Publicystyka | 13 rzadkich czasopism o grach

Witam w małym przeglądzie rzadko spotykanych czasopism. Korzystając ponownie z możliwości zabrania głosu i dotarcia do szerokiego grona retro miłośników chciałbym opowiedzieć o kilku czasopismach, których wydano tak mało, że mogłeś tego nie zauważyć. W przeważającej większości ukazało się tylko kilka numerów, po czym zniknęły w mrokach dziejów, zapomniane. Ja wybrałem te które nie przekroczyły 12 numerów. Odświeżmy o nich pamięć nim znikną na dobre. Swoją wiedzę o większości z przytaczanych czasopism czerpię z wypowiedzi lub wywiadów w internecie. Większości z tych periodyków nie pamiętam, i poznaje je dopiero wiele lat po ich zamknięciu. Jeżeli więc znajdziesz jakieś nieścisłości lub pamiętasz coś o czym tutaj nie wspomniałem, to nie wahaj się. Zostaw swoją opinie w komentarzu. Dla mnie nieocenionym źródłem wiedzy o starych czasopismach jest strona katalogczasopism.prv.pl, ale także zapach-papieru.pl.

Starałem się swój przegląd oprzeć na źródłach i wiadomościach dostępnych w internecie. Ale ponieważ posiadam przynajmniej po jednym egzemplarzu z opisywanych tutaj czasopism, pozwoliłem sobie każdy wpis wzbogacić o swoją prywatną opinię o danym tytule. Zapraszam poniżej do bardzo ogólnego przeglądu opatrzonego zdjęciami moich egzemplarzy i życzę przyjemnego czytania.


Spis treści


Chronologicznie ułożone wg premiery pierwszego numeru czasopisma ukazywały się w następującej kolejności:

Man!ak (1999) [3 numery]

Konsola (1999-2000) [2 numery]

GameBoy Magazyn (2001-2003) [8 numerów]

CLICK! Konsole (2002-2003) [6 numerów]

GameStar (2003-2011) [11 numerów]

GB More (2003) [4 numery]

Game . info (2003-2004) [3 numery]

Game 4U (2004) [3 numery]

Warp (2005) [1 numer]

Engarde (2008-2009) [5 numerów]

Playbox (2011-2012) [10 numerów]

LAG (2012-2013) [2 numery]

Gramy! (2013-2014) [4 numery]

W nawiasach podałem ilość wydanych numerów. Jak widać były to czasopisma, które miały możliwości zaistnieć przez 10 numerów, ale też i takie które pojawiły się na rynku raz czy dwa i zniknęły. Jak widać, sumarycznie tych rzadkich czasopism nie jest wcale tak mało.


Man!ak

(1999) – 3 numery


Pierwszy w zestawieniu, a zarazem sięgający jeszcze zeszłego stulecia to magazyn Man!ak. Jest to czasopismo o którym stosunkowo najmniej można znaleźć w internecie i innych materiałach źródłowych. Ten miesięcznik doczekał się zaledwie 3 numerów, które ukazały się za sprawą wydawnictwa K2O. Skład osobowy zaś tworzył doświadczony zespół wywodzący się z redakcji PSX Extreme. [1] Man!ak powstało z myślą o publikowaniu recenzji gier ze wszystkich ówcześnie dostępnych platform w Polsce zarówno konsolowych jak i PC. W roku 1999 nie było na rynku takiego magazynu. Sporo czasopism traktowało o PC, był też PSX Extreme i inne magazyny jak Oficjalny Magazyn PlayStation oraz Neo Plus będący stricte dla konsolowych graczy. Była to swego rodzaju przymiarka redakcji PSX Extreme do przejścia z czasopisma tylko o konsoli PlayStation do pisma o wszystkich konsolach. Wtedy nieudana, ale w 2002 roku taki krok poczyniono względem samego magazynu PSX Extreme, co zakończyło się sukcesem i do dnia dzisiejszego jest czasopismem opisującym gry na wszystkie konsole na rynku.

Przy pierwszym kontakcie, w oczy bije z okładki dumny napis 200 gier. Tak, rzeczywiście tyle udało się wcisnąć w pierwszym numerze. Można powiedzieć, że to czasopismo wydane w 1999 roku jest przeglądem najlepszych tytułów z tego okresu. Przewinęły się recenzje takich tytułów jak Sega Rally 2, Alien VS Predator, Dungeon Keeper 2, Croc 2, Driver, Silent Hill, Star Wars: Episode I Racer. Ale w dziale z zapowiedziami nie zabrakło też wzmianki o Diablo 2, Black&White, Half-Life, ONI, Quake 3: Arena, Shadow Man, Soldier of Fortune, Spyro 2, RE3, i wiele innych. No czego tam nie ma! Jeżeli więc ktoś chce cofnąć się w czasie i powspominać, nie ma nic lepszego do wyboru niż ten numer. Znajdziemy tutaj opisy gier na PlayStation, Nintendo 64, Dreamcast oraz PC. Co może jedynie dziwić, to że zabrakło gier na GameBoya. Dopiero w drugim numerze dołączono opisy z tej popularnej przenośnej konsoli.

W środku wita nas aż 6 stron reklam przed wstępniakiem i spisem treści. Na szczęście dalej już jest konkretniej. Widać, że bardzo starano się wcisnąć jak najwięcej, przez co oprawa wydaje się mocno chaotyczna i nieczytelna. I mimo, że po dłuższej chwili można się przyzwyczaić, to całość nadal pozostaje mało estetyczna. Otrzymujemy ilość za jakość. Pomysł zacny, ale w środku miszmasz i oczopląs. Ewidentnie celem autorów było wciśnięcie maksymalnie dużej ilości recenzji i treści, bez zważania na to, że stało się to nieczytelne. Na jednej stronie są 2 recenzje, a dodatkowo na szerokim marginesie kolumna z “co nowego?” lub “z ostatniej chwili”. Nie byłem wstanie tego czytać.

I to chyba było powodem klęski. Bo mimo próby trafienia do najszerszego grona odbiorców, nie zdołano przyciągnąć czytelników, żeby utrzymać się dłużej niż 3 numery. [2] Pomysł był słuszny, ale dodatkowo w tym okresie rozdźwięk między grami na konsole i PC był bardzo duży. Co sprawiało, że stanowili oni dwie odmienne grupy odbiorców. Działalność redakcji czasopisma, kierowanego przez Wojciecha Oczko, rozpoczęła się z pierwszym numerem, który ukazał się we wrześniu 1999 roku, a zakończyli jeszcze w tym samym roku w grudniu. [3]

Źródło:
[1] o tym wprost napisane jest we wstępie do numeru 1
[2] pl.prepedia.org/wiki/MAN!AK
[3] katalogczasopism.prv.pl/czasop/maniak/index.html

 


Konsola

(1999-2000) – 2 numery


Czasopism ze słowem “konsola” w tytule w przeciągu lat przewinęło się kilka i łatwo czasem je pomylić. Pierwsze z nich to czasopismo “Konsola” które ukazało się w 2 numerach w grudniu 1999 i lutym 2000 roku (to jest to opisywane tutaj). Kolejne, żeby było łatwiej nazywa się “Konsole” i było wydaniem specjalnym czasopisma Click!. Ale mamy także wydania specjalne czasopisma Play z podtytułem „Konsole”. A także nie zapominajmy o wydaniu specjalnym CD-Action nazwanym, a jakby inaczej “Konsola”. Poniżej przybliżę jednak to właściwe czasopismo “Konsola” z roku 1999. Jak już wspomniałem pierwszy numer ukazał się w grudniu 1999 roku za sprawą wydawnictwa ACEN. Za jego zawartość odpowiadał redaktor naczelny Maciej Kocuj i redaktorzy o ksywkach Black Jack, Speedy, Sashi, Mi$iek, Jon, Elder, Shadow. A także Wojciech Zasławski i Robert Siniakiewicz odpowiedzialni za nadzór techniczny, projekt graficzny i typografie. [1]

W ostatnim czasie, jakimś szczęśliwym trafem wszedłem w posiadanie numeru 1 z roku 1999. W tym okresie na rynku gracze konsolowi najchętniej kupowali PlayStation 1, Nintendo 64, Dreamcast i GameBoy. I właśnie na tych sprzętach skupia się tematyka tego czasopisma. [2]

Biorąc pismo do ręki, jakość wykonania nie zachwyca. Cienki papier i tylko 32 strony przypominają wkładkę do większego magazynu. Ale z drugiej strony znalazłem praktycznie 2 reklamy, a czasopismo było sprzedawane w cenie 2,99 zł.

W środku też bez rewelacji. Kilka typowych recenzji, zapowiedzi, popularne wtedy poradniki i tyle. Nic więcej co mogłoby przyciągnąć czytelnika. Wizualnie układ szaty graficznej określiłbym jako rozproszony. Więcej zamieszczono zdjęć i obrazków niż samego tekstu. Ale warto zaznaczyć, że oprawa i stylistyka zostały wykonane dość ładnie i schludnie. Jedynie trochę zbyt mały tekst jak na moje stare oczy. Na tylnej okładce reklama sklepu Ultima, warto spojrzeć na ceny gier. Ciekawostką jest reklama konkursu, który miał być rozwiązany w numerze 3. Niestety numer z lutego 2000 roku jest to drugi i za razem ostatni numer jaki się ukazał na rynku. Zawartość drugiego i ostatniego numeru z lutego 2000 roku przybliża nam artykuł w serwisie karawana.eu [3]

Czasopismo Konsola niczym szczególnym nie wyróżniało się na tle konkurencji. Mała ilość stron, wygląd dość przeciętny i typowa zawartość. Opisywany wcześniej Man!ak wyróżniał się bogatą liczbą opisywanych gier, zaś kolejny poniżej magazyn to pierwsze w Polsce czasopismo o GameBoy.

Źródło:
[1] wg stopki redakcyjnej
[2] katalogczasopism.prv.pl/czasop/konsola/index.html
[3] karawana.eu/index.php/konsola-2-luty-2000/

 


GameBoy Magazyn

(2001-2003) – 8 numerów


GameBoy Magazyn to bardzo konsolowe i handheldowe czasopismo, które zadebiutowało w czerwcu 2001 roku za sprawą wydawcy Independent Press. To ten sam wydawca, który odpowiada za Neo Plus. Nie ma się więc co dziwić, że GameBoy Magazyn wywodził się z redakcji Neo Plus, gdzie na łamach tego czasopisma kącik o GameBoyu cieszył się sporym zainteresowaniem. Podobieństwa widać po stylu szaty graficznej. Także pierwszym redaktorem naczelnym był Marcin “Gulash” Górecki – założyciel i naczelny Neo Plus. Prowadził on więc dwa magazyny aż do kwietnia 2002, kiedy to w GameBoy Magazyn został zastąpiony przez Anne “Anek” Gidyńską, która od numeru 6 (10-11/2002), październik/listopad 2002 została redaktorem naczelnym aż do końca ukazywania się magazynu w 2003 roku.

Wspomniany rodowód z czasopisma Neo Plus, widać już po okładce. To typowy styl. Jednak w początkowych numerach jakość papieru była dość kiepska, szorstka i matowa. W środku merytorycznie raczej bez zaskoczenia, znajdziemy recenzje gier na GameBoy Advance i Color. Poza tym dział opisujący gry z rynku w Japonii, poradniki, Emuzone, i felietony. Solidny poziom. Szata graficzna dość kolorowa, ale czytelna i spójna, gdzie na tle dwóch omawianych wyżej czasopism, wypada najlepiej. Myślę, że gdyby to czasopismo wydawane było dzisiaj to z czystym sumieniem kupował bym co miesiąc.

Z ciekawostek, jak prześledzimy stopkę redakcyjną, to za czasów Gulasha, czasopismo tworzył on sam wraz z zastępcą redaktora naczelnego Miłoszem Brzezińskim. Od momentu gdy na stołku redaktora naczelnego zasiadła Anna Gidyńska, redakcja rozrosła się do 9 osób, a recenzje zaczęły być podpisywane ksywką autora. [1] Nie tylko skład redakcji uległ poprawie, ale też i jakość papieru. Po wzięciu do ręki magazynu nie można oprzeć się wrażeniu, że to mała kopia Neo Plus skupiona tylko na handheldach. Wygląd, układ szaty graficznej i jakość papieru, to w dobrym znaczeniu to samo co u starszego brata. Stali czytelnicy Neo Plus będą zadowoleni.

GameBoy Magazyn przeszedł do historii polskiej prasy jako pierwszy w Polsce magazyn w pełni poświęcony konsoli GameBoy. Kolejne numery ukazywały się w różnych odstępach czasu w okresie 2001-2003. Łącznie na rynku dostępnych było 8 numerów. [2] Ostatni numer czasopisma pojawił się w lutym 2003 roku. Później próbowano reaktywować projekt pod szyldem GB More. Wydano kilka numerów po czym zakończono działalność. [3] W jednym z wywiadów były redaktor GameBoy Magazyn,  Tomasz Buczak, wspomina to w takich słowach:

“W jakiś sposób pismo odłączyło się od wydawnictwa Neo+ – nie pamiętam jaki był powód (w sumie to nawet nie pamiętam czy kiedykolwiek go znałem ;). W każdym razie Anek postanowiła wydawać nowe pismo na własną rękę – GBmore bo to jego nazwa, z początku było dystrybuowane zwykłą pocztą. Dopiero po jakimś czasie (i chyba z miesięcznym obsuwem) numery pojawiły się w empikach. W tej formie wyszły bodajże 3 numery. Następnie pismo przeszło na formę E-Zinu. Po kilku numerach w takim systemie pismo padło.” [4]

Czasopismo GameBoy Magazyn dostępne jest w Internet Archive. [5]

Źródło:
[1] zgodnie z tym co podaje stopka redakcyjna
[2] katalogczasopism.prv.pl/czasop/gameboy/index.html
[3] gbforever.pl/forum/index.php?topic=185.0
[4] karawana.eu/index.php/wywiad-1-tomasz-tomex-buczak-redaktor-nieistniejacego-gbm/
[5] archive.org/details/gameboy-magazyn-1

 


CLICK! Konsole

(2002-2003) – 6 numerów


W kolejnym omawianym czasopiśmie pozostajemy dalej w tematyce konsol. W okolicy lat 2002-2003 polską prasę dla graczy konsolowych tworzyły w zasadzie dwa tytuły: Neo Plus od początku swojego istnienia opisujące gry na wszystkie konsole stacjonarne i przenośne oraz drugie, czyli PSX Extreme, które od numeru 55 w 2002 roku rozszerzyło swój zakres na wszystkie konsole. Wydawnictwo Bauer uznało, że na rynku jest jeszcze miejsce dla kolejnego magazynu. Tak powstało „CLICK! Konsole”. Czasopismo to stworzono tylko z myślą o graczach konsolowych. Ukazywały się tutaj recenzje gier na PlayStation2, GameCube, Xbox oraz GameBoy. Było ono wydaniami specjalnymi miesięcznika CLICK!. Pełny tytuł to “CLICK! Konsole”. Żeby trochę skomplikować sprawę, to wydanie specjalne miało podwójną numerację, swoją własną i wydania specjalnego CLICK! Redaktorem naczelnym został Piotr Moskal [Froggera] i Michał [Kroogera] Cichy. [1]

W sierpniu 2002 roku pojawił się pierwszy numer magazynu. [2] Skonfrontowano w nim dwie największe serie bijatyk Tekken 4 i Virtua Fighter 4. A także zamieszczono recenzje głośnych tytułów takich jak Medal Of Honor: Frontline, No One Lives Forever, Gran Turismo: Concept, Dead Or Alive 3, Spy Hunter, Super Smach Bros. oraz Pikmin. A także zapowiedzi Kingdom Hearts oraz FF XI. Na 68 stronach opisano newsy, recenzje, poradniki, tipsy i wszelakie informacje dotyczące ówcześnie dostępnych w Polsce konsol zarówno stacjonarnych jak i przenośnych. [3] Co istotne pisali także właśnie o konsolach przenośnych, co w pewnym sensie mogło stanowić konkurencje dla GameBoy Magazyn, który ukazywał się w okresie 2001-2003.

W serwisach internetowych wśród zalet wymieniano przystępną cenę 4,90 zł, dobrej jakości papier i czytelną szatę graficzną. [4] Spotkać można też opinie, że szata graficzna była zbyt podobna do regularnego wydania CLICK! [2], czyli kolorowo i młodzieżowo. Przykładową zawartość tematów numeru można przejrzeć na serwisie karawana.eu [5] oraz gry-online.pl [6] W mojej opinii, skłaniał bym się do opinii o tej bardziej kolorowej, ale dość udanej szaty graficznej, kładącej zdecydowanie nacisk na młodzieżowy styl. Nie jest to bynajmniej wadą, bo wykonano wszystko solidnie, a raczej kwestią gustu. Jedynie kiepsko wygląda stopka z ocenami, która jest zwyczajnie brzydka.

Co się stało z tym czasopismem? Tak naprawdę to było wydanie specjalne Click!, jedno z wielu, które w tamtym czasie, ukazywało się na rynku. Poza numerami specjalnymi “CLICK! Konsole”, publikowano też takie, któe były dedykowane konkretnej grze jak: Harry Potter, Half-Life 2 czy Sims 2 lub o tematyce fantasy. Konsole były jednym z wielu. Później ukazywały się inne wydania specjalne, ale do tematu konsol już po 2003 nie wracano. [7] Myślę, że słusznie, bo konkurencja była spora, a to czasopismo nie wnosiło niczego nowego, co mogłoby, przyciągnąć, a raczej odciągnąć stałego czytelnika od Neo Plus lub PSX Extreme.

Źródło:
[1] katalogczasopism.prv.pl/czasop/konsole/index.html
[2] zapach-papieru.pl/2022/02/click-konsole-z-2002-2003-przeglad/
[4] polygamia.pl/click-konsole-dociera-do-kioskow,6572063832110721a
[3] polygamia.pl/click-konsole-dotarl-do-kioskow,6572063974054017a
[5] karawana.eu/index.php/click-251990-30-listopad-1999/
[6] gry-online.pl/S048.asp?NUMER=196
[7] katalogczasopism.prv.pl/czasop/click/index.html

 


GameStar

(2003-2011) – 11 numerów


Przechodzimy do kolejnych lat, kolejnej już generacji, ale też i zmieniamy tematykę czasopisma. Po typowo konsolowych sprzętach opisywanych powyżej, mamy tutaj magazyn tylko dla graczy PC.

Wszystko zaczęło się od pomysłu, że przecież magazyn, który dobrze się sprzedaje w zachodnich krajach, ma szanse na dobre przyjęcie i w naszym kraju. Praktyka przenoszenia znanej marki z innego kraju na nasz rynek, to nic nowego. Przedruki przetłumaczonego PC Gamer [1] i PC Magazine [2] czy też Official UK PlayStation Magazine [3], pojawiały się już wcześniej i z mniejszym lub większym powodzeniem radziły sobie na rynku znajdując zainteresowanie wśród czytelników. Dlatego też nie dziwi fakt, że bardzo dobrze znana marka GameStar (znana na rynku niemieckim) pojawiła się też i w Polsce. Tytuł miał wielu czytelników na rynku niemieckim, a także na Węgrzech i w Czechach. [4] Cóż, więc mogłoby się nie udać? Wystarczy sprawdzony przepis na sukces przenieść na nowy grunt. Tym zadaniem zajął się wydawca: IDG Poland SA.

Pierwszy numer jeszcze przed premierą rozsyłano do znanych redakcji, celem recenzji i nagłośnienia premiery. W informacji prasowej wydawcy możemy przeczytać, że:

„Polskie wydanie zostało przygotowane na bazie niemieckiego pierwowzoru, czerpiąc z niego najlepsze elementy, m.in. niezwykłą aktualność publikowanych informacji oraz głęboką, rzetelną metodologię oceny gier. Każdy element niemieckiej formuły na sukces został jednak poddany surowej weryfikacji i dostosowaniu, dzięki czemu GameStar będzie doskonale spełniał oczekiwania polskich Czytelników” [5]

Wygląd okładki w mojej opinii jest typowy dla czasopism przeznaczonych dla graczy komputerowych. W pierwszym numerze w środku wita nas dobrze przemyślany wstępniak informujący o tym czym jest GameStar i czego możemy oczekiwać. Do tego na plus należy zaliczyć czytelny i schludny spis treści. A dalej także jest w mojej opinii bardzo dobrze. Jestem wielkim zwolennikiem jednolitego tła za tekstem. I tak jak u konkurencji czyli CD-Action, recenzje to feria barw i kolorowe tła, ewidentnie skierowane do młodszego czytelnika, tak w GameStar otrzymujemy nudny, ale czytelny i miły w odbiorze układ szaty graficznej. Dla mnie na plus, ale jak wiadomo, to sprawa gustu. Nie zabrakło przy tym dużych zdjęć i grafik z gier. Druk czcionki jest dobrej jakości, mimo że sam papier jest matowy i szorstki. Także niewielka ilość reklam, nie przeszkadza w odbiorze czasopisma. Wśród rubryk bez rewolucji, znalazło się wszystko to co powinno, czyli nowości, zapowiedzi, recenzje, testy sprzętu, kody i tricki oraz trochę publicystyki. Wszystko co potrzebuje dobre pismo o grach komputerowych. Myślę, że gdyby dzisiaj ten magazyn się ukazywał, to chętniej bym kupował niż pstrokate CD-Action, którego czasami nie sposób czytać z powodu nadmiaru ferii barw.

Jednak to co przede wszystkim wyróżniało GameStar w 2003 roku to dwie wersje magazynu, jedna zaopatrzona w powszechny już nośnik CD, zaś druga w nowy, ale nie dla każdego jeszcze dostępny DVD.

Pierwszy numer ukazał się w ogólnokrajowej dystrybucji w kwietniu 2003 roku. Zawierał 132 strony, 3 płyty CD i porównywalną cenę do konkurencji, czyli 17,90 zł. Najbogatsze z wydań ukazało się we wrześniu 2003, gdzie pismo zawierało prawie 200 stron (dokładnie 196), dołączona była 1 płyta DVD i 2 płyty CD (lub 4 CD w wersji bez płyty DVD) przebijając tym samym konkurencję. Niestety to nic nie pomogło i od tego numeru rozpoczął się upadek magazynu. Liczba stron i dołączanych płyt malała. Sprzedaż nie była zadowalająca dla wydawcy i trzeba było redukować koszty. [6]

Od chwili ukazania się pierwszego numeru w kwietniu 2003 do końca roku na półki sklepowe trafiło 8 numerów. Jednak z powodu małego zainteresowania, magazyn ten w 2004 roku dostępny był już tylko w postaci elektronicznej. Podjęto jeszcze próbę wznowienia wydania papierowego wydając 3 numery na przełomie 2004 i 2005. Jednak bezskutecznie. Ukazały się jeszcze po jednym numerze co roku w latach 2009, 2010 i 2011, ale na tym zakończyła się historia polskiego wydania tego czasopisma. [7] Opis numeru z 2009 roku dla zainteresowanych do przejrzenia na gry-online.pl. Ale znacznie ciekawsza jest sekcja komentarzy, gdzie wydanie tego czasopisma nie wzbudzało zbytniego entuzjazmu. [8]

Warto jeszcze wspomnieć, że ukazały się 2 numery GameStar PLUS. Jeden w kwietniu 2003, traktował o modach i dodatkach do gier, zaś drugi we wrześniu 2005 i poświęcony był grze Simsy. [9]

Źródło:
[1] katalogczasopism.prv.pl/czasop/pcgamer/index.html
[2] katalogczasopism.prv.pl/czasop/pcmagazine/index.html
[3] katalogczasopism.prv.pl/czasop/oppsm/index.html
[4] pl.m.wikipedia.org/wiki/GameStar
[5] gry-online.pl/newsroom/gamestar-nowy-miesiecznik-dla-graczy/zc1ddc
[6] zapach-papieru.pl/2017/03/zbior-gamestarow-w-zasobach-zapachu-papieru/
[7] komputerswiat.pl/gamezilla/aktualnosci/gamestar-powraca-na-polski-rynek-prasy-o-grach/8kcp87s?utm_source=pl.m.wikipedia.org_viasg_komputerswiat&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=undefined&utm_v=2
[8] gry-online.pl/S048.asp?ID=18
[9] katalogczasopism.prv.pl/czasop/gamestar/index.html

 


GB More

(2003) – 4 numery


Na chwilę wracamy na grunt konsol przenośnych. Po tym jak doszło do zamknięcia GameBoy Magazyn w 2003 roku, redaktor naczelna Anna “Anek” Gidyńska założyła GB more. Czyli sporo mówiące “more than GameBoy“. Wydawcą został PK Ansoft z Legionowa. Jeszcze w tym samym roku pierwszy numer sygnowany datą lipiec-sierpień 2003 trafił na rynek. Próba kontynuacji czasopisma o tematyce tylko związanej z GameBoy’em niestety nie spotkała się z wystarczającym zainteresowaniem. Po kilku numerach zakończono działalność. A szkoda, bo sam fakt powstania takiego magazynu wskazuje na już sporą popularność tej konsoli na naszym rynku. Nawet obecnie z powodzeniem działa serwis myhandheld.pl, który gromadzi miłośników przenośnego grania.

O tym czasopiśmie pozostały praktycznie szczątkowe wiadomości. Nie mam też ani jednego numeru. Jedynie po wyglądzie okładki mogę wnioskować, że poszli w poważniejszy styl niż przy Gameboy Magazyn. Ostatni 4 numer GB more ukazał się jeszcze w 2003. Wydano także w formie elektronicznej numer 5. W przeciwieństwie do GameBoy Magazyn, nigdzie nikt nie zarchiwizował skanów GB more. [1] Mnie udało się odnaleźć tylko plik z ostatnim numerem. [plik do pobrania] [2] Patrząc jednak na zawartość tego jedynego dostępnego numeru 5, to niestety, ale nie zachwyca. Raczej wygląda jak internetowy zin, aniżeli czasopismo z ambicjami. Co do pozostałych numerów, to co najwyżej możemy zapoznać się z kiepskiej jakości miniaturkami okładek. [3]

Z ciekawostek, na stronie magazynu (zapisana w internet archive) we stępie czytamy, że wprowadzono dział z recenzjami na GameCube. Co prawda tylko 2 strony, ale jak pisze Anek:

“Od poprzedniego numeru recenzujemy w GBmore (którego nazwa rozwija się do “more than GameBoy”, czyli “więcej niż GameBoy”) gry na GameCube. Uważam, że tej konsoli należy się większa uwaga, więc co miesiąc oddaję dwie strony. Recenzujemy tylko najlepsze tytuły, żadnych drugoligowych cudów. Pisujemy też o gadżetach do GameCube – mało kto o nich pisze, więc jesteśmy na wygranej pozycji. Nie oznacza to jednak, że zaczynamy dryfować w kierunku pisma o wszystkich konsolach – co to, to nie. Jeśli jednak na GBA pojawi się gra, którą znamy z innych platform, pewnie wspomnimy o jej poprzednich wersjach w dziale Wspomnienia.” [4]

Źródło:
[1] gbforever.pl/forum/index.php?topic=185.0
[2] Plik do pobrania tutaj
[3] katalogczasopism.prv.pl/czasop/gbmore/index.html
[4] web.archive.org/web/20040110190848/http://www.gbmore.pl/html/nowynumer/

 


Game . info

(2003-2004) – 3 numery


Wracamy na grunt czasopism dla graczy komputerowych. Mamy już rok 2003 i płyty dołączane do czasopism stały się normą, bez której trudno było by im się utrzymać na rynku. Tak jest i w przypadku czasopisma Game . info, do którego dołączane są dwie płyty CD. Znajdziemy tutaj pełne wersje gier oraz dema. Jednak trzeba zaznaczyć, że te pełne wersje to niestety nie były zbyt atrakcyjne tytuły, które mogły by znacząco zachęcić czytelnika do zakupu tego czasopisma.

Ambitne plany wydawcy zakładały wydawanie dwumiesięcznika skierowanego głównie do miłośników gier komputerowych, czyli do tzw grona pecetowców. Pierwszy numer wydano w 2003 roku, [1] kosztował on 9,90 zł i był wielkości 28 stronicowej broszurki. W tej cenie otrzymywaliśmy beta-testy NHL 2004, XIII czy też RC Cars, a także recenzje takich tytułów jak Worms 3D, Lionheart, Commandos.  Do tego dodawano 2 płyty CD na których zamieszczono dema oraz pełne wersje gier takich jak 3 Foot Ninja, MonkeyLander, Tennis Ace, Volleyball, Crypt Raider. [2] Jak widać, nie były to głośne tytuły z górnej półki.

Z głównych zalet jakie można wymienić, to wstępniak już na pierwszej stronie, jeszcze przed reklamami. Tych ogólnie jest mało, bo w całym czasopiśmie naliczyłem ich sztuk cztery. W środku czasopismo składa się praktycznie z zapowiedzi – tutaj zwanych działem beta oraz recenzji. I to tyle. Brak publicystyki i poradników. Jest jedna strona z działem na listy i jakiś konkurs. Z innych kwestii zdecydowano się na niezbyt lubiane przeze mnie kolorowe tła, niestety. Jednak jest to rekompensowane przez dość licznie występujące screeny z gier. Papier jest przyzwoitej jakości, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na szczęście druk lekko zbyt małej czcionki jest wyraźny i czytelny.

Za realizacje tego przedsięwzięcia odpowiadało wydawnictwo “DANGO” z Wrocławia, a redaktorem naczelnym był Paweł Głogowski. Z planów wiele nie wyszło, a magazyn ten ukazał się tylko w 3 numerach na przełomie 2003 i 2004 roku. [3] Autorzy nie mieli łatwego zadanie, bo w tym okresie CD-Action miał ugruntowaną i bardzo mocną pozycję na rynku. Także to czas, kiedy na rynku debiutuje znacznie lepiej prezentujący się magazyn GameStar, o którym pisałem powyżej. Nie mniej, taki oto wiele mówiący komentarz można przeczytać na stronie polygamia.pl , który w zasadzie mówi nam wszystko jakie to było czasopismo:

“W chwili obecnej magazyn jest cieniutki i stosunkowo drogi, a dołączone doń pełne wersje to z reguły programy flashowe, dostępne w sieci za darmo. Na okładce magazynu naliczyłem 3 literówki. Jest tam też wspomniana gra, o której nie ma ani słowa wewnątrz. To jednak dopiero pierwszy numer tego dwumiesięcznika. Redakcja obiecuje, że z czasem się rozkręci. A wówczas… no cóż, trzymamy kciuki.” [2]

Myślę, że powyższy komentarz wystarczy. To czasopismo nie oferowało nic więcej niż konkurencja. A nawet powiedziałbym, że mniej.

Źródło:
[1] zapach-papieru.pl/os-czasu/
[2] polygamia.pl/nowy-magazyn-dla-fanow-gier-komputerowych,6572288737633921a
[3] katalogczasopism.prv.pl/czasop/gameinfo/index.html

 


Game 4U

(2004) – 3 numery


Jest to jedno z dwóch czasopism, których niestety nie posiadam. Dlatego też praktycznie wszystko co poniżej napisałem o Game 4U pochodzi z opinii oraz informacji udostępnionych w internecie.

Pomysły na wyciągnięcie od klienta co miesiąc kasy na zakup czasopisma są przeważnie dwa. Jedno to tworzenie świetnego magazynu z załączoną płytą jako dodatek. Albo sprzedawanie gry na płycie CD z dodatkiem jakim jest magazyn. I tą drugą właśnie sytuację mamy w przypadku Game 4U, które reklamowane było jako “pełna gra z dodatkiem czasopisma“. To pełna wersja gry Starsky & Hutch w języku polskim była głównym argumentem za zakupem pierwszego numeru czasopisma Game 4U. Podkreśla to jeszcze na dodatek podtytuł na okładce czasopisma, który brzmi “Gra z profesjonalnym magazynem“. [1]

Pierwszy kwietniowy numer z roku 2004 [2] trafił do kiosków z grą Starsky & Hutch oraz drugą płytą z dodatkowymi materiałami. Sam magazyn zawierający 48 stron istotnie stanowił dodatek. W roku 2004 ukazały się łącznie 3 numery pod redakcją naczelnego, którym był Michał Mazurkiewicz i za sprawą wydawcy Cenega Poland. Cena to 26,90 zł [3] co i tak było w tym czasie atrakcyjne jak za pełną grę w języku polskim. Magazyn był mocno promowany, a wraz z debiutem czasopisma na rynku, aktywnie zaczęła działać strona internetowa. [4] Do tych 3 numerów, które się ukazały dodawano takie gry jak Starsky & Hutch w języku polskim i grę RPG – Divine Divinity. Produkcja firmy CDV ukazała się w ramach serii Game 4U Classic na 3 płytach CD i po raz pierwszy w historii, w polskiej wersji językowej. [5] Jakie były dalsze losy tego periodyku nie wiadomo…nie odszukałem nigdzie informacji ani o kolejnych numerach ani o zakończeniu ich działalności. Po prostu przestał się ukazywać.

Źródło:
[1] gry-online.pl/newsroom/game-4u-oficjalna-strona-www-otwarta/z0327d
[2] zapach-papieru.pl/os-czasu/
[3] katalogczasopism.prv.pl/czasop/game4u/index.html
[4] polygamia.pl/game-4u-oficjalna-strona-www-otwarta,6572324576974465a
[5] gry-online.pl/newsroom/kolejny-tytul-z-serii-game-4u-ujawniony/zb316a
[6] fotografia okładki czasopisma pochodzi ze strony katalogczasopism.prv.pl/czasop/game4u/index.html


WARP 2.0

(2005) – 1 numer


Jest rok 2005, ja cały czas jestem zafascynowany grafiką komputerową i programowaniem. Nie zdołałem nic szczególnego na tym polu osiągnąć, ale ta fascynacja pozostała mi po dzień dzisiejszy. Tak samo jak papierowe wydanie magazynu WARP 2.0, który był skierowany do grafików i programistów z ukierunkowaniem na gamedev. Opisy programowania gier na Game Boy, grafika 2D i 3D. A wszystko w kierunku tworzenia gier. Nie mogłem odkleić oczu, mimo, że połowy nie rozumiałem. Później jednak była matura, studia i plany domorosłego twórcy gier video rozmyły się gdzieś i pozostają w sferze marzeń. Na szczęście pozostał mi ten niezwykły magazyn. Wygląd i zawartość, jakość wykonania i profesjonalizm wylewa się na każdym kroku. Wizualnie layout jest obłędnie fantastyczny, na tyle dobrze zaprojektowany, że nadal dzisiaj mogliby inni się na nim wzorować. Połączenie projektowania gier, modelowania 3D i programowania z tematyką gier video, podana w bardzo atrakcyjny sposób. Jeżeli jutro ukazałby się drukiem kolejny numer tego pisma, bez wątpienia kupowałbym.

Całe czasopismo wydano w trochę nietypowym formacie, bardziej zbliżonym do kwadratu niż prostokąta A4. Okładka jest bardzo dobrze zaprojektowana na błyszczącym papierze. W środku niestety papier jest już zwykły, ale nadal dobrej jakości. Jedynie czcionka mogłaby być trochę większa. Czasopismo tworzone zdecydowanie przez pasjonatów, bowiem w środku nie znajdziemy żadnej reklamy. Mało tego, pierwsza strona stanowi praktycznie puste tło dla znajdującego się obok spisu treści. Stylistycznie zarówno spis treści, jak i szata graficzna dalszej zawartości czasopisma to najwyższy poziom i klasa. Wśród poruszanych tematów znalazł się podstawy C++, Matematyka 2D/3D, programowanie na GameBoy Advance oraz wywiad z Feng Zhu Design – znany artysta i ilustrator. Ostatnia strona czasopisma też jest czarna, a na tylnej okładce jest logo WARP. Design i przemyślany projekt to kwintesencja tego wydania czasopisma. Niestety drukiem ukazał się tylko jeden numer papierowy: nr 01(1), maj-czerwiec 2005. Na okładce określony jako dwumiesięcznik. Podtytuł brzmi “COMPUTER GRAPHICS – PROGRAMMING – GAME DEVELOPMENT”. Wydawca to Black Cat Team. Redaktorem naczelny był Piotr Besta (matsuoka), a poza nim w skład redakcji weszli Daniel Besta (rabban), Marcin Chaszczewski (dark soul), Adam Sawicki (regedit), Karol Kuczmarski (xion).

Warto zatrzymać się chwilę przy jednym z autorów. Adam Sawicki (regedit) jest aktywnie działającą osobą i dobrze widoczną w sieci. Prowadzi swoją stronę (asawicki.info), ma konto na portalach społecznościowych (twitter.com/Reg__) i aktywnie publikuje w czasopismach związanych z programowaniem (programistamag.pl). Zapraszam do zajrzenia na jego profil.

Ale zanim autorom udało się dojść do etapu drukowanego czasopisma, przebyli długą drogę. Pierwotnie WARP był publikowany jako internetowy magazyn w formie pdf w okresie od kwietnia 2004 do stycznia 2005, gdzie ukazało się 10 numerów. Następnie od grudnia 2005 przemianowany został na WARP 2.0 Digital. Jego pierwszy numer ukazał się w wersji drukowanej w nakładzie 6 tys egz. Był to pierwszy i ostatni numer wydany drukiem. Kolejne jego numery udostępniane były na płytach CD/DVD dołączanych do miesięcznika PC World Komputer, a po pewnym czasie udostępniane były także na stronie w internecie za darmo. Aktualnie wszystkie numery dostępne są do pobrania z internetu. Zawartość pierwszego numeru do przejrzenia tutaj (w formie elektronicznej numer ten wydano w dwóch częściach, dlatego to co na papierze jest oznaczone jako numer 01, w wersji elektronicznej rozdzielono na numer 01 i numer 02)

Czasopismo to jest powodem mojej wielkiej dumy jako miłośnika zbierania papieru. Posiadam bowiem jeden z 6000 egzemplarzy, które wtedy ukazały się drukiem. Nie znam nikogo, kto by posiadał drugi egzemplarz, ani nie spotkałem nigdzie aukcji w internecie gdzie ktoś chciałby sprzedać to czasopismo.

Źródło:
[1] katalogczasopism.prv.pl/czasop/warp/index.html
[2] asawicki.info/news_716_magazyn_warp
[3] max3d.pl/forums/topic/8019-magazyn-warp-w-sieci/
[4] 4programmers.net/Forum/Off-Topic/60345-Magazyn_WARP_w_sieci
[5] asawicki.info/news_805_warp_dostepny_online
[6] asawicki.info/productions/artykuly/direct3d_warp.php
[7] 4programmers.net/Forum/Off-Topic/65264-Magazyn_warp
[8] Zawartość pierwszego numeru do przejrzenia  tutaj (w formie elektronicznej numer ten wydano w dwóch częściach, dlatego to co na papierze jest oznaczone jako numer 01, w wersji elektronicznej rozdzielono na numer 01 i numer 02)

 


Engarde

(2008-2009) – 5 numerów


Przeskakujemy o kilka kolejnych lat do roku 2008 kiedy to na rynku pojawia się nowe czasopismo. To jeszcze był dobry czas dla branży drukowanej, której kryzys i masowe zamykanie czasopism miało dopiero nadejść. Jeszcze do 2012 można było mówić o dobrej sytuacji na rynku prasy drukowanej. Wtedy to też ukazywało się aż sześć pism o grach: Play i Komputer Świat GRY,  Playbox i CD-Action, a także Neo Plus i PSX Extreme. Niestety kolejne lata to systematyczne zamknięcia kolejnych drukowanych czasopism. [1] I mimo znacznego rozwoju rynku gier video w Polsce i wzrostu nakładów na reklamę, ich ciężar przesuwany był w stronę mediów internetowych. W artykule na serwisie polygamia.pl czytamy wypowiedź Sebastiana Kajdan, który przez wiele lat był wydawcą magazynu PSX Extreme:

“pojawił się nacisk (zapewne z central zachodnich), aby mocniej wejść z reklamą w sieć. Od tego momentu trudniej było pozyskać budżet reklamowy w princie. “

Jak wiadomo kryzys prasy drukowanej nie ograniczał się tylko do prasy gier video i komputerów. Ale społeczność miłośników elektronicznej rozrywki jest znacznie bardziej otwarta na nowe technologie i z łatwością przenosi się do mediów internetowych.

Wracając jednak do trochę lepszego okresu i roku 2008. Pierwszy egzemplarz Engarde zaprezentowano podczas targów Poznań Game Arena 2008, gdzie niestety czasopismo nie zostało przyjęte ze zbyt dużym entuzjazmem [2] Mimo to już w listopadzie tego samego roku ukazał się w oficjalnej dystrybucji [3] Rolę wydawcy objęło Inventive Press, a za zawartość magazynu odpowiadał Adam Wieczorek. [4] Na brak pomysłów na zapełnienie ponad 70 stron nie mogli narzekać. Dokładnie ujmując to pierwszy numer liczył 70 stron, kolejne zaś osiągały lub przekraczały 80 stron. W jednym z wywiadów Adam Wieczorek wspomina “Byłem w szoku, gdy lista osób proponujących nam swoje teksty przekroczyła 500! “.

Opinie czytelników dotyczące pierwszego numeru były mniej entuzjastyczne. Krytykowano mało atrakcyjną szatę graficzną i amatorsko prezentujący się skład DTP. I mieli w tym sporo racji, bo jak się spojrzy na pierwszy numer, to wygląda jakby wyszedł spod ręki nastolatków, zaś ostatni to profesjonalny magazyn dla pasjonatów. Engarde w przeciągu tych 5 numerów ewoluowało i zmieniało się na lepsze. Tak więc jak widać, autorzy wzięli sobie krytykę do serca. Szata graficzna ewoluowała na naszych oczach z każdym numerem. I tak w tym pierwszym numerze była najniższych lotów, a z każdym kolejnym stawała się coraz lepsza. Już od drugiego numeru widać kolosalną poprawę, ale brak wyjustowania tekstu aż boli w oczy. Od 3 numeru na okładce widnieje podtytuł „O grach na poważnie”.

Trudno jest ocenić Engarde całościowo, bo każdy numer to kolejne zmiany i ulepszenia. I tak jak w 1 numerze wnętrze składa się praktycznie z zapowiedzi i recenzji, tak już od numeru 2 działy ulegają rozbudowie. Tła stają się bardziej jednolite, a wizualnie czasopismo uspokaja się i wyklarowuje. Oprócz samych gier pojawiają się takie rubryki jak relacja z Poznań Game Arena 2008, Rozczarowania roku 2008, reportaż z wystawy o retro konsolach, czy też poradnik początkującego kolekcjonera napisany przez jednego z redaktorów internetowego serwisu retroage.net. Ten kierunek z kolejnymi numerami jest utrzymany, i już od wydania 3 praktycznie połowa czasopisma przeznaczona została na publicystykę. Z ciekawych rozwiązań wyróżniających Engarde warto wspomnieć o występującym od 3 numeru wstępniaku, który umieszczono dopiero na 10 stronie. Zaś początek pisma przeznaczony był na temat numeru. Z ważnych zalet warto wymienić niewielką ilość reklam, które najczęściej zajmowały 2 strony rozmieszczone na początku i 2 strony na samym końcu.

Jak widać, magazyn ten prezentował bardzo nierówny poziom. Jednak gdyby to dzisiaj ukazał się na rynku i zmieniał w taką dobrą stronę idąc w kierunku tego co zaprezentowali w ostatnim 5 numerze, na pewno dałbym szanse i kupił to czasopismo.

Mimo znacznego polepszania jakości i ciekawej publicystyki, czasopismo przetrwało krótko, wydając tylko 5 numerów i kończąc działalność 20 kwietnia 2009. Tuż po zamknięciu Engarde redaktor naczelny udzielił wywiadu, który ukazał się w serwisie Polygamia. Przyznał tam, że główną przyczyną były kwestie finansowe i małe wsparcie reklamodawców, którzy byli głównym filarem finansującym działalność magazynu. Engarde to kolejne po Click! pismo, które kończy działalność w 2009 roku. [5] Zaś niewiele później taki sam los spotyka Neo Plus, które kończy działalność w lutym 2013. [6]

Jeszcze w 2011 podjęto próbę reaktywacji magazynu Engarde, starając się przypomnieć o nim na ich profilu na Facebook. Jednak konkurencja na rynku była bardzo duża, a znane tytuły z dużą grupą czytelników jak NEO PLUS i PSX Extreme oraz nowy tytuł Playbox przeznaczony dla graczy konsolowych, nie pozostawiały zbyt wiele miejsca dla nowych graczy. [7]

Źródło:
[1] polygamia.pl/w-ciagu-roku-zamknieto-cztery-polskie-pisma-o-grach-co-sie-stalo-jak-trzymaja-sie-pozostali-i-co-czeka-nas-w-przyszlosci,6561731208054913a
[2] onlygames.pl/news-magazyn_engarde_przesta%C5%82_istnie%C4%87-2492.html
[3] miastogier.pl/wiadomosc,10844.html
[4] katalogczasopism.prv.pl/czasop/engarde/index.html
[5] polygamia.pl/wywiad-z-adamem-wieczorkiem,6562390949156481a
[6] strefapsx.pl/neo-plus-koniec/
[7] gram.pl/news/2011/04/07/magazyn-engarde-wraca-na-rynek.shtml
[8] retroage.net/forum/viewtopic.php?t=1826&start=180
[9] polygamia.pl/powrot-engarde-o-ktorym-nikt-nic-nie-wie,6561890922137217a
[10] komputerswiat.pl/gamezilla/aktualnosci/potwierdzone-engarde-przestal-istniec/ed44qy9

 


Playbox

(2011-2012) – 10 numerów


W redakcji CD-Action zauważono, że konsole stają się coraz ważniejszą częścią rynku. W roku 2011 wydawca Bauer wprowadził na rynek kolejny magazyn obok CD-Action, ale tym razem skupiający się na konsolach PlayStation 3, Xboks 360, Wii, PSP, a także na urządzeniach przenośnych. [1] W środku magazynu przygotowano 116 stron, wielki format (większy niż CD-Action), a teksty przygotowywane były przez ekipę związaną z magazynem CD-Action co gwarantowało wysoką ich jakość. [1] Tak naprawdę to Playbox nie miał osobnej redakcji, ale tworzył je zespół z redakcji CD-Action wspomagany przez autorów zewnętrznych. [2] Redaktorem naczelnym został Tymon Smektała, mający  już doświadczenie na tym stanowisku. W latach 2005-2009 [3] pełnił funkcję redaktora naczelnego zamkniętego już w tamtym czasie czasopisma Click!. A ponadto współtworzył wspomniane wyżej CD-Action.

Gdy przyjrzymy się stopce redakcyjnej to widnieją tam tylko 4 nazwiska. Niewiele jak na taki spory magazyn. Dziwne, bo brak jakichkolwiek informacji o osobach zajmujących się korektą, składem DTP, itp funkcjach. Autorzy widmo. To za co można cenić ten magazyn to, że przez te 10 numerów trzymał porównywalny, stały poziom. Zarówno wygląd jak i jakość papieru i tekstów była stosunkowo niezmienna i stała. Na pierwszy rzut oka widać, że pismo jest tworzone przez ekipę z doświadczeniem. Można byłoby jedynie zarzucić małą ilość tekstu. Momentami mikro recenzje na pół strony przypominają bardziej notkę w newsletterze.

A w środku dostajemy małą wersję CD-Action, ale w wydaniu dla konsol. Nudno nie jest. Sporo ciekawych rubryk, kolorowo i czasem aż nazbyt. Zaczynamy od przekrojowych informacji w rubryce INFO, gdzie przeczytamy przegląd małych gier, topka rekordów w grach, YouTube o grach, iPad 2 jako sprzęt do grania. Dalej bardzo efektownie przedstawione zapowiedzi takich tytułów jak Gears of War 3, Mortal Kombat, L.A. Noire oraz DiRT 3. Jeszcze trochę publicystyki jak pierwsze wrażenia z konsoli N3DS i artykuł pod hasłem co można robić na konsoli poza graniem. Sporo tego, a dopiero od strony 64 pojawiają się recenzje. Duże ładne screeny, a każda recenzja na 2 strony robią wrażenie i przyciągają wzrok. Ale z tych 2 stron niecała jedna jest poświęcona na tekst, a reszta to grafiki i screeny z rozgrywki. Tak, więc za dużo nie poczytamy.

Oceniając to czasopismo z własnej perspektywy, mimo kilku niedogodności, miało swoje zalety. Myślę, że dzisiaj mogłoby być ciekawą alternatywą na rynku prasy dla graczy konsolowych, ale chyba nie zdecydowałbym się na kupowanie tylko Playbox, raczej jako drugie, dodatkowe czasopismo do czytania publicystyki.

Pomimo wsparcia doświadczonej redakcji i dużego wydawcy oraz ciekawej i bogatej zawartości, czasopismo Playbox nie miało szans w starciu z dwoma znanymi od lat czasopismami konsolowymi takimi jak NEO PLUS i PSX EXTREME. Początkowo tytuł ukazywał się w cyklu dwumiesięcznym. Pierwsze wydanie wydrukowano na wiosnę w okresie kwiecień-maj 2011 roku w nakładzie 50 tys. egz. [2] Drugi ukazał się w okresie czerwiec-lipiec. Ale już od trzeciego numeru zdecydowano się na comiesięczne wydawanie kolejnego numeru. Było to podyktowane dobrą sprzedażą magazynu. Warto także wspomnieć, że wydanie 3/2011 Playbox było wspierane kampanią promocyjną przeprowadzoną w telewizji (m.in. TVP1, PVP2, TVN, Polsat, 4Fun TV), w internecie i w magazynach wydawnictwa Bauer. [4]

Niestety dobra passa nie trwała długo, bo już od lutego 2012 wrócono do pierwotnej formuły wydawania co dwa miesiące. [2] Prawdopodobnie, mimo starań i reklamy, nie uzyskano zadowalającej dla wydawcy sprzedaży. Nie wiadomo jednak o jakich liczbach mowa, ponieważ Playbox nigdy nie został zgłoszony do Związku Kontroli Dystrybucji Prasy. Dlatego też wyniki sprzedaży nie są ujawniane. Wiadomo jedynie, że pierwszy numer został zakupiony w liczbie 20 tys. egzemplarzy. [2] Nieregularne wydawanie magazynu raz co 2 miesiące lub co miesiąc i słaba sprzedaż sprawiły, że już w czerwcu 2012 przedstawiciel wydawnictwa Bauer poinformował, że czasopismo Playbox zniknie z rynku. W planach było dalsze prowadzenie magazynu w formie wydania specjalnego miesięcznika CD-Action. [5] Ale nic mi nie wiadomo o jakichkolwiek kolejnych numerach, które miałyby się w taki sposób ukazać. Z ciekawostek, na okładce pierwszego numeru umieszczono Crysis 2, zaś na okładkę ostatniego numeru trafił Crysis 3.

Podobną sytuację możemy obserwować w przypadku magazynu RETRO, który jest takim wydaniem specjalnym magazynu CD-Action. Coraz to częstsze jego ukazywanie się na rynku dzięki dobremu przyjęciu czytelników, sprawia, że są nawet szanse na wejście w regularny cykl wydawniczy.

Źródło:
[1] cdaction.pl/newsy/playbox-01-2011-unboxing-pierwszego-numeru-wideo
[2] gram.pl/news/2012/06/22/playbox-juz-tylko-jako-wydanie-specjalne-cd-action.shtml
[3] katalogczasopism.prv.pl/czasop/click/index.html
[4] media2.pl/media/81605-PlayBox-od-sierpnia-miesiecznikiem-z-kampania-w-TV.html
[5] gry-online.pl/newsroom/magazyn-playbox-konczy-regularna-kariere-w-kioskach/zc10d5b
[6] wirtualnemedia.pl/m/artykul/playbox-znika-z-rynku-bauer-to-plotki-bedzie-kolejny-numer
[7] gry-online.pl/S047.asp
[8] pl.prepedia.org/wiki/Playbox

 


LAG

(2012-2013) – 2 numery


Kryzys prasy drukowanej był coraz bardziej dotkliwy. Kolejne czasopisma ogłaszały swoje zamknięcia. W 2013 roku na rynku dobrze trzyma się jeszcze CD-Action i PSX Extreme. W tym czasie już zamknięte były takie czasopisma jak Click! (zamknięty w marcu 2009 roku), GameRanking (zamknięty we wrześniu 2008 roku) [1], PLAY  i Komputer Świat GRY, a także Neo Plus (zamknięty w lutym 2013 roku). [2] Internet oferował aktualne newsy z przed 5 minut, darmowe recenzje, wideo gameplay, dema gier i trailery. Czasopisma traciły na znaczeniu jako źródło wiadomości o świecie gier wideo. Nie jest tajemnicą, że główny filar dochodów każdego magazynu jakim są reklamy także przeniósł się do sieci internetowej. [1]

Dlatego też LAG to projekt, który był sfinansowany z własnych środków autorów. Aby obniżyć koszty dystrybucji, czasopismo to można było zamówić, jak na ironię, tylko przez internet. [3] Arkadiusz Bartnik, redaktor naczelny tak pisał komentując numer pierwszy i debiut dwumiesięcznika LAG “Sprzedał się powyżej oczekiwań. Spodziewałem się, że sprzedam ok. połowy nakładu w ciągu dwóch miesięcy. Tymczasem 500 egzemplarzy pękło w ciągu pierwszego tygodnia.” [4] Dzięki temu ukazał się też numer 2. Ale niestety przygoda na tym się zakończyła.

LAG to bardzo nietypowe czasopismo. Już sam format wielkości zeszytu A5 sugeruje, że to nie jest magazyn taki jak inne. Z wizualno estetycznych kwestii gruby ładny papier cieszy, ale sztywne strony nie pozwalają w pełni otworzyć kartki bez uszkodzenia czasopisma. Nie ułatwia to czytania. Okładka w żadnym stopniu nie nawiązuje do gry lub jakiegokolwiek znanej marki. To abstrakcja w dużej przenośni sugerująca, że może w środku poczytamy o elektronicznej rozrywce. Sam tytuł też jest bardzo enigmatyczny i najprędzej może kojarzyć się z lagiem, czyli opóźnieniem. We wstępie Arek Bartnik – redaktor naczelny, nie tłumaczy nam co oznacza w jego rozumieniu tytuł tego magazynu. Za to dość jasno przybliża ideę jaka przyświecała przy tworzeniu tego zbioru publikacji. Tak, bowiem w środku znajdziemy tylko publicystykę i to w ujęciu szeroko rozumianej rozrywki elektronicznej jako zjawiska popkultury wpływającej na zachowania społeczne. Tak, tam są teksty dla osób widzących w grach coś więcej niż zabawę. Mimo ambitnych planów i próby stworzenia magazynu z wyższej  półki, popełniono kilka błędów. Ostatecznie mam wrażenie jakbym trzymał jakiś amatorsko zaprojektowany i drukowany zeszycik z wypracowaniami. Niestety. Możliwe, że nawet nie mieliście okazji się o tym przekonać. Nakład każdego numeru to 1000 egzemplarzy.

Ogólnie dwumiesięcznik LAG spotkał się z dość mieszanymi opiniami. [5] [6] [7] [8] Tak oto komentuje ten magazyn Marcin Kosman:

“Po lekturze 64 stron, która zajęła mi mniej więcej 1,5 godziny, jestem zawiedziony. (…) Niemal wszystkie teksty w Lagu to, jak to nazywam, „artykuły z głowy” (przeciwległą część ciała rezerwuję dla projektów darzonych mniejszą sympatią). Ot, autor siada przed klawiaturą i stuka co mu się przetoczy przez korę mózgową. Nie robi researchu, nie wysyła pytań, nie cytuje. Po prostu rzuca myśl przewodnią i podąża za nią, zazwyczaj z „ja” w podmiocie domyślnym. Taka swobodna licealna rozprawka. ” [7]

Tak autor serwisu zapachpapieru.pl opisuje wrażenia:

“Przeczytałem drugi numer magazynu Lag. To pismo dla graczy, choć nie o grach. W zasadzie sama publicystyka, ilustrowania grafikami, które nie każdemu przypadną do gustu (mnie nie przypadły). Poziom artykułów różny, od ciekawych po nudy na pudy. Generalnie pisemko zbyt przeintelektualizowane, nie do przełknięcia przez „przeciętnych” graczy.” [9]

Podsumowując LAG to bardzo nietypowy magazyn, chyba najdziwniejszy z przytaczanych tutaj. To bardziej eksperymentalny projekt niż czasopismo. Mam wrażenie, że nie mający szans na powodzenie, bez względu na czas wydania czy to w 2012 czy 2024 roku.

Źródło:
[1] polygamia.pl/w-ciagu-roku-zamknieto-cztery-polskie-pisma-o-grach-co-sie-stalo-jak-trzymaja-sie-pozostali-i-co-czeka-nas-w-przyszlosci,6561731208054913a
[2] dobreprogramy.pl/@djfoxer/lag-nowy-magazyn-o-grach-w-dobie-kryzysu,blog,38525
[3] polygamia.pl/lag,temat,6034808494609025
[4] polygamia.pl/drugi-numer-magazynu-lag-juz-dostepny-w-sprzedazy,6561710883849857a
[5] gameplay.pl/news.asp?ID=74518
[6] gameplay.pl/news.asp?ID=73762
[7] kosowsky.pl/tag/magazyn-lag/
[8] psxextreme.info/topic/101898-lag-nowy-magazyn-o-grach/page/3/
[9] zapach-papieru.pl/2013/11/magazyn-lag-nr-2/
[10] polygamia.pl/magazyn-lag-pojawilo-sie-nowe-czasopismo-o-grach,6561729576367745a
[11] playingdaily.pl/2013/01/07/magazyn-lag-1-jak-wypadl-debiut/
[12] polygamia.pl/to-juz-koniec-pismo-lag-ostatecznie-pozegnalo-sie-ze-swiatem,6561886569195649a
[13] naekranie.pl/aktualnosci/pismo-lag-po-2-wydaniach-znika-z-rynku-wydawniczego
[14] komputerswiat.pl/gamezilla/aktualnosci/poznajcie-magazyn-lag-czyli-nowe-czasopismo-o-grach/r7rrqeh

 


Gramy!

(2013-2014) – 4 numery


Ostatni omawiany tutaj magazyn to dwumiesięcznik pod tytułem Gramy! skierowany do szerokiego grona posiadaczy komputerów PC oraz konsol. Jest to okres kiedy na półce z prasą grową pozostaje coraz to mniejszy wybór dla czytelnika. W roku 2013 kończy działalność czasopismo Neo Plus, a z dużych graczy pozostaje PSX Extreme dla miłośników konsol oraz CD- Action dla posiadaczy pecetów. Nowy magazyn Gramy! miał szanse trafić w lukę na rynku i ją wypełnić, ale przy tym też miał ambicje zrobić to w inny sposób niż konkurencja.

“Chcemy być opiniotwórczym magazynem o grach” – zapowiada Rafał Dziduch, redaktor naczelny, a zarazem wydawca.

W czasopiśmie Gramy! znajdziemy zapowiedzi i recenzje, ale przede wszystkim autorskie spojrzenie na gry, analizy, wywiady i felietony takie jak “Czy pudełkowe wydania wkrótce staną się przeżytkiem?” oraz “Czy nowe konsole są nam potrzebne?”. Postawiono na własne opinie, zupełnie rezygnując z newsów, pola na którym pisma papierowe w tym czasie nie mogły już rywalizować z internetem. Do tego ciekawe wywiady z twórcami Owlboy’a i wywiad z Michałem Stachowiak z Techlandu, który opowiada o kulisach pracy testera gier miały zachęcić do sięgnięcia po pierwszy numer czasopisma. Przeczytamy także o grach i to nawet tych aktualnie wydawanych w formie recenzji, ale nie stanowią one głównego trzonu czasopisma.

Do tworzenia nowego magazynu udało się przyciągnąć znane i doświadczone osoby takie jak Paweł „Fett” Borawski, Mikołaj Dusiński, Mateusz Gołąb, Konrad Hildebrand, Krzysztof „Kaxi” Janicki, Grzegorz “Jedah” Kondziela, Paweł „Plushowy Misio” Kozierkiewicz, Tomasz Kreczmar, Dariusz “Sir Haszak” Michalski, Kamil „Myślak” Myśliński, Joachim Snoch, Kuba Tobiasz, Łukasz „Lucas The Great” Wiśniewski i Michał „Joel” Zacharzewski. [1] Pierwszy numer debiutuje w październiku 2013, a w środku znajdziemy 84 strony w cenie 9,99 zł. Co ciekawe dostępny był także w wersji cyfrowej w cenie 4,99 zł. Oprawa jest schludna, minimalistyczna i bez zbędnych rozpraszaczy.

Jak zauważa redaktor serwisu gameplay.pl czasopismo to jest skierowane stricte do pasjonatów, zaś niedzielni gracze szybko się w nim zagubią. Zwraca także uwagę na liczne błędy w korekcie tekstu. Za to bardzo pozytywnie przyjęto główny cel czasopisma jakim jest publicystyka, felietony i wywiady.

“Autorzy mają swoje wyraźne, często dość kontrowersyjne poglądy i bardzo chętnie je wyrażają. Robiąc to z taką gracją, że naprawdę przyjemnie się te teksty czyta” [2]

Znalazły się także pozytywne opinie od samych czytelników, takie jak poniżej cytowana: “Kupiłem, wstępnie się zapoznałem i mogę powiedzieć że bardzo fajne pismo. Dużo publicystyki, długie teksty, mało obrazków (nie służą tuszowaniu marnej długości artykułów), kierowane do bardziej dojrzałego odbiorcy. Bardzo przyjemna równowaga dla CD-Action. Mimo, że mam parę zastrzeżeń, życzę im sukcesu. Początki nigdy nie są łatwe. A teraz idę czytać dalej.” [3]

Po wydaniu 4 numerów i niecałym roku obecności na rynku czasopismo kończy działalność. Znika oficjalna strona magazynu egramy.pl , a domena zostaje wystawiona na sprzedaż, znika również profil z Facebooka. [4] Dlaczego, więc magazyn ten nie przetrwał w konfrontacji z rynkiem? Bo niestety rzeczywistość jest inna, gorsza. Najlepiej oddaje sytuacje prosty, acz dosadny komentarz na forum PSXExtreme w 2013 roku. Nie wymaga on dodatkowych wyjaśnień:

“(…) Nie to że nic nie ma, ale jest forum o gierkach plus serwisy newsowe plus Youtube, to kto tam teraz “przeterminowaną” prasę będzie czytał? Czytam PE, tylko z przyzwyczajenia, CDA bym pewnie czasem kupił, gdybym miał sensownego kompa, a nie łapka ze zintegrowaną kartą ” [5]

Zamknięcie magazynu Gramy! nie pozostaje odosobnionym przypadkiem, ale wpisuje się w ogólny trend. W latach wcześniejszych, czyli w 2012 roku zniknął z kiosków Play, Playbox i Komputer Świat Gry. To istny pogrom na rynku. A rok 2013 nie był lepszy, bo zapadnie w pamięci jako rok zamknięcia magazynu Neo Plus. [6]

Źródło:
[1] wirtualnemedia.pl/m/artykul/gramy-nowy-dwumiesiecznik-dla-graczy
[2] gameplay.pl/news.asp?ID=80513
[3] lowcygier.pl/forum/viewtopic.php?t=1513
[4] gikz.pl/news20/magazyn-gramy-zniknal-z-rynku/
[5] psxextreme.info/topic/104191-gramy-nowy-magazyn-o-grach/
[6] komputerswiat.pl/gamezilla/artykuly/czytamy-gramy/165lgst

 


Podsumowanie


To był już ostatni magazyn, którym kończę dość już i tak długą przygodę z krótko żyjącymi czasopismami. Magazyn Gramy! może posłużyć jako typowy przykład jak wyglądała sytuacja z innymi tego typu projektami. Świetny pomysł, dobra realizacja, ciekawe teksty, i ogromny napór internetu i serwisów sprawiają, że nowi gracze na rynku pojawiają się i znikają jak kometa. Rok 2014 był już schyłkiem prasy drukowanej. Co prawda dopiero miał powstać PIXEL, który premierę miał w styczniu 2015 i nawet o dziwo dobrze poradził sobie na rynku. Ale ten był dodatkiem do organizowanego Pixel Heaven, z którego wydawnictwo realnie czerpało finanse na prowadzenie czasopisma. W obecnej chwili, czyli roku 2024, czyli ponad 10 lat od zamknięcia magazynu Gramy! sytuacja na rynku nie jest lepsza. Pozostało tylko dwóch graczy, przy czym jeden to kwartalnik. Otrzymujemy co prawda dodatkowe wydania specjalne zarówno do CD-Action jak i PSX Extreme. W ostatnich latach jakby na przekór zupełnie wymieraniu prasy drukowanej coraz większym powodzeniem cieszą się książki/albumy i wszelakie wielkoformatowe projekty. Jeszcze te 10 lat temu trudno było znaleźć książkę w języku polskim o grach video. Aktualnie ukazuje się ich tyle, że trudno nadążyć z ich czytaniem. I chyba w tym kierunku także zmierza prasa drukowana. Ku kwartalnie lub półrocznie wydawanym specjalnym numerom, pełnym publicystyki, analizy i komentarzy. Myślę, że gdyby Gramy! powstał dzisiaj miałoby większe szanse na powodzenie… oby przyszłość nas zaskoczyła pozytywnie.

Ze zdumieniem przyglądam się pismom, które zniknęły gdzieś, kiedyś i nie wiadomo jak. Nie sposób o nich zbyt wiele się dowiedzieć, bo mało kto je pamięta. Może jeszcze zalegają w bibliotekach lub na półkach zbieraczy papieru. Jednak stanowią wspaniałe źródło wiedzy o tym jak kiedyś wyglądał świat elektronicznej rozrywki, zwłaszcza przed erą szeroko dostępnego internetu. Aż żal patrzeć, że sporo z tym czasopism nigdzie nie jest zarchiwizowanych, mam na myśli taki Internet Archive, ponieważ niedługo ostatnie egzemplarze naprawdę znikną bezpowrotnie.

Pierwotnie przygotowując ten wpis, planowałem opisać kilka najmniej znanych czasopism. Ale im bardziej zagłębiałem się w temat, tym okazywało się, że sam poznawałem czasopisma o których nie miałem pojęcia, że istniały na polskim rynku. I tak tym sposobem doszedłem do 13 czasopism. Przy czym praktycznie w ostatniej chwili wpadł mi w ręce magazyn „Gramy!”, który w tym zestawieniu rysuje się jako jeden z najlepszych. Niestety nie posiadam dwóch z przytaczanych powyżej magazynów GBmore oraz Game4U, więc praktycznie wpisy o nich oparłem na wiadomościach z internetu.

Przemilczałem kilka magazynów o których praktycznie nic nie znalazłem w internecie, ani nigdy nie udało mi się ich kupić, a mowa o „CD Magazyn” oraz „CD-ROM Magazyn Multimedialny” oraz „PC Solution”. Także nie wspominałem o kilku magazynach z ostatnich lat, które z powodzeniem radzą sobie na rynku i czekają na kolejne numery takie jak „Retro” będące wydaniem specjalnym CD-Action oraz „Pegagruz”, który doczekał się świetnego trzeciego numeru. Pegagruz dla zainteresowanych można pobrać za darmo [tutaj] w internecie, wersja drukowana już dawno wyprzedana. Rozważałem też opisanie CDProjekt Insider, ale to była raczej wkładka do czasopisma CD-Action aniżeli niezależne pełnoprawne czasopismo.

Z bardziej znanych tytułów pominąłem takie jak Action Plus, Cool Games, I/O, Virus z tego powodu, że przetrwały one trochę dłużej niż tylko 12 numerów lub rok czasu. Niemniej takie pisma jak I/O lub Virus aktualnie bardzo trudno odszukać na aukcjach w internecie.

Przygotowując ten wpis dołożyłem wszelkich starań, aby zachować jak największą rzetelność przedstawianych informacji. Starałem się weryfikować i sprawdzać z różnych źródeł. Mimo to, praktycznie wszystkie te czasopisma poznałem wiele lat po ich zamknięciu. I nie potrafię odnieść się do pewnych faktów i nastrojów panujących w okresie ich wydawania na rynku polskim. Jeżeli wiec szanowny Czytelniku znalazłeś jakieś nieścisłości lub przekłamania, albo pewne wydarzenia wspominasz inaczej, daj mi proszę koniecznie o tym znać w komentarzu. A może są jeszcze jakieś mega rzadkie czasopisma o których tutaj nie wspomniałem?

@ Valoo

 

P.S.
Dziękuję wszystkim sprzedawcą,
którzy zgodzili się odsprzedać swoje czasopisma
(zamiast wyrzucić do śmieci),
dzięki czemu możliwe było
napisanie powyższego tekstu.

 


Notka techniczna


  • Zdjęcia okładek czasopism pochodzą z moich zbiorów. Jeżeli jest inaczej to podawałem źródło.
  • Chronologie i nazewnictwo czasopism korygowałem według tego co znajduje się na osi czasu na stronie zapach-papieru.pl
  • Polecam dwie strony, które są kopalnią wiedzy o starych czasopismach. Niestety nie aktualizowany katalogczasopism.prv.pl oraz prężnie rozwijany zapach-papieru.pl
  • Innym bardzo częstym źródłem wiedzy o czasopismach okazała się Polygamia, na której często publikowano krótkie notki o premierze lub zakończeniu jakiegoś czasopisma.
  • Polecam zajrzeć do ciekawego rysu historii przedstawionego pod adresem gry-online.pl/opinie/tak-sie-pisalo-historia-prasy-o-grach-komputerowych-w-polsce/gameranking-top-secret-playbox-pudla/zc390
  • W bibliografii pod każdym wpisem adresy stron mają celowo usunięte przedrostki takie jak „www” lub „http” ponieważ potrafią zaciągać całe obrazy strony. Aby tego uniknąć usunąłem te linki jako hiperłącza, ale wystarczy wkleić je do przeglądarki, żeby otworzyć prawidłowo stronę źródłową
  • W najbliższej przyszłości planuję zeskanowanie posiadanych przeze mnie egzemplarzy czasopism i umieszczenie ich w internecie, celem zachowania ich zawartości dla przyszłych miłośników prasy drukowanej, tak więc „stay tuned!”