Kiedy mamy na myśli broń białą, wyobrażamy sobie ostre, bądź tępe przedmioty, dzięki którym możemy zadać cios w celu skrzywdzenia drugiej żywej istoty, lub celem obrony własnej. Na pierwszy plan nasuwają się te oczywiste historyczne bronie: miecze, topory, młoty, maczugi. Co zatem może być na drugim planie? Zapewne każda inna rzecz, którą można fizycznie wziąć do ręki i zadać cios w celu eliminacji przeciwnika. W pewnych grach komputerowych postawiono na niekonwencjonalne narzędzia walki, którym nawet nie śniło się filozofom i historykom. Oręż tak groteskowy i absurdalny, że nie raz u graczy wywoływał szyderczy uśmiech na twarzy, lub wołanie o pomstę do nieba. O dziwo taki nietypowy środek obrony pojawiał się w grach dosyć często, nadając broniom oryginalny wygląd i wprowadzając niecodzienny styl walki. Takie uzbrojenie mogło mieć charakter komediowy lub awangardowy. W niniejszej publicystyce skupię się na obu typach.
#1 KLUCZ KEYBLADE
Ten klucz jest w stanie otworzyć każde drzwi, jeśli wiecie, co mam na myśli…
Innowacyjnym rozwiązaniem było wprowadzenie ogromnego klucza, którym zaciekle walczy Sora, główny protagonista w serii Kingdom Hearts. W samym Królestwie Serc dziwacznych broni nie brakuje, jednak Keyblade pozostaje najbardziej rozpoznawalnym orężem w rynsztunku głównego bohatera. Sama broń odgrywa kluczową ważną rolę w walce pomiędzy jasnością, a mrokiem. Jako ciekawostkę dodam, iż Sora w wersji prototypowej miał dzierżyć nie kluczopodobne żelastwo, a mieczopiłę mechaniczną.
#2 GITAROKOSA NEVAN
“This party’s getting crazy, let’s rock!”
Jak połączyć trening na instrumencie ze sztuką walki? O tym opowiedziałby wam młody białowłosy Dante z Devil May Cry 3. Po pokonaniu Szefowej, jaką była Nevan (broń nazywa się tak samo, jak owa demonica), otrzymujemy muzyczne narzędzie do rzeźniczego grania gitarowych solówek, które są śmiertelne dla demonów oraz morderczą kosę w jednym. To dość nieprzeciętne połączenie sprawdza się całkiem nieźle i owocuje w ciąg rozległych elektryzujących, elektrycznych combosów. Łowca demonów posługiwał się innymi ciekawymi broniami, takimi jak Agni i Rudra, czy Pandora.
#3 EARTHWORM JIM (ON SAM)
To musiało boleć…
Jeśli ktoś nie grał w Earthworm Jima, to będzie miał trudne zadanie wyobrażenia sobie, jaką podstawową bronią walczy protagonista. Otóż Robak Jim, będąc w swym skafandrze, by zaatakować, wyciąga całe swoje małe ciałko z kosmicznego odzienia, po czym ręką z kombinezonu uderza niczym biczem przed siebie. Takie poświęcenie nie jest tylko irracjonalne, co śmieszne i nawet w niektórych sytuacjach potrzebne, ponieważ dzięki tej broni Jim przemieszcza się, między innymi, po mieniących się hakach, niczym Ford w Indiana Jones. Sprytne!
#4 MIECZNIK SPACE TUNA
“Na lądzie wędkarzy tłum, a w wodzie jeden sum.”
Twórcy gier często drwiąco i zarazem luźno podchodzą do tematu walki na miecze. Nie inaczej jest w Phantasy Star Online II, gdzie zawalczyć można ostrzem z… Kosmicznego Tuńczyka?! I to nie koniec niespodzianek, wszak prócz grubej ryby, władać możemy Deską Surfingową, czy Drzewkiem Bożonarodzeniowym! Ponadto zadawane obrażenia takim typem wcale nie były małe. Coraz więcej gier w tym MMORPG pokazuje, że każdą bronią walczy się tak samo, obojętnie jak wygląda.
#5 KRÓLIK REDMOND
Teraz już w pełni rozumiem określenie mianem królika doświadczalnego.
W grze Whiplash od Eidos Interactive główni antropomorficzni bohaterowie są zakuci w kajdanki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że łasica Spanx używa królika Redmonda, jako broń, lub narzędzie. Jak widać, nie tylko u Jima Robaka istniały takie przekręty. Trudno sobie wyobrazić takie nieludzkie wykorzystywanie, ale tak właśnie było. Wyczytałem, że twórcy mieli jakiś problem z tym faktem, krytycy bowiem zarzucali im sadystyczne maltretowanie zwierząt podczas rozgrywki. Dzięki za przypomnienie repip!
#6 MUZYCZNY HUNTING HORN
“Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty.”
Kolejna dziwaczna broń, występująca od drugiej generacji Monster Hunter, a nazywa się Hunting Horn. Oto kolejny nowatorski pomysł, aby połączyć instrument z orężem. Nie dajcie się jednak zwieść, gdyż ów Róg Myśliwski nie przypomina wcale tego, jaki znamy z lekcji historii; w Łowcy Potworów jest to masywny obuch, podobny rozmiarowi do wielkiego młota, na którym można wygrać pewne melodie na pięciolinii, znajdującego się na pasku HUD. Taka muzyka sprzyja myśliwemu, dając mu jakiś efekt w zamian za wygranie melodyjki. Jednakże KSH wcale nie lubił tej groteskowej broni, nie pytajcie dlaczego. Oprócz walki Myśliwskim Rogiem w kolejnych odsłonach można było wymachiwać jeszcze bardziej absurdalnym orężem, w tym: ogromnym mięchem, usmażonym osławioną techniką Well-done (dobrze wysmażonym), gitarą zamiast rogu, czy też Pizzaxe, czyli wielkim nożem do pizzy.
#7 JAJCARSKI KALIBUR
“The Legend will never die”
Nie samą powagą człowiek walczy, co udowodniło nam mordobicie Soul Calibur. Od drugiej części tej sławnej bijatyki każdy fighter posiadał w swoim rynsztunku więcej niż jedną broń. Wraz z postępami w grze kolekcja ta poszerzała się, a zawodnicy mogli zawalczyć nawet lichymi, abstrakcyjnymi narzędziami do pojedynkowania się. Przybliżę parę jajcarskich broni: siatka na motyle dla Linka (wersja Gamecube), ogromna kałamarnica dla Nightmare’a, mięcho na kości dla Lizardmana, wiosło dla Siegfrieda, bokken dla Mitsurugiego, tamburyny dla Voldo, czy rybie ości dla Ivy.
#8 WŁOSY BAYONETTY
“Lato, lato, monstrualne wszy, pod pachami małe, wrzące łzy.”
Czy to jakiś absurdalny żart? Jak włosy mogą się bronić? Ano mogą, tyle że w innej popularnej naparzance: Bayonetta. Twórcy tegoż slashera chcieli dorównać Dantemu i dać coś potężnego brunetce, czego nie dali siwkowi — mowa o wydłużających się, niebezpiecznych czarodziejskich włosach, które skrzętnie zakrywają bohaterkę, gdy ta staje się naga. Dzieje się to podczas wykonywania specjalnego ciosu, kiedy wzywa swoje demoniczne kończyny w celu eliminacji wroga. Jest to efekt całkiem zamierzony i został potraktowany przez graczy całkiem poważnie.
#9 FINAL FANTASY LULU’S DOLL
Arcypoważna Czarodziejka bawiąca się lalką podczas walki — takie rzeczy tylko w Final Fantasy.
Kolejna kobieta wojująca, która żadnej dziwacznej broni się nie boi! Mowa o Lulu — grywalnej postaci w Final Fantasy części dziesiątej. Ta mistrzyni do czarnej jak smoła magii używa szmacianych lalek jako zaklinaczy. To jeszcze nic — najbardziej absurdalna jest lalka o wyglądzie zwiewającego kaktusa z wymowną miną. Ech, jakie dziwne pomysły mają Japończyki, gdzie ta czarna magia pasuje do lalki? Chyba że mówimy o laleczce Chucky, to jeszcze zrozumiem.
#10 ROBACZY BLOW TORCH
“Na Ciemną Stronę strach prowadzi. Do gniewu i nienawiści. Do cierpienia.”
Jest jedna dość popularna firma, specjalizująca się w prześmiewczych rzeczach: Team17. Fabryka ta zasłynęła oczywiście z wydania serii Worms, w której wojenne oraz nieziszczalne bronie to chleb powszedni tej produkcji. Każdy pamięta owce, babcię, czy nalot dywanowy, jednak chciałem przypomnieć o innej nieoczywistej broni bliskiego zasięgu, jaką jest spawarka. Miłośnicy taktyki zwanej Darksiding, która polega na ukrywaniu się w zgliszczach powojennego terenu, często korzystali ze spawary nie tylko, by się skryć w ziemistej masie, ale również, by popchnąć przeciwnika do dziury, toni wody, bądź sprawić, aby przeciwnik został wraz z twoim robakiem ukryty, zadając mu obrażenia. Sam uwielbiam się chować w Wormsach, cicho czekając, aż w którejś paczce dostaniemy na przykład taki Armageddon.
#11 FALLUSOWY PENETRATOR
„Baseball jest jak kościół. Wielu uczęszcza, ale niewielu rozumie”.
Pałka baseballowa bywa często wykorzystywana nie tylko jako narzędzie sportowe, ale również służy do porządnego zdzielenia łba, co zaproponował nam GTA-podobny Saints Row. Od trzeciej części wprowadzili parę nowych broni w tym kij bejsbolowy o wyglądzie dildo penisa w trzech fikuśnych wariantach kolorystycznych. Chyba nie ma większej zniewagi jak potraktowanie wroga długim męskim przyrodzeniem przez głowę. Zabawka erotyczna zyskała oczywiste uznanie wśród graczy, a o niej przypomniał mi Szyszka!
I tym samym zamknąłem się w jedenastu nieszablonowych broniach, którymi zaciekle walczyli wojownicy różnych gier wideo. Twórcom nie można było odmówić oryginalności i pomysłowości. Takich idei w grach jest znacznie więcej i na pewno nie wymieniłem ich wszystkich. Jeśli możecie, przypomnijcie mi o innych cudacznie wyglądających broniach, a tymczasem zastanowię się nad kolejną publikacją giercowo-bojową.