Witamy i jedziemy z kolejnym podsumowaniem miesiąca. Bingo na weekend do poczytania!
W tym miesiącu sumujemy wyzwanie WOjta, a jednocześnie nowego questa na przyszły raz wyznacza Ślepy, więc trzeba zajrzeć co ten luj wymyślił. Ogólnie posucha w sierpniu, ostatni miesiąc wakacji to jednak był czas na zupełnie inne aktywności. Nadchodzi jednak jesień, pogoda pewnie popsuje niejeden weekend więc liczę za miesiąc na powrót bingowiczów do formy!
Wyzwanie Retro Bingo 5
ZASADY
- zaczynamy grę od 1 lipca 2021, zakończymy 1 grudnia 2021 (gry zaliczone wcześniej odpadają, napoczęte przed 01.07, a skończone po mogą być)
- jedno pole = jedna gra, jedną grę liczysz raz. Wyjątek stanowią pola A2, B1, B2, B3, B4, C4, D1, D2 i E1 tutaj można wykorzystać gry użyte również do innych pól
- trzeba mieć 5 pól w jednym rzędzie (pion, poziom, ukos) by uzyskać bingo
- w przypadku zakreślenia już jednego pola, podobnie jak w krzyżówce zostaje ono „pełne” i możesz je wykorzystać przy robieniu innego bingo
- twoje ostateczne ułożenie bingo zatwierdzasz wraz z końcem zabawy, do tej pory możesz dowolnie kombinować z umieszczaniem skończonych przez ciebie gier
- w razie ogrywania kompilacji gier w której znajduje się więcej niż jeden szpil (np. Contra Anniversary Collection), każdy traktowany jest jako osobna gra
- uczestnictwo kompletnie „for fun”, nie będziemy nikomu zaglądać do łóżka i żądać udowodnienia skończonych gier, sami też bierzemy w grze udział
- mimo iż to strona retro, to nie ma nic złego w tym że przechodzisz jakąś nowość i ją dasz do bingo jeśli spełnia kryteria pola
- D4 – JA NIE DAM RADY!? To pole czasowe, jaki okres? Od jednego podsumowania do drugiego. Wszyscy którzy chcą je zakreślić, muszą to zadanie wykonać do następnego podsumowania. Co miesiąc można ten kafel zaliczyć, ale wystarczy że uda się to Wam choć raz. Co miesiąc warunki będzie też wyznaczać inna osoba
- MEGA CALAK – dodatkowe wyzwanie, zrób calaka + wykonaj wszystkie zadania miesiąca
- gdyby zasady wymagały doprecyzowania to rezerwujemy sobie prawo do ich modyfikacji
repip
U mnie po obfitym miesiącu gdzie kafle wpadały hurtowo przyszła stagnacja, nie było czasu na granie. Mimo iż kilka tytułów mam rozgrzebanych daleko do zgarniania kafli, właściwie to przypadkiem zrobiłem jedynie zadanie miesiąca od Wojta:
D4 Ja nie dam rady!? -wg Wojta mieliśmy w grze oszukać, dać czita, czy coś w tym stylu. Co prawda kodów nie wpisałem, ale posłużyłem się cwaniactwem by w grze osiągnąć cel. W NBA Street V3 są eventy w których możemy zdobyć punkt jedynie poprzez wsad, jakiekolwiek rzuty z pola nic nie punktują. Sprawa się komplikuje, gdy naprzeciwko takich obdartusów jak moja drużyna staje Vince Carter! Wykorzystując to wybrałem do drużyny kolesia z najmocniejszym blokiem jakiego miałem do dyspozycji i bezczelnie czatowałem pod koszem gdy przeciwnik napierał. Nic tylko stałem pod koszem i czekałem na ofiarę, która i tak i tak musiała do mnie przyjść. Tak oto potem wygrywałem wysoko z Vincem, bo on i jego ekipa miała problemy dunkować gdy ja poświęcałem całą uwagę na blok. Może nie jest to czit, ale jest to jakieś oszustwo, a już na pewno cwaniactwo ;).
Xbox u mnie ostatnio ma pecha, liczę że NBA Street V3 odmieni ten los
Ślepy
Jak zwykle Ślepy uraczył mnie “bingo na telefon” bo pisać mu się nie chce, więc improwizuję ;) /repip
D4 Ja nie dam rady!? – oszukałem w Micro Machines na Mega Drive, da się podmienić pliki sprawić, że przeciwnicy zgłupieją i zaczną freezować. Będą kręcić bączki lub po prostu się gdzieś zaklinują. Wygrywasz bez problemu, więc zabawa to żadna, ale miało być oszustwo to przetestowałem tą metodę.
D4 Ja nie dam rady!? – wyzwanie Ślepego! – miałem coś wymyślić, zajęło mi to cały miesiąc więc łeb mi pęka od tego myślenia. Jakie zadanie? Opisz grę lub serię gier która ciebie zawiodła lub rozczarowała.
Kto za miesiąc daje wyzwanie? Niech ruszy dupsko RetroBorsuk!
Wojt
U mnie tak samo jak u Repipa. Miesiąc był strasznie suchy jeśli chodzi o granie. Nawet nie wiem kiedy zleciał i już trzeba aktualizować bingosa. A tu nie ma za bardzo czym. Pocieszam się, że kolejne tygodnie (miesiące) będą dużo luźniejsze niż ostatnie, a to wróży, że będzie i więcej czasu na granie i na pisanie i na oglądanie Borsuk TV & Retro na Gazie :) Zatem optymistycznie patrzę na swoją tabelkę, w której odnotowuję tym razem aż dwa kafelki :)
Jest potencjał, choć przy takim “przyroście” zajmie mi to jeszcze kilka miesięcy :) Trzeba się przyłożyć, by domknąć calaka…
A4 – Metro – Kafelek zaliczam sobie grą Nixy na C64. Tytuł, który zobaczyłem u Borsuka na ogrywaniu nowości na C64 i przypadł mi do gustu. Tak bardzo, że go ukończyłem i napisałem recenzję, która niedługo się pewnie tu pojawi. Nie jest to metroidvania, ale gra z podziemiami – większość czasu bohater/ka spędza pod ziemią i szuka kwiatków. Więc zaliczone :) Grę polecam.
D4 – Ja nie dam rady!? – Ten kafelek zaliczam DRUGI raz, ponieważ tak chcę :) A zaliczam go przy użyciu platformy Piepacker (którą też opiszę niedługo, tekst już gotowy). Grałem tam w kilka gierek od Retrosouls i wykorzystywałem kody oraz save-state’y by ukończyć ponownie Old Tower w wersji na MegaDrive.
E2 – Malarz – Tu mam mały problem. Bo nie kupuję za dużo gier, a już tym bardziej fizycznych wydań. Jeszcze swego czasu miałem dość dużą kolekcję gier na retro sprzęty oraz na PS3, które miałem. Potem wszystkiego się pozbyłem. Teraz mam kilka pudełek. Jednak ostatnio nabyłem drogą kupna fizyczną kopię tytułu, który wszyscy już pewnie znają – Flob. Gierka przyszła w pudełku, które, a jakże, miało okładkę. Zatem okładka się prezentuje jak poniżej – a jak ją opisać? Przecież widać co na niej jest (a gry nie będę opisywał, bo przecież już to zrobił i Borsuk i autorzy gry na live). Mnie się okładeczka bardzo podoba – bo nawiązuje do super grafiki w samej grze. No i jest kot, a jak jest kot to zawsze jest plus pięć do zajebistości :) No i różowy glutek, który wygląda jak ten, który znajduje się w beczułce w środku pudełka. Także pomysł okładki (jak i samej gry) jest elegancki i dumnie się to pudełko pręży na mojej skromnej półeczce :)
Flob, glut czy tam inny szlam. Ale jest kot! I to się liczy!
To tyle tym razem. Ciśniemy dalej i “widzimy się” za miesiąc :)
KSH
Co tu się stanęło? Ano dwa bingo – na ukos i w poziomie – zostały pomyślnie zaliczone!
A4 – FAN RnG – Zagrałem w 5 konkurencji, czyli przeszedłem Charlie i Fabryka Czekolady na NESa. Gra powinna wylądować jako filmowa adaptacja, ale niech już tutaj zostanie. A co wyczynia się w takiej grze? Charlie ma nad wyraz trudny fach — musi zadowolić widzów swoimi sztuczkami. W jednej ujeżdża lwa, skacząc przez ogniste ringi, w drugiej spaceruje po linie, przeskakując małpy, w trzeciej skacze po toczących się piłkach. Zaraz, zaraz. Pomyliłem Charliego! Oczywiście nie chodzi o żadną fabrykę czekolady, a o cyrk. Circus Charlie został opisany przez LukegaX oraz Borsuk na łamach Retro Na Gazie. Znalazłem tę gierkę na chińskiej zabawce pożyczonej od znajomego, która jest pegazusowym handheldem. SUP, bo tak się zwie zabawka, oferuje 400 gier na NESa, 3-calowy ekranik, dając nam do tego możliwość podpięcia pod TV i cieszenia się dużym obrazem oraz stacjonarną rozgrywką. Sam przechodziłem wielokrotnie Charliego, ale tylko w wersji arcade na MAME.
B5 – METRO – Ukończyłem tytuł The Last Story, w którym eksploruje się między innymi podziemia. Nie jest może książkowym przykładem dungeon crawlera, za to ma cechy metroidvanii bowiem często w tej grze, wraca się do tych samych lokacji, odblokowując nowe przejścia do innych miejsc. O samej grze mogę napisać, że jest to starannie wykonana produkcja mistrza Hironobu Sakaguchi. Poza tym już co nieco napisałem o tej grze, podczas opisywania jednego kafelka bingo.
C3 – KARATE MISTRZ – Przeszedłem bijatykę The Last Blade, która osadzona jest w erze Bakumatsu, okresu panowania szogunatu rodu Tokugawa. Na pierwszy rzut oka wygląda jak klon Samurai Shodown, jednak po dłuższym klepaniu w przyciski można zauważyć pewne różnice między nimi. The Last Blade prezentuje nieco inną mechanikę, w której m.in. czwarty przycisk arcade sticka służy do unikania ataków przeciwnika. Seria od SNK cechuje także ładna grafika oraz płynna rozgrywka. Na jednej arenie zaimponowała mi muzyka, która albo była adaptacją, albo zainspirowana utworem tradycjonalistycznym: Shika no tōne. Dzięki takim właśnie melodiom czuć ducha XVI wiecznej Japonii. Osobiście polecam zawodnikom lubującym się w mordobiciach z użyciem broni białej. Szczególnie fajne są efektowne ciosy z użyciem postępującego paska Power.
D2 – MOCARZ – Pobiłem domyślny rekord w wirtualnych flipperach na stole Gorgar z wynikiem: 491,520. Nie jest to prosty pinball, ponieważ bardzo łatwo można stracić kulkę zarówno bokami, jak i dolnym środkiem poprzez szeroki rozstaw łapek. Dodatkowo nie ma dodatkowej bili, która mogłaby nabijać dodatkowe punkty. Pinball Hall of Fame: The Williams Collection jest idealna dla wielbicieli elektrycznych bilardów choćby dlatego, że stoły są wiernie odwzorowane.
D4 – JA NIE DAM RADY!? – Zadaniem miesiąca było użyć cheata w jakiejś grze. Z miejsca pomyślałem o Age of Empires 2, w której dawno temu używałem śmiesznych kodów. Dziś wklepałem:
- marco – odkrywa całą mapę,
- polo – usuwa mgłę wojny,
- woof woof – tworzy… latającego psa!
E2 – MALARZ – Długo rozmyślałem nad ulubioną okładką z gry. Pewnie wybrałbym jakiegoś Capcomowego klasyka, na przykład Resident Evil 2 z Zombiakiem, czy któregoś tam Devil May Cry. Postawiłem jednak na Xenoblade Chronicles, ponieważ zarówno okładka, jak i menu główne, to czysty artyzm. Na głównym planie znajduje się mityczny miecz Monado wbity w ziemię niczym Ekskalibur w skałę. To porównanie jest jak najbardziej na miejscu, gdyż Monado posiąść mogą tylko wybrańcy. Tuż obok karmazynowego ostrza leży złom jakiegoś przedstawiciela rasy Mechon. Rozpościerająca się polana nie jest tylko zwykłym terenem, ale też monumentalnym tytanem Bionis, który jest czymś w rodzaju ruchomej wyspy dla miliarda żywych istnień. W tle widać z kolei ogromnego tytana Mechonis — domu dla rasy Mechon, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć. Minimalizm zawarty w okładce wyjaśnia mniej więcej najważniejsze aspekty wstępnej fabuły. A sama gra? Jest najlepszym jRPG, w jaki zagrałem. Kiedyś kupię ją sobie na Switcha. Pozycja obowiązkowa.
Prezesowa
Pokój i dobro!
Mimo faktu, że nowy rok szkolny ruszył z kopyta, udało mi się nieco pogiercować końcem wakacji. Na ile przyda się to do bingo początkowo nie wiem, gdyż nie wykorzystałam jeszcze perfidnie karty “gram po to, by zaliczać kafelki”, ale raczej “gram w co chcę, a nuż coś wpadnie”. Zapraszam zatem do kolejnej niezbyt długiej notki prezentującej moje sukcesy.
Na początek zadanie specjalne. Po wyczynach naszych orłów w ostatnich meczach eliminacyjnych, oprócz FIFY wróciłam do Goal 3. To jedna z niewielu gier, które sprawiają mi tyle przyjemności, że podchodzę do nich również na wyższym poziomie trudności niż odpowiednik kid mode. A zatem wcieliłam się w team Japończyków (również biało-czerwony, przynajmniej jeśli chodzi o flagę) i wyruszyłam na podbój świata. O ile w przypadku eliminacji wystarczył zestaw passwordów, tak już w fazie pucharowej zapisywałam stan gry po każdej strzelonej bramce i wczytywałam wówczas, gdy rywalom udawało się zremisować. Gdyby nasi tak mogli, zdobylibyśmy upragniony puchar w Katarze.
E5 – Tyle styknie
Grałam w GTA V na PC, jednak więcej czasu poświęciłam tej pozycji na PS3. Założyłam sobie, że chcę je przejść podczas wakacji, udało się to z lekkim opóźnieniem, ale misji pobocznych i innych bajerów po drodze nie zdobywałam. Główna historia była na tyle absorbująca, że postanowiłam poświęcić się jej w stu procentach.
E2 – Malarz
Miałam nieco przewrotnie zaprezentować kiczowatą grafikę z okładką MegaMana, ale się powstrzymałam. Możliwe, że mój “prawdziwy” wybór też uznacie za takowy, gdyż po prawdzie żadna ze mnie estetka, a pragmatyk – jeśli zwracam uwagę na grafikę to jedynie w grze, a i to jest kwestią drugorzędną. Stawiam na tytuł, do którego mam ogromny sentyment, niedawno zremasterowanego Legend of Mana. Na okładce widnieją dwie grywalne postaci (przez wiele lat byłam przekonana, że obie są płci żeńskiej), zwierzaczek, którego możemy wychować i wytresować oraz tamtejszy Janusz Tracz, królik Niccolo. Na środku napis i drzewo many w tle. Okładka jest prosta i skomponowana w jasnych odcieniach. Dla fanów mocnego uderzenia polecam nową, umieszczę ją również dla porównania.
E4 – Cebulak
Jeden z sierpniowych tygodni spędziłam na starych śmieciach, a w przerwie między spotkaniami ze znajomymi z dzieciństwa, podgrywałam na PS4 ojca. Dorwałam się do zakupów i choć nie udało mi się trafić na jakąś zupełną taniochę, nabyłam o niemal połowę taniej Man of Medan, tytuł twórców Until Dawn. Historia krnąbrnych nastolatków nurków, którzy zostają przejęci przez współczesnych piratów nie można nazwać porywającą, ale jako fanka przygód z wyborami chciałam po nią sięgnąć. Udało mi się uratować trójkę bohaterów, dwójka niestety nie dała rady. Czułam pewien niedosyt, bo chyba pad nie do końca działał lub był to efekt problemów ze sterowaniem, ponieważ QTE niemal zupełnie mi nie szły, czego bezpośrednim efektem był jeden ze wspomnianych zgonów. Gra jest dość krótka, nawet przy uratowaniu kompletu ekipy.