Recenzja | Zapper: One Wicked Cricket

Zapper recenzjaNajnowsze badania Tadżyckich naukowców donoszą, że żaby to już przeżytek, nadeszła pora na świerszcze.  Blitz Games wprowadziło serię Frogger w nowe szaty z klasą w Frogger 2: Swampy’s Revenge po tym jak wcześniejsza (robiona przez kogo innego) część była okrzyknięta kupą. Po tym zabiegu do marki z żabą oddelegowano znowu kogoś innego, co pozostało ludziom z Blitz? Zrobić swojego Froggera lepszego od wszystkich i olać widzimisię właścicieli marki. Oczywiście mianowanie na bohatera tej produkcji zielonego płaza skończyłoby się wizytą w sądzie, po której miny by były nietęgie, ale ale! Jak już mówiłem Tadżycy naukowcy rozwiązali ten problem i mamy świerzba… tzn. świerszcza.

Zapper’s curious world is crowded with pitfalls and unplesant creatures

Ja za młodu pykałem sobie zielonym kumakiem na Commodore 64 (o czym więcej można poczytać tutaj), Wy pewnie również na swoich 8bitowych maszynkach skakaliście po łbach w pogoni za muchami. Zapper to wariacja lub jak kto woli duchowy spadkobierca tego klasyka. Formuła jest jaka jest, ma to swoje ograniczenia, ale i plusy, a nostalgią potrafi zawiać aż miło. Celem gry z lat 80siątych było dostanie się do tunelu/jaskini z muchą, skacząc po przeszkodach lub je wymijając. „Teraz” jest rok 2002, więc i nieco odpicować trzeba ten cel. Z więzienia ucieka groźny złodziejski ptak kleptoman, którego znakiem charakterystycznym jest zostawianie za sobą jaj. Jego łupem pada Zipper, brat naszego skoczka, który robi w domu za antenę do telewizora, więc cholera trzeba go odzyskać (na serio, nie zmyślam, taka jest fabuła). Celem jest zatem pogoń za kradziajem, a drogę wyznaczają pozostawione przez niego jaja. W każdym etapie musimy ich znaleźć i zutylizować 6 sztuk. Nie ma litości, z pełną premedytacją rozwalimy to jajo, czasem ma już nóżki i jest ruchome, a pod koniec są to już szpetne pisklaki i je też bezlitośnie rozwalimy! Zemsta owadów!Zapper recenzja

Widok mamy z góry, a nasz bohater skacze w pionie i poziomie o jedno pole do przodu (tradycyjnie nie ma skosów), może wykonać skok i wtedy poruszy się 2 pola do przodu. Po tym można wnioskować, że poruszamy się tak naprawdę po siatce, choć zamaskowanej. Dodatkowo Zapper może na jedno pole do przodu razić prądem co pozwoli mu zniszczyć część przeszkód lub sparaliżować wcześniej wspomniane pisklaki. Brzmi to banalnie i z takiego suchego opisu można by powiedzieć, że gra jest prostacka, ale Panowie z Blitz Games tchnęli trochę życia i nowinek w tą formułę sprawiając, że jest zaskakująco ciekawa. W grze mamy pokrywanych sporo ukrytych plansz, część to mechaniczne kładki, które aktywują się tylko, gdy mamy „pełnego” świetlika z sobą. Z kolei by zdobyć świetlika musimy znaleźć miejsce, gdzie będą „małe” świetliki, będzie z całej grupy świecić się tylko jeden, zbierając go aktywuje się kolejny itd. W tej kolejności musimy je zebrać, jeden błąd i się deaktywują i sekretu nie odkryjesz, musisz planszę zaczynać od nowa jeśli chcesz uzyskać 100% (opcja z skuciem i rozpoczęciem od checkpointu nie zadziała, raz zdezaktywowane świetliki przywróci tylko restart planszy). Czasem cząstki świetlika potrafią być perfidnie poukrywane, nie tak jak na screenie;). Jest do zebrania też umiejętność naszego świerszcza, a mianowicie przedłużenie oraz wzmocnienie jego wyładowania elektrycznego. Będzie ono wtedy miało zasięg kilku pól i zniszczy obiekty, których normalnie nie damy rady zniszczyć. Jest to jednak umiejętność jednorazowa, raz zaatakujesz i musisz wrócić do źródła tej mocy. Niektórzy wrogowie będą naśladować nasze ruchy, a nie tylko przemieszczać się po sznurku, będą też opancerzeni i im warto też tyłek sfajczyć podładowanym elektrowstrząsem.Zapper recenzja

Prócz kilku nowych patentów są też rewelacyjne plansze. Pierwowzór był prosty, kilka linijek asfaltu i kilka wody. Tutaj w pierwszym świecie mamy nawiązanie do wody, powiewa klasycznym swądem, gdy po kłodach przeskakujemy rzekę. To jednak tylko początek, potem biegamy po kręcących się kołowrotkach i przestawnych platformach, będziemy manipulować laserami co lekko trąci grą logiczną, mamy też moment w którym skaczemy pomiędzy zębami kłapiącej szczęki dinozaura. Najbardziej podobała mi się plansza w której hasamy po jadącym upiornym pociągu, gdzie charakterystycznie wykrojone dynie zieją ogniem. Ogólnie grafika jest zaskakująco ładna, wiadomo że to gra z sztywną kamerą i małym polem widzenia, więc nie trzeba było wielkiej mocy, ale jest ładnie. Grafika jest “miła”, kolorowa, dość szczegółowa, a gra świateł niejednego blockbustera by zawstydziła. Ścieżka dźwiękowa również jest pozytywnym zaskoczeniem, nie będą to kawałki idące ze mną przez życie, ale rewelacyjnie się sprawdzają.

Chciałbym też zaznaczyć, że całość wydana jest na płycie CD. DVD jak widać nie było aż tak potrzebne, co tu dużo mówić, gra nie jest jakoś wielce rozbudowana, a i nie jest długa. Plansze gdy przechodzisz je na pałę idzie przejść w kilka/kilkanaście minut. Mamy 4 światy po 3 plansze + ostatni boss, w każdym z światów po przejściu leveli na 100% odblokuje się bonusowa, mamy więc 17 krótkich leveli. Tytuł ten na pałę idzie przejść pewnie w jakieś 4 godziny, dopiero wyciskając z niego wszytko dołożymy dodatkowe kilka. Dużo to, czy mało? Nie mi oceniać, gra na PS2 chodzi za paczkę fajek, na premierę pewnie bym nie kupił, ale dziś? Poziom trudności jest łatwy i przyjemny, dopóki nie zechcesz robić 100%. Jak wcześniej pisałem jeden błąd przy zbieraniu świetlików i masz restart planszy. Odblokujesz dodatkowe poziomy, a w tym ten ostatni… prócz niego miałem 100%, ale przy nim wymiękłem. To jakiego poziomu koordynacji oko-palce od Ciebie wymagają i w jak długim czasie mnie lekko przerosło, nie chciało mi się tego trenować. Zapper recenzja

Z punktu widzenia dzisiejszego gracza można nazwać Zappera grą za dolca na androidzie, ale gdy się jest tak jak ja graczem, który grał w Froggera na 8bitach, uwielbia platformery i gry z tej generacji to wtedy jest to zupełnie inna gra. Aż się dziwiłem ile potrafiono z tej formuły wycisnąć jednocześnie będąc jej wiernym. Oprawa a/v rewelacyjna, plansze pomysłowe, ja od pierwszego zagrania w demo dołączone do CDA w okolicach premiery byłem kupiony. Nawet jeśli jest to dla wielu gra ciekawostka to w tej cenie moim zdaniem warto spróbować, Zapper to najlepszy Frogger jaki wyszedł, nawet jeśli nie jest zielony.

Retrometr


Platforma i rok ostatniego ogrania tytułu: Playstation 2 /2017

3 słowa do gracza: Najlepsza reinkarnacja klasycznego Froggera, choć formuła ta cudów na kiju nie oferuje


Ciekawostki:

» zwyczajowej ciekawostki nie mam, ale za to znalazłem fajne reklamy Zappera jakie pojawiły się w prasieZapper recenzja

Zapper recenzja


Do posłuchania w trakcie lektury:

Zapper: One Wicked Cricket OST- Canopy Heights
Naczelna Osoba na stronie, czyli Nacz.Os. (zajmuje się wszystkim i niczym). Hedonistyczny megaloman o sercu z pikseli. Ulubione gatunki: platformery, sporty extreme w sosie arcade, carcade, logiczne, klasyki z C64 i wszystko co wyzwala adrenalinę! Posiadane platformy: C64, PSX, PS2, GC, Wii, PSP, PC, DC, Xbox