Przed Wami chyba najbardziej rozpoznawalna gra planszowa ostatnich lat. Osadnicy z Catanu to dzieło Klausa Teubnera w którym przyjdzie się nam wcielić w osadników podbijających nowe lądy i budujących swoje osady i miasta. Pomoże nam w tym zbieranie surowców i handel na którym cała gra się opiera. Popularność tej planszy nie wzięła się z sufitu, a kolejne lata przynoszą coraz nowsze podejście do tego klasyka za pomocą ciekawych dodatków.
Catan w swojej podstawowej wersji jest przeznaczony dla 3 lub 4 graczy, a średnia partia trwa około godziny. Gra doczekała się również kilku wersji elektronicznych. Nie jestem do końca pewien powiązań z pierwszymi Settlersami, ale obie mają podobną nie tylko nazwę, ale i główne założenia oraz rok wydania.
ZASADY GRY
Na start do dyspozycji każdy z graczy ma po 2 osady i 2 drogi. W zależności od tego kto wykręci więcej na kostkach gracze rozkładają przez pierwsze 2 tury swoje pierwsze osady (buduje się je na styku hexów). Potem zaczyna się już gra właściwa, każdy hex prócz pustyni symbolizuje surowiec, a numer na nim ilość oczek jak musi wypaść, żeby ten surowiec otrzymać. By taki surowiec otrzymać nie wystarczy odpowiednia ilość oczek, ale i trzeba na takim polu mieć wybudowaną osadę, jak nietrudno się domyślić do naszych startowych 2 osad szybko będziemy kombinować by wybudować ich jak najwięcej w jak najciekawszym polu. Budujemy oczywiście za surowce, by wybudować osadę najpierw budujemy do niej drogi, a samą osadę możemy ulepszyć w miasto. Do kupna są też tzw. karty rozwoju w której są różne przydatne bonusy jak np. możliwość wybudowania 2 dróg za friko. Jest też złodziej, który potrafi zablokować cały hex z dochodów nawet jak masz ilość oczek i wybudowaną osadę. Złodziej pełni rolę broni przeciw innym (na ogół tych którzy wygrywają) i blokuje się nim najbardziej dochodowe pola przeciwnika.
Interakcja pomiędzy graczami jest jak najbardziej wskazana, prócz złodzieja sprowadza się głównie do handlu, właściwie non stop niczym na targowisku ktoś będzie czymś handlował (drzewo za kamień wymienie!) i/lub prowadził wymianę w porcie. Każda osada daje 1 pkt., miasto 2 pkt. Jest też kilka innych sposobów na zdobycie tych punktów zwycięstwa, kto pierwszy uzbiera ich 10 ten wygrywa. To by było tak w wielkim skrócie.
WYKONANIE
Podstawowa wersja jest wykonana naprawdę solidnie, mój egzemplarz jest już katowany od 4 lat i nie widać tego po nim. Farba z figurek się nie ściera, kartonowe elementy planszy się nie rozpadają, ale karty mimo wszystko warto zabezpieczyć specjalną folią ochronną dostępną w każdym sklepie z planszówkami. Są również wykonane solidnie, ale prędzej, czy później będziecie grać z kimś kto ma wiecznie spocone paluchy i na dłuższą metę tarmoszenie przez niego kart może sprawić, że nie będą wyglądać atrakcyjnie (najogólniej mówiąc).
Na pochwałę zasługuje również tzw. „wypraska”, czyli uformowany plastik w pudle do którego wszystko wkładamy. Przewidziano bardzo dobrze miejsce dla każdego elementu dzięki czemu nic nam się po nie wala bez ładu i składu, co pozwala również bardzo szybko zacząć grę bez poszukiwań elementu x lub y. Będąc przy wykonaniu chciałbym dorzucić tutaj łyżkę dziegciu. Chodzi mi o elementy spajające planszę w dodatku Żeglarze. Nie wiem czemu, ale nie pasują one dokładnie do tych z podstawki (a ich złożenie jest wymagane) przez co jeżeli nieuważnie złożymy planszę mogą one nawet popsuć elementy z podstawki – za taką cenę dodatku jest to karygodny błąd i należy mieć to na uwadze podczas gry. Rozszerzenie dla 5-6 graczy również potraktowano stylem olewackim. W pudle które nie kosztuje mało nie ma wypraski, karty pomocnicze nie są takie same jak w podstawce (podejrzewam, że są wrzucone te które się nie sprzedały z wersji drewnianej) i całość pozostawiła niesmak. Czyli sumując, podstawowa wersja jest wykonana wzorowo, ale dodatki potrafią mieć zgrzyty.
Mówię tutaj o wersji z plastikowymi figurkami, jest też wersja drewniana. Jednak jest ona od lat już nie produkowana, a ceny używek bywają spore (o ile je w ogóle znajdziesz). Do tego należy brać pod uwagę, że nowe dodatki już w drewnie nie wychodzą i najlepiej drewno na dzień dzisiejszy olać z czysto praktycznych pobudek.
DODATKI
Dzisiejsza gra planszowa jeżeli się przyjmie otrzyma prędzej, czy później jakiś dodatek. Osadnicy nie są tutaj żadnym wyjątkiem i do tej pory mamy 4 pełnoprawne dodatki do podstawowej wersji. Zmienia się naprawdę sporo w Żeglarzach dostajemy możliwość budowy statków i przemierzania wód w poszukiwaniu innych wysp do skolonizowania (moim zdaniem najlepszy dodatek), a np. w Miastach i Rycerzach będziemy rekrutować wojów i wzmacniać mury miast odpierając ataki barbarzyńców. Kupcy i barbarzyńcy to zestaw modułów mniej lub bardziej udanych urozmaicających podstawkę. Do tego dochodzą rozszerzenia (nie to nie to samo co dodatek) za pomocą których możemy Osadników rozbudować i dokupić pakiet 2 dodatkowych graczy przez co można już grać nie w 4, a w 6! Rozszerzenie na 5-6 graczy kosztuje sporo, a to co jest w środku to lekki plaskacz dla kupującego, ale o tym już pisałem w “wykonaniu”.
Catan to właściwie już bardzo rozpoznawalna marka, która doczekała się wielu różnych edycji. Widziałem przenośnego Catana do podróży, czy edycję specjalną w świecie Srat Trek oO. Jest też wydany w Polsce Osadnicy z Catanu: Na podbój Europy, który jest wariacją Osadników. Gra w nim toczy się jednak na stałej planszy i nie łączy się z innymi dodatkami, jest samodzielnym produktem.
PODSUMOWANIE
Osadnicy z Catanu są grą idealną jeżeli chodzi o wciąganie nowych graczy w świat dzisiejszych planszówek. Zasady na początku może wydają się nieco zawiłe, ale już po pierwszej partii wszyscy łapią bakcyla, na serio to wciąga! W moim otoczeniu (i nie ważne czy znajomi, czy rodzina) już każdy grał w Catana i nigdy nie odmówi partyjki. Chyba nie muszę opisywać jak się gra z ekipą znajomych przy akompaniamencie procentowego szkła, handel wtedy jest naprawdę świetny ;). Murzy… tzn. złodziejem blokuje się wtedy bardzo perfidnie i na szybko powstają jednoturowe sojusze w celu powstrzymania kogoś komu za dobrze idzie. Bo przecież lepiej od nas nikt nie może mieć! Plansza jest właściwie za każdym razem inna bo hexy i liczby stawia się losowo więc nikt nigdy nie będzie jej znał przed złożeniem. Losowość jest spora przez co nie zawsze dobra strategia wystarczy, ale z drugiej strony dzięki temu nigdy nie jesteś w dupie i zawsze jesteś w stanie straty nadrobić. Zawsze gdy wyczerpie się formuła można dokupić dodatek i odkrywać całą grę właściwie na nowo. Ja z swojej strony najbardziej polecam Żeglarzy bo nieźle potrafią rozbudować planszę, która już potem nie na każdym stole się zmieści.
Ja rekomenduję Osadników każdemu i mam na myśli tutaj również tych, którzy nigdy z nowszymi planszami nie mieli styczności. Z pojedzoną rodziną po południu, czy z nagrzaną ekipą w nocy – jest to bez znaczenia!
Garść informacji:
Rok wydania / rok wydania w PL: 1995/2005
Autor / wydawca / wydawca PL: Klaus Teuber / Kosmos / Galakta
Średnia cena: 95 zeta
Średnia długość gry: 60-80 minut
Ilość graczy: 3-4 (z rozszerzeniami i dodatkami jest możliwość 2-6)
3 zdania do gracza od prowadzącego:
Idealna na początek przygody z planszówkami. Proste zasady, dobre wykonanie, niska cena i możliwości rozbudowy. Można śmiało inwestować, ja gram już od lat i się nadal nie znudziłem.