLA X360 ORAZ XBOXONE W USŁUDZE WSTECZNEJ KOMPATYBILNOŚCI
PRZYPOMNIENIE ZASAD
- Start od następnego wpisu na retronagazie.eu: RnG ma rok!
- Okres trwania – 20 wpisów – zakończony: Coś Tam Coś Tam
- Chętni do udziału – komentują
- W komentarzu zawsze wypełniaj rubryczkę “email” tym samym mailem, który będzie automatycznie mailem kontaktowym w razie wygranej
- Spośród wszystkich komentarzy wybieramy autorów najbardziej rzeczowych, treściwych, po prostu najfajniejszych dla nas komentarzy.
- Częstotliwość komentowania wpisów też będzie brana pod uwagę (ktoś kto skomentuje 8 wpisów ma przewagę nad kimś, kto skomentował 2 wpisy)
- Bierzemy pod uwagę tylko komentarze napisane na retronagazie.eu, a nie naszych profilach społecznościowych
- W razie komentarzy nadmiernie wulgarnych i obraźliwych lub uważanych za SPAM, rezerwujemy sobie prawo do ich kasacji i wykluczenia z konkursu
- Po 20 wpisach pojawi się nasz subiektywny wybór zwycięzców
- Zwycięzcy wybierają nagrody z puli, a my wysyłamy nagrody na swój koszt.
- Nasza Centrala oraz byli redaktorzy nie biorą udziału w konkursie (ich komentarze nie są brane pod uwagę).
LAUREACI
(oraz ich przykładowe komentarze)
And the winners are…. Po konsultacji z grubym karkiem, który udaje naszego Naczelnego i z jakimś kierowcą/rajdowcą z bombowca, co ostatnio zawitał w nasze szeregi – spośród najczęściej komentujących użytkowników, wytypowaliśmy poniższych laureatów (walka o zwycięstwo była krwista!):
I MIEJSCE
MUSIEL
(WYBRANA NAGRODA: God of War II PS2)
Castlevania, to była pierwsza gra przy której miałem ochotę rzucić poważną wiązanką przekleństw. Po pierwsze za juchowy w juch skok, którym nie dało się sterować. Skoczysz za słabo, jeb lecisz w przepaść. Skoczysz ze zbyt dalekiej pozycji, zahaczasz o krawędź platformy lub jakiegoś wzniesienia. A po drugie za wystrzelony w kosmos poziom trudności, który sprawiał, że przez długi czas nie potrafiłem przejść drugiej planszy. Gdzie w innych grach biłem kilka plansz po kilku razach, a tu potrzebowałem kilkudziesięciu podejść.
Swoją historię z tą serię zacząłem od 1 części, która pokazała, że gry na Pegaza potrafią być ku*ewsko ciężkie (pozdrawiam wku*wiające latające główki z poziomu drugiego i następnych przez które nie raz wpadałem w przepaść). Pierwszej jak i trzeciej części nie udało mi się nigdy ukończyć. Zazwyczaj dochodziłem do etapu zamku i kończyłem na walce z Kostuchą. Serio nie potrafiłem ubić tego bossa, nawet na emulatorze. Trzecia część już była lepsza, ale tu też doszedłem do pewnego etapu i koniec. Utknąłem. Pady leciały przy tych grach dość często, przekleństwa też by leciały gdybym w wieku 9-10 lat potrafił już klnąć. Dwójka to była dziwna gra. Sam w nią nie grałem, ale widziałem filmiki na YT i wydawała mi się zbytnio RPGowa.
Później miałem mały rozbrat z serią i wróciłem dopiero do Symphony of the Night. Gdy zobaczyłem ten tytuł to był dla mnie szok. Nagle wszystkie poprzednie Castlevanie poszły gdzieś, a ja u wujka młóciłem w SotN. Potem u siebie, aż w końcu ukończyłem. Tak, to jest pierwsza Castlevania, którą udało mi się skończyć. W Lament of Innocence też grałem, ale jakoś gra mnie nie porwała. 3D dla tej serii wydawało mi się głupotą. Jednakże demo Lords of the Shadow przekonało mnie, że Castlevania w 3D może być naprawdę dobra.
Jeśli uważasz Super Castlevania IV za najtrudniejszą w historii serii, to chyba będę musiał kiedyś jej spróbować. Jedynka i trójka wydają mi się nie do przejścia, a co dopiero ta część :D
II MIEJSCE
GHULL
(WYBRANA NAGRODA: The House of the Dead Overkill WII)
Jezusie Chrystusie, w końcu przeczytałem całość a zabrało mi to w robocie kupę czasu! Wydaje mi się, że dobrze jest, że jRPG i cRPG to dwa różne gatunki, ciężko jest je porównywać. Ja osobiście swoją przygodę z gatunkiem RPG zacząłem od FF VII (po niemiecku niestety) ale był to dla gówniarza, co grał w Croca i Tomb Raidera, ciekawy proces poznawczy. Z początku nienawidziłem jak brat w to grał, wydawało mi się potwornie nudne. Potem kazałem mu w to grać i patrzyłem co robi z ogromnym zaciekawieniem. Na koniec sam spróbowałem i wpadłem w to bez reszty. Potem poleciały pozostałe części. Nieco później ogarnęliśmy lepszego kompa i pojawił się Baldur’s Gate II. Odbiłem się od tej produkcji, teraz wiem, że dlatego że byłem na to za młody. Na poważnie do cRPGów podszedłem dopiero przy Morrowindzie, który zauroczył mnie swoim wielkim otwartym światem i masą modów które można było zaimplementować i samemu tworzyć. Denerwuje cię brak regeneracji many? Stwórz pierścień który ci to zapewni! Ale żeby nie było za łatwo obstaw go mocnymi strażnikami, żeby zdobyć smakowała lepiej! I to wszystko w domowym zaciszu:) Jak już byłem starszy sprawa z zachodnimi RPGami poszła lawinowo i nadrobiłem zarówno starsze produkcja jak i te nowe, które dopiero co się pojawiały, dzięki czemu mogę śmiało porównać te dwie szkoły tworzenia gier.
Wydaje mi się, że różnice między tymi gatunkami można porównać do różnicy pomiędzy papierową sesją RPG a dobrym filmem, gdzie cRPG to bardziej uczestnictwo w przygodzie, a jRPG to oglądanie spektaklu. Obie te rzeczy sprawiają przyjemność, można zatopić się w świecie, zafascynować postaciami, różnica polega na tym, że w zachodnim RPG tworzysz swoją postać, możesz się z nią utożsamić i zdecydować czy jest zła czy dobra, ale nie ma ona rozbudowanej przeszłości i nie jest tak zintegrowana ze światem jak postaci z jRPG. To dobrze, że w naszym hobby możemy mieć styczność z tymi dwoma rodzajami przygody, dzięki czemu doświadczenie skomplikowanych fabuł jest pełne.
III MIEJSCE
LAREK
(WYBRANA NAGRODA: gra ode mnie ze zbiorów – brak sprzętu do retronagród)
Preliminary Monty to pierwsza gra, którą zobaczyłem i zagrałem na Atari. Bardzo długo nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak Montezuma’s Revenge. Może i dobrze, bo przecież to Preliminary Monty było oficjalnym wydaniem gry na Atari, choć sam tytuł był nadany przez hakerów. Oficjalny tytuł to… Montezuma’s Revenge. Na pierwszy rzut oka to trochę skomplikowane, ale co tam, najważniejsze, że na Atari była dostępna jedna z najlepszych gier wszech czasów!
Było to w czasie szkolnych praktyk i wiedząc, że nic nie będzie do roboty kolega przyniósł z domu Atari z małym 14” telewizorkiem. Pamiętam te emocje, jak przechodził kolejne komnaty i wszyscy krzyczeli „uważaj!” – gdy przeskakiwał turlające się czaszki, „teraz!” – gdy przemykał pod znikającymi łańcuchami, albo śmiertelną ciszę, gdy przygotowywał się do skoku na linę, a pozycję przed skokiem trzeba było dość precyzyjnie ustawić – noga musiała lekko wystawać za podest ;)
Później, gdy miałem już swój komputer, zagrywałem się w Preliminary Monty, aż w końcu udało mi się przejść ostatni poziom (umownie ostatni, bo gra się zapętla). Obecnie już taki dobry nie jestem, a i czasu raczej tyle nie mam, więc w pełni satysfakcjonuje mnie dojście do pierwszego skarbca ;)
Gra jest lekka, łatwa, przyjemna, dynamiczna i piekielnie wciągająca, czyli ma wszystkie cechy hitu, którym niezaprzeczalnie jest. Oczywiście łatwa jest jak już się opanuje skoki, ale to następuje dość szybko. Na początku sprawić trudność może przeskoczenie nawet nieruchomego węża… Szczególnie jeśli jest to pierwsza gra komputerowa, w jaką się gra :)
Montezuma’s Revenge (w oficjalnie wydanej wersji, czyli u nas znana pod nazwą Preliminary Monty 16K) to jeden z najważniejszych klasyków na Atari 8-bit. Polecam grę każdemu, kto chce spędzić miłe chwile z Atari.
IV MIEJSCE
GOMLIN
(WYBRANA NAGRODA: Star Wars Jedi Power Battles PS1 + Gears of War Judgement)
Bardzo fajny temat na dzisiejszy powiedzmy szczerze – wyjątkowy dzień w historii naszej reprezentacji. Ja niestety typowej topki ze swojej strony podać nie mogę gdyż za młodu gała mnie nie jarała – ale zagrywałem się w Fifki, ISS a na pegazusie to chyba wiadomo w co się szarpało :)
Pamiętam jeszcze swego czasu na PC jak się kupywało cda i na któreś mistrzostwa wrzucili fajny pakiecik starszych kopaninek ale to bym w domu musiał spr. Ale w jednej mi sie utrwalił taki fajny tryb by rozegrać stare mecze mistrzostw + czarnobiały ekran jak za lat 80 – bardzo fajny smaczek. Jak wrócę do domu to przeszukam i dam znać o ktory tytuł mi sie rozchodzi ;)
A skoro już jesteśmy w temacie to rozgrywacie dzisiaj jakieś retro meczyki by ustalić dzisiejszy wynik? Ja niestety mam tylko dostęp do tableta zatem siła rzeczy pozostaje mi emulator pegazusa z goalem 3 + ewentualnie kapitan jastrzab eeee tfu Tsubasa
V MIEJSCE
SIKOR
(WYBRANA NAGRODA: gra ode mnie ze zbiorów – brak sprzętu do retronagród)
Pewnego razu… Nie, to nie tak…
Za siedmioma… Nie, to dla dzieci…
Była upalna wiosna 2015 roku. Wraz z kumplami poszliśmy na piwo. Będąc na gazie zagraliśmy w… I tak powstało Ata… Retro na gazie ;)
A tera na poważnie:
– gratulacje z okazji roczku ;)
– dalej będzie łatwiej
– logo… Hmm, mi jako staremu atarowcowi najbardziej podoba się to z joystickiem od Atari 2600, ale większość pewnie go nawet nie kojarzy ;P Może zrobić rotacyjne? ;)
Powodzenia chłopaki (i dziewczyny, jak jakieś się pojawiają) ;)
NAGRODY SPECJALNE
(czyli Kody na Gears of War)
Pierwszy kod na Gearsy ląduje w rękach, jegomościa, który w RetroManii znalazł się tuż za pierwszą piątką – niejakiego Flab’a, podobnie jak ja, maniaka Sensible Soccer’a. Druga nagroda specjalna w postaci cyfrowej wersji najlepszej strzelanki TPP wszechczasów leci do Gomlin’a – za wytrwałość i cykliczność w komentowaniu (to zwycięzca I Edycji RetroManii), a trzecia do największego kibica wśród graczy czyli…
SUPLEMENT
Gwoli uściślenia należy jeszcze wspomnieć o Janie 84, który dzięki swoim świetnym komentarzom zasłużył na nagrodę, ale będąc jednym ze sponsorów, honorowo odmówił udziału w RetroManii. W zamian za swoją hojność i rozrzutność: otrzymuje trzecią nagrodę specjalną oraz zostaje stałym korespondentem naszego nowo utworzonego Działu Sportowego, w którym wraz ze mną będzie prezentował swoje ulubione Sportowe Retro Hity. Topkę naszych piłek nożnych już wcześniej czytaliście, a w tajemnicy powiem, że Janę widziano już na Igrzyskach Olimpijskich w Rio, gdzie ponoć będzie komentował boks, hokej, tenis, a nawet lekkoatletykę! Robotny chłop.
Dokładnie, wtedy był czas na wszystko, a granie w różne gry z wykorzystaniem piłki to była codzienność. Moja ulubiona to gra w Pola, zwana też kwadraty lub Serwy, gdzie każdy miał swój kwadrat i pilka tylko raz mogła się odbic na jego polu, taki nośny tenis.
Żeby nie było że Jana jak zwykle leci ze spamem to wspomnę jeszcze o bardzo dobrej piłeczce czyli ISS PRO Deluxe, gra wyszła na Snesa,SMD i o dziwo na pierwsze PlayStation (właśnie się dowiedziałem)Ja w każdym bądź razie grę poznałem na Dreamcaście, a dokładniej na emulatorze Snesa i szczerze wolałem grać w ISS PRO Deluxe niż w Virtua Striker, który zniszczył mnie już przy pierwszym kontakcie i po paru meczach nigdy nie wróciłem do tej gry.
Była jeszcze w moim mieście pewna piłeczka na automaty, ale tytułu za cholerę nie pamiętam, wiem tylko że po strzelonym golu odpalała się animacja jak zawodnicy się cieszą biegną wzdłuż linii autu obok stojącego trenera.Co następne Borsuku? Hokej,a może Boks
Tym jakże pozytywnym komentarzem kończymy udaną II Edycję RetroManii i oczywiście zapraszamy do udziału w kolejnych naszych Konkursach! Następna, III Edycja RetroManii – najwcześniej po wakacjach – nagród przesłaliście nam tyle, że starczy na kolejne pięć odcinków naszej zabawy. Maile do zwycięzców zostały już wysłane w kolejności przyznawania giftów i na bieżąco w tym wpisie będzie odnotowany wybór trofeum przez laureata. Po rozdysponowaniu wszystkich gratów zostaną one wysłane do zwycięzców na nasz koszt. Jak pisałem już wcześniej, żywię szczerą nadzieję, że Ci z czytelników, którzy rozpoczęli swoją aktywność w czasie RetroManii, po jej zakończeniu – dalej pozostaną z nami. Wszystkim Wam Dziękuje za udział w tym minikonkursie i oczywiście zapraszam do lektury kolejnych artykułów i recenzji naszej zagazowanej brygady! Jak to mówią? Do wzajemnego przeczytania!