Witam z tej strony Krzychu007, który powraca na ring w kolejnej odsłonie przeglądu znanej i lubianej japońskiej marki bijatyk. I jak tam moi czytelnicy? Wypoczęci po „Rundzie 1” przeglądu Króla Żelaznej Pięści? Jeśli tak, to zapraszam Was ponownie na ring, by rozegrać „Rundę 2”! W tej części przyjrzymy się kolejnym czterem grom z serii Tekken, za które w głównej mierze odpowiadał już Katsuhiro Harada. Mam nadzieję, że będziecie równie dobrze się bawić przy moim tekście jak uprzednio. Okay, tyle słowem wstępu, więc przechodzimy do właściwej części programu. „Get Ready For The Next Reading!”.
Tekken 5 – (2004 – ARCADE, 2005 – PS2, 2006 “Dark Resurrection” – PS2/PSP/ARCADE, 2007 “Dark Resurrection” – PS3)
Zaraz po walce w Hon-Maru i ucieczce Jina w formie demona, armia Jack’ów wkracza do akcji, okrążając obecnych na miejscu Heihachiego oraz Kazuyę. Podczas ciężkiej batalii, młodszy Mishima ucieka, zostawiając na pastwę losu swojego ojca. Jeden z robotów uruchamia mechanizm samozniszczenia, wysadzający w powietrze całe dojo. Szokująca wieść o śmierci (taaa… na pewno) potężnego wojownika roznosi się po całym świecie dość szybko, a los Mishima Zaibatsu staje się jednym z ważniejszych tematów do dyskusji zainteresowanych. Jednakże pojawia się ktoś, kto przejmuje wpływową firmę, i po dwóch miesiącach od przejęcia ogłasza V Turniej Króla Żelaznej Pięści.
Tekken 5 oferuje do wyboru aż 32 zawodników. Wśród nich można zauważyć chociażby postacie nieobecne w poprzedniej odsłonie (m.in. Bruce Irvin, Baek Doo San, Anna Williams), czy też cztery zupełnie nowe: potężnego Feng Weia, tajemniczego ninję Ravena, energiczną Asukę Kazamę (do pewnego momentu była nazywana przez niektórych fanów „spadkobierczynią Jun Kazamy”) oraz złowieszcze alter ego Jina Kazamy – Devil Jina (wykorzystuje on wachlarz ciosów młodego Kazamy z Tekkena 3). Co do systemu walki, to jest on połączeniem „trójki” (m.in. powrót otwartych aren, sposobu poruszania się postaci po polu walki, czy metod wyprowadzania Juggli) z „czwórką” (część aren odbywa się na zamkniętych obszarach, przez co wykonywanie Wall Combo jest tu wciąż możliwe), plus drobne niuanse, w szczególności mechanika „Crush” (część ruchów, podczas ich egzekwowania, ma możliwość ominięcia lub zbicia manewru przeciwnika, wykonanego w tym samym czasie – np. kopniak z wyskoku Asuki (góra/przód + ”kółko”) może uniknąć podcinki Bryan’a (dół/przód + „iks”).
Poza klasycznym pakietem trybów gry (Time Attack, Survival, itp.), edycja na konsole PlayStation 2 może się pochwalić również czymś zupełnie nowym: zmodyfikowaną wersją Arcade (zdobywanie rang postaci poprzez ciąg walk z przeciwnikami sterowanymi przez konsolę), Arcade History (możliwość zagrania w wersje Arcade PSX-owych Tekkenów), Customize (edytowanie strojów grywalnych wojowników) oraz Devil Within (coś na zasadzie Tekken Force z Tekkena 3 i Tekkena 4, lecz jedyną grywalną postacią jest tutaj Jin). Podobnie jak w „czwórce”, filmiki końcowe odblokowuje się poprzez Story Mode (coś na zasadzie klasycznego Arcade, jednakże pierwsza walka poprzedzona jest krótkim wprowadzeniem danego bohatera przez narratora) – niuansem jest to, że czwarta, siódma (w niektórych przypadkach) i finałowa walka okraszone są krótkimi scenkami, przedstawiającymi relacje pomiędzy zawodnikami (niektóre są zabawne, a niektóre poważne). Ukłonem w stronę pierwszej części serii jest obecność mini-gry w postaci rail-shootera (Starblade), którego pierwszy poziom odpala się przed właściwą grą (jak się przejdzie wszystkimi wojakami Story Mode, w trybie Arcade History pojawia się pełna wersja gierki).
W 2006 roku Tekken 5 pojawia się na przenośnej konsoli Sony, z podtytułem Dark Resurrection. Jest to nic innego jak rozszerzona wersja podstawowej „piątki” z poczciwej Czarnulki – zawarto w niej nowe tryby m.in. Online (pierwszy raz w serii), Gold Rush czy dobrze znany Tekken Bowling, poprawiony balans postaci (plus nowe ciosy), nowe elementy do customizacji strojów, nowe areny oraz trzech nowych wojowników: Emilie de Rochefort (w skrócie Lili), Sergei Dragunov oraz Armor King II (dodatkowo, Eddy nie jest już „skórką” Christie, jak to było w przypadku „czwórki” czy „piątki” na PlayStation 2). W wersji na PlayStation 3 dodano Jinpachiego jako grywalną postać, jednakże wycięto większość zawartości z edycji na PSP (i podobnie jak tam, zabrakło Arcade History oraz Devil Within).
Pamiętacie, jak w poprzedniej „Rundzie” napisałem, że tylko częściowo zgadzam się ze stwierdzeniem o wyższości Tekkena 3 nad resztą odsłon serii? Otóż dla mnie na miano tego najlepszego Tekkena zasługuje nie „trójka”, a właśnie „piątka” – to w niej odnalazłem swoją postać wiodącą (czyli tzw. „Main’a”), którą niosłem (lekki, ale jednak) strach wśród mojej mini-ekipy z piątkowych spotkań po zajęciach w szkole (raczej tu nie zerkają, ale pozdrawiam mojego brata, Mutiego oraz Murcina!), oraz dzięki której zacząłem bardziej zagłębiać się w mechanikę gry (nie aż tak głęboko jak liczenie klatek ciosu na bloku i tym podobne, ale ogólniki jak Juggle Starter czy Wall Combo już tak). Jednakże nie tylko ten element bardzo doceniam w tej grze, ale również oprawę audio-wizualną (sporo świetnych utworów muzycznych), kapitalne intro (dwuczęściowe, tak swoją drogą), rewelacyjne filmiki końcowe (chociaż trochę szkoda, że poważniejszy ton z „czwórki” wyparował), czy sam gameplay, trzymający wysoki poziom nawet dziś. Z wersją na PlayStation 3 może nie mam aż tak mocnych wspomnień jak z tą na PlayStation 2, ale też potrafiła mnie wciągnąć na kilkadziesiąt partyjek (zarówno z bratem, jak i z przeciwnikami sterowanymi przez konsolę).
P.S. Część z tu zerkających i komentujących wie, kto jest tym rzekomym „Main’em” (i jest po dziś dzień), ale dla tych co nie wiedzą – tą postacią jest nie kto inny, jak debiutantka Tekkena 5, czyli Asuka Kazama
Tekken 6 (2007 – ARCADE, 2008 “Bloodline Rebellion” – ARCADE, 2009 – PS3/PSP/X360)
Sześć miesięcy po wydarzeniach z V Turnieju Króla Żelaznej Pięści, Jin Kazama przejmuje dowodzenie nad Mishima Zaibatsu, oraz wypowiada wojnę wszystkim narodom świata, by pokazać siłę i niezależność korporacji (tak przynajmniej brzmi oficjalna wersja niniejszej deklaracji). Kazuya Mishima, który stał się przywódcą G Corporation, wystawia wysoką nagrodę za schwytanie jego syna. Niedługo po obwieszczeniu groźnego jegomościa, młody Kazama ogłasza VI Turniej Króla Żelaznej Pięści, będącego tylko przykrywką dla innej, przepełnionej różnymi zwrotami akcji, historii. Jej bohaterami jest pewien buntownik z oddziału Tekken Force (Lars Alexandersson) oraz dziewczyna android (Alisa Bosconovitch), wykreowana na wzór zmarłej córki znanego naukowca.
W tej części Tekkena mamy do dyspozycji całą ekipę z Dark Resurrection (poza Jinpachim), oraz sześciu debiutantów. Dwoje z nich (dostępnych tylko w wersji na konsole oraz ulepszonej edycji na automaty, zwanej Bloodline Rebelion) to wspomniani w poprzednim akapicie Lars i Alisa, natomiast czterej pozostali (obecnych już w bazowej wersji na maszyny Arcade) to Zafina (podobnie jak tamten duet, odgrywa dość ważną rolę w fabule „szóstki”), Leo Kliesen, Miguel Caballero Rojo oraz Bob Richards. Dodatkowo, w grze pojawia się robot NANCY-MI847J oraz demon Azazel, którzy pełnią rolę bossów w trybie Arcade czy Scenario Campaign (o nim będzie za chwilę).
System walki szóstego Tekkena opiera się praktycznie na tym samym, co „piątka”, czyli Low/High Crush, Juggle, Wall Combo, itp.. Zupełnie nowymi mechanikami są tutaj „Rage Mode” (zwiększenie siły ciosów, gdy stan życia postaci jest niski) oraz „Bound” (możliwość odbicia oponenta od ziemi, co daje większe pole do popisu w combosach). Dodatkowo, część aren oferuje wielopoziomowość – do innych pomieszczeń można się dostać poprzez uszkodzenie ścian lub podłogi (podobny patent obecny był już wcześniej w serii Dead or Alive i chyba w Mortal Kombat, poprawcie mnie jeśli się mylę co do tego drugiego, lub o czymś zapomniałem).
W 2009 roku Tekken 6 ląduje na konsolach Sony oraz Microsoftu (pierwszy raz w historii serii). Gra bazuje na edycji Bloodline Rebellion, gdzie poprawiono balans postaci względem pierwotnej wersji, czy dodano dwie nowe postacie (o czym wspomniałem już wcześniej). Poza standardowymi trybami offline (Arcade, Versus Battle, Team Battle, Practice, itp.) i online (Ranked Matches, Player Matches), gra otrzymała ulepszoną customizację postaci (część przedmiotów można użyć w walce, np. shotgun u Bryan’a) oraz Scenario Campaign (niedostępny na PSP), będący rozwinięciem trybu Tekken Force z Tekkena 3 czy 4 (niuansami są m.in. dialogi między bohaterami w trakcie poziomów, czy dodatkowe statystyki jak chociażby podwyższona siła, które zawarte są w nowych elementach ubioru wojownika). Dostępna jest opcja dla jednego gracza (tutaj poznaje się główny wątek fabularny „szóstki”) oraz dla dwóch graczy poprzez Online Mode (zbiór dziesięciu poziomów bez żadnego wątku fabularnego – jak dla mnie ciekawszy wariant niniejszego trybu).
Tekken 6 był jedną z tych gier, dla których stałem się posiadaczem PlayStation 3 w 2009 roku (wcześniej kierowałem się ku X360, no ale przyzwyczajenia z Play’a 2 czy wyłączność Guns of the Patriots na tzw. „Chlebaka” zrobiły swoje). O ile sam gameplay wciąż dla mnie trzymał wysoki poziom (pomimo opinii niektórych graczy, że w tej odsłonie serii wystarczy opanować najsilniejsze Juggle postaci, by wygrywać większość walk), tak reszta była mniej lub bardziej udana. Oprawa audio-wizualna nawet spoko (kilka utworów muzycznych wpada w ucho, np. „Temple Grounds”), choć dłuższe wczytywanie się walk względem poprzednich Tekkenów mogło czasem zniecierpliwić. Tryb sieciowy nieraz szwankował, ale spotkało się tam kilku ciekawych graczy (trochę tam czasu spędziłem, i ani trochę tego nie żałuję). Filmiki końcowe wojowników oraz fabuła w Scenario Campaign… no tu mnie twórcy mocno rozczarowali (wiadomo, że w bijatykach rozgrywka jest ważniejsza od historii, no ale ja jestem jedną z tych osób, których Tekkenowy lore jako tako interesuje). Wywrócić większość wątków ukazanych w „piątce” do góry nogami jest dla mnie niewybaczalne (wiem, że te filmiki końcowe w dużej mierze są niekanoniczne, ale w poprzednich odsłonach serii część z nich miało jednak odzwierciedlenie później)!
Mimo wszystko z grą mam raczej dobre wspomnienia (nawet lepsze niż z Tagiem 2, o którym już za chwilę), więc jej ocenę podwyższam o pół stopnia. Należy jeszcze wspomnieć iż od roku 2018 Tekken 6 pojawia się na kolejnych generacjach konsol w ramach wstecznej kompatybilności. XO oraz XSX można grę odpalić za pomocą nośnika jak i wersji cyfrowej, zaś na PS4 oraz PS5 tylko i wyłącznie po przez właśnie tą drugą opcję.
P.S. Jest to pierwszy Tekken, w którego nie grałem we wspomnianej wcześniej ekipie znajomych – został tylko brat, pozostałe dwie osoby poszły w zupełnie innym kierunku (z jednym miałem jeszcze jakiś kontakt przez pewien czas, jednakże z drugim nie wymieniłem słowa od czasu II-III klasy liceum)…
Tekken Tag Tournament 2 (2011 – ARCADE, 2012 – PS3/PSP/X360/WIIU, 2012 “Unlimited” – ARCADE)
Po Tekkenie 6 nadszedł czas na drugą część spin-off’a, skupiającego się na pojedynkach w dwuosobowych zespołach. W odróżnieniu od poprzedniego Taga, część filmików końcowych wojowników ma tym razem wpływ na pewne wydarzenia w kolejnym numerycznym Tekkenie, oraz pojawił się wątek główny, choć nie jest on ani kanoniczny, ani zbyt ciekawy (nawet jak na poziom historii w większości bijatyk) – Heihachi wypija eliksir młodości (lub coś w tym rodzaju) i ogłasza kolejny Turniej Króla Żelaznej Pięści, a Lee Chaolan w swoim laboratorium pichci jakąś niespodziankę… Tyle, i aż tyle.
Pod względem systemu walki, Tag 2 zawiera wszystkie zagrywki znane z szóstego Tekkena (Rage, Bound) oraz pierwszego Taga (Tag Throws, Tag Combo), wraz z pewnymi usprawnieniami, wśród których najbardziej w oczy rzuca się „Tag Assault” – rozbudowane Tag Combo, umożliwiające wyprowadzanie combosów dwoma postaciami jednocześnie. Co do grywalnych wojaków, to mamy tu całą kadrę z poprzednich odsłon serii (za wyjątkiem Gona, który z powodów licencyjnych nie mógł się niestety pojawić w grze) – najciekawszym powrotem (przynajmniej dla mnie) jest Jun Kazama, posiadająca nieco inny wachlarz ciosów, niż miała pierwotnie (tamte ruchy, jak wiemy, przejęła Asuka). Innymi wartymi odnotowania postaciami jest Miharu, Slim Bob, Sebastian, Alex czy Forrest Law, którzy pomimo bycia „kopiami” innych zawodników (odpowiednio: Xiaoyu, Bob, Lili, Roger Jr., Marshall Law), mają nieco inne animacje (np. Miharu nie jest aż tak „skoczna” jak jej chińska koleżanka). A, jest jeszcze Jaycee, będąca tak naprawdę… alter-ego Julii Chang
Wersja konsolowa bazuje na usprawnionej wersji z automatów, zwanej Unlimited. Jej zawartość jest praktycznie taka sama jak w poprzednim Tagu (Arcade, Versus Battle, itp.), jednakże na konsolach Sony i Microsoftu zabrakło jakieś mini-gry typu Tekken Ball (edycja na WiiU zawiera niniejszy tryb, plus kilka innych pomniejszych dodatków, chociażby stroje z motywami Super Mario Bros. czy The Legend of Zelda). W grze dostępny jest również Fight Lab, będący czymś na zasadzie samouczka. Za zdobyte w nim punkty można kupić nowe ciosy dla dobrze Nam znanego robota z Tekkena 4, Combota.
W 2011 roku pojawiła się wersja demonstracyjna Taga 2 (o podtytule Prologue), dostępna tylko i wyłącznie w składance Tekken Hybrid. Do wyboru są tylko cztery postacie (Xiaoyu, Devil Jin, Alisa oraz Devil Kazuya), których wygląd nawiązuje do filmu animowanego Blood Vengeance, zawartego w niniejszym pakiecie. Po stoczeniu czterech walk z przeciwnikami sterowanymi przez konsolę, ujawniają się różne arty/zdjęcia związane z grą, których notabene nie można potem oglądać w osobnej opcji.
Będąc szczerym, to nie wiem co mam myśleć o tej odsłonie Króla Żelaznej Pięści. Z jednej strony przewyższa Tekkena 6 (ładniejsza grafika, lepsze filmiki końcowe postaci, sprawniejsze serwery online), a z drugiej jest od niego gorsza (nijakie jak dla mnie elementy customizacji postaci, zbyt przegięte Tag Assault u niektórych par, słabsza ścieżka dźwiękowa – dobrze, że wrzucili Tekken Tunes, gdzie można zmienić muzykę w poszczególnych arenach). Poza tym, jest to pierwsza gra w serii, w której nie czułem już tej tzw. „magii”, która towarzyszyła mi w poprzednikach. Owszem, wbiłem wszystkimi wojownikami najwyższe rangi w trybie offline (w „piątce” na PlayStation 2 też tego dokonałem – nie chwaliłem się tym wcześniej? To teraz już wiecie!), spędziło się miło czas w Team Battle/Versus Mode z bratem czy stoczyło się epickie starcia online ze starą gwardią PPE (m.in. Daikotsu, Redaktor RNG Szyszka, Redaktor RNG Retro Borsuk, Ironem czy Calam – jeśli kogoś pominąłem, to wybaczcie), jednakże czegoś zaczęło mi już tu brakować…
Należy jeszcze wspomnieć iż od roku 2018 TTT 2 pojawia się na kolejnych generacjach konsol w ramach wstecznej kompatybilności podobnie jak to miało miejsce z szóstką. XO oraz XSX można grę odpalić za pomocą nośnika jak i wersji cyfrowej, zaś na PS4 oraz PS5 tylko i wyłącznie po przez właśnie tą drugą opcję.
P.S. Jedną z przyczyn (możliwe, że nawet jedyną) wprowadzenia młodego Heihachiego w Tagu 2 i Tekkenie 3D: Prime Edition (3DS) była zmiana voice-actora. Daisuke Gōri, pierwotny „głos” starego Mishimy, popełnił samobójstwo w 2010 roku (kilka lat przed śmiercią zdiagnozowano u aktora cukrzycę)…
Tekken Revolution (2013 – PS3)
W 2013 roku na PlayStation Network pojawiła się wersja F2P („free-to-play”) Tekkena, zatytułowana Revolution. W grze było obecnych 35 postaci, z czego osiem z nich było na starcie (Asuka, Jack-6, Kazuya, King, Lars, Lili, Law, Paul), sześć było tylko w formie bossów trybu Arcade (Heihachi, Jinpachi, Ogre, Mokujin, Tetsujin, Kinjin – nowy wariant Mokujina), a pozostałe (m.in. Jin, Xiaoyu, Jun, Bryan czy Lee) były do odblokowania poprzez zdobycie odpowiedniej ilości Gift Points (nagroda za stoczone walki w Arcade Mode oraz Online Mode) lub kupno w PlayStation Store. Zupełnie nową zawodniczką była wampirzyca Eliza, która ma pewien związek z rodem De Rochefort (jak wiemy, do niego należy również Lili), a pod względem sterowania przypomina postacie ze Street Fighter’a (spora ilość jej ruchów jest zbliżona bardziej do bijatyk 2D, niż 3D).
Jeśli chodzi o zawartość gry, to nie była ona zbyt duża. Do dyspozycji mieliśmy klasyczny tryb Arcade (osiem walk oraz trzy poziomy trudności – Normal, Hard, Very Hard), Online (Ranked Match, Player Match, Premium Sessions), Practice (z możliwością włączenia/wyłączenia ścian), Options (głośność muzyki i takie tam), Character Enhancement (rozwój trzech parametrów postaci – o tym nieco dokładniej będzie w kolejnym akapicie) oraz Mokujin Rush (tzw. „czasowy event”, polegający na stoczeniu trzech lub ośmiu pojedynków z Mokujinami). Poza treningiem, wszystkie inne rodzaje potyczek wymagały specjalnych żetonów i biletów – po ich zużyciu można było odczekać parę minut, żeby się „zregenerowały”; bądź też kupić sporą ich ilość w PlayStation Store. Podobna zagrywka jest w innych grach F2P, gdzie do wykonania pewnej czynności należy wykorzystać specjalną walutę.
System walki w Tekken Revo częściowo opierał się na tym z Tekkena Tag 2 (ilość ciosów, Rage Mode), z tym, że zamiast starć w parach mieliśmy powrót do klasycznych pojedynków 1vs1. Zagrywki Bound zostały usunięte (przeciwnicy zbyt długich juggli byli zapewne wniebowzięci), jednakże w ich miejsce weszło coś zupełnie innego, a mianowicie Special Arts oraz Critical Arts – część znanych Nam ciosów miała znacznie silniejszą moc, lub były ciężkie do przerwania. Istotne były również trzy parametry postaci (Siła, Wytrzymałość, Krytyczne Uderzenia), ulepszane we wspomnianym przeze mnie wcześniej Character Enhancement za pomocą Skill Points – zdobywało się je po zdobyciu poziomu gracza (4 SP za każdy awans). Dopałki te można było wyłączyć podczas rozgrywek w trybie Player Match.
Tekken Revo miał być czymś na zasadzie ciekawostki, której głównym zadaniem było zachęcenie (czy tam odstraszenie, jak kto woli) nowych graczy do tejże serii. W tej roli gra nawet się sprawdziła – jak dobrze pamiętam, to właśnie tutaj spotkałem największą ilość początkujących osób (w Ranked Match’ach prawie co chwilę mi kogoś znajdował, no i co najważniejsze, połączenia były w większości przypadków bardzo stabilne). Do szybkich posiedzeń też był całkiem niezły (parę walk z Daikotsu, Dennossem, Bielo czy Szyszką się stoczyło). Gorzej niestety wyglądała sytuacja, gdy chciało się walczyć o wyższe rangi (mnie aż tak na tym nie zależało, jednak ciekawy byłem, dokąd najdalej bym doszedł) – na serwerach sporo było delikwentów, którzy spamowali Special Arts bez przerwy, bądź też pakowali wszystkie Skill Pointy w Siłę, przez co np. jeden „Death Fist” (potoczna nazwa pewnej techniki) Paula potrafił błyskawicznie zakończyć pojedynek. Do wad zaliczyłbym jeszcze dość słabą muzykę (tylko jedna arena miała jakąś znośną nutę, ale nie pamiętam już która konkretnie), losowe zdobywanie postaci (to, że komuś odblokowywali się sami jego/jej faworyci nie znaczyło, że inni mieli tak samo), brak kanapowego Versusa, czy (niby drobnostka, ale jednak) przesłodzenie twarzy niektórych żeńskich postaci (Asuka z oczami niczym jakiś okoń wyglądała okropnie…). Jako ciekawostkę mogę zapodać to, że tytuł dużo czerpał z Taga 2 (areny, render’y postaci, animacje ciosów, layout trybu online).
P.S. Serwery online oraz sama funkcjonalność Tekkena Revo zostały wyłączone 20 marca 2017 roku (2,5 miesiąca przed premierą Tekkena 7 na konsolach i PC), stąd opis gry napisany jest praktycznie tylko w czasie przeszłym.
Tekst podesłał Krzychu007